Szukała miłości w internecie. Straciła ponad 200 tys. zł
Te historie są tak niewiarygodne, że naprawdę trudno w nie uwierzyć. A jednak dzieją się naprawdę. Po raz kolejny pokazujemy w Interwencji ofiary internetowych oszustów, którzy podają się za amerykańskich lekarzy, inżynierów, pilotów i innych przedstawicieli poważanych zawodów. Tym razem nasze bohaterki są dwie. Jedna stracił ponad 200 tys. zł, druga 35 tys. zł.
Kilka tygodni temu do naszej redakcji dotarł niepokojący e-mail. Jego autorem była 56-letnia kobieta z miejscowości na Mazurach. Pisała, że jej ukochany, amerykański lekarz irańskiego pochodzenia potrzebuje natychmiastowej pomocy.
„Prawdopodobnie w Warszawie umiera człowiek dr Dawid Samadi. Tylko operacja serca uratuje mu życie” – alarmowała.
Kiedy pojechaliśmy do pani Bogumiły, prawda o jej życiu okazała się szokująca. Kobieta większość czasu spędza w domu, przed komputerem, na wózku inwalidzkim. W dzieciństwie zdiagnozowano u niej na chorobę Heinego-Medina.
Mężczyznę, podającego się za znanego amerykańskiego urologa, poznała w internecie. Teraz ze wstydu pani Bogumiła nie chce pokazać twarzy. Straciła ponad 200 tysięcy złotych. połowa to były oszczędności życia reszta to kredyt.
- Zarejestrowałam się na portalu randkowym. Dawid mnie zaprosił żebym podała maila. I to on się ze mną skontaktował – opowiada pani Bogumiła.
A to kolejna bohaterka tego reportażu, 35-letnia pani Katarzyna ze Śląska. Ona także, z obawy przed plotkami i niezrozumieniem woli pozostać anonimowa. Kobieta przekazała rzekomemu ukochanemu 35 tysięcy złotych.
- Zarejestrowałam się na azjatyckim portalu randkowym. Tam napisał do mnie mężczyzna. Opisywał, że jest pilotem, że pracuje w USA jako pilot pasażerskich samolotów w boeingu. Ktoś wykorzystał mnie finansowo. Wyczuł mój słabszy moment, że jestem samotna – mówi pani Katarzyna.
Scenariusze w każdym z tych przypadków były podobne. Oszuści rozkochiwali w sobie kobiety, a potem wyłudzali zawrotne kwoty. Tworząc przy tym fantastyczne i nierealne scenariusze. Zakochane kobiety wierzyły we wszystko.
Pani Bogumiła usłyszała od mężczyzny że jest lekarzem pracującym w Somalii.
- Stamtąd dosyć długo żeśmy się kontaktowali. Mówił, że bardzo mu utrudnia życie ONZ, bo złamał wiele reguł. Zaczął prosić o pieniądze. Zaciągnęłam kredyt, żeby pomóc Dawidowi finansowo w operacji uratowania życia. Pisał, że ma dla mnie bagaż, w którym jest 21 tysięcy dolarów na wypadek opłat w Polsce, że jest taka firma, która ten bagaż będzie transportowała do Europy. Na początku musiałam zapłacić 3,5 tysiąca euro – wspomina pani Bogumiła.
Kobieta nawet w rozmowie z nami nie chciała uwierzyć w szokującą prawdę. Dlatego o sprawdzenie informacji podawanych przez rzekomego doktora poprosiliśmy także Urząd ds. Cudzoziemców w Warszawie. Ten odpisał, że pod wskazanym adresem, gdzie miał przebywać dr Dawid Samadi nie ma ośrodka imigracyjnego ani szpitala wojskowego. „Co do przesłanych w drugim mailu „dokumentów” to oczywiście nie są one prawdziwe” – dodano.
Udało nam się także dotrzeć do prawdziwego lekarza Dawida Samadi. To szef urologii w jednym ze szpitali na nowojorskim Manhattanie. Mężczyzna już w ubiegłym roku umieścił w Internecie film ostrzegający przed oszustami.
- Jeżeli kiedykolwiek zobaczycie konto z moim nazwiskiem, w którym proszą was o seks lub małżeństwo, to nie ma nic wspólnego ze mną – ostrzega w filmie.
„To jest bardzo przykre. Zauważyłem, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy nigeryjscy złodzieje podszywają się pode mnie. Chciałbym przestrzec przed wpadaniem w pułapkę tych złodziei” – dodał w rozmowie z Interwencją.
- Teraz jestem niewypłacalna. Spłacam grosze z raty i to jest dla mnie największy dramat – podsumowuje pani Bogumiła.
- To są mafie, które korzystają z mechanizmów opracowanych przez uzdolnionego hakera. To są tacy przestępcy, którzy inwestują w analitykę, w narzędzia, w ludzi. Oni mają metody prania tych pieniędzy przez jakieś dziwne przelewy pieniężne i banki – mówi Jerzy Łabuda, ekpert ds. cyberprzestępczości.*
* skrót materiału
Reporter: Marta Terlikowska
mterlikowska@polsat.com.pl