Wegetują w mieszkaniu zastępczym. Ich dawny lokal dostali młodsi
Ponad osiemdziesięcioletni państwo Szulcowie z powodu pożaru musieli opuścić swoje mieszkanie komunalne, a teraz nie mogą do niego wrócić. Wójt Ostródy przekazał lokal innej rodzinie, która remontuje go za własne pieniądze. Włodarz otwarcie mówi, że tak będzie taniej dla gminy, a Szulcowie wegetują w lokalu zastępczym.
Pożar w budynku wielorodzinnym w Smykowe koło Ostródy wybuchł 8 kwietnia 2018 r. Zniszczone zostało mieszkanie komunalne zajmowane przez ponad osiemdziesięcioletnich państwa Szulców i ich niepełnosprawnego intelektualnie syna.
- Dostałam telefon od siostry, że rodzice się palą i że ojca wiozą do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Zatruł się dwutlenkiem węgla. Bardzo ciężki stan – opowiada Regina Preus, córka państwa Szulców.
Pan Ginter Szulc tuż przed naszym przyjazdem znów trafił do szpitala. Powodem choroby były fatalne warunki w lokalu zastępczym, który gmina przydzieliła staruszkom i upośledzonemu.
- Nie za wesoło tutaj się mieszka. Śpię na podłodze, a ona mokra, jak chodzę boso, to czuję wilgoć. A małżonek nie chodzi, teraz jest w szpitalu. Wójt nawet tu nie był, nie wie jak ja śpię, że nas jak psa do budy wsadził. Nawet się nie zainteresował. Tak jakbym musiała do dołu już iść żywcem – mówi Maria Szulc.
- Dopiero od trzech tygodni mają dostęp do ciepłej wody. A mieszkają tu od czerwca. Ni się wykąpać, ni nic, średniowiecze to nie jest chyba, żeby takie warunki stworzyć ludziom – dodaje Ryszard Preus, zięć państwa Szulców.
Szulcowie sądzili, że po remoncie spalonego domu będą mogli wrócić do dawnego mieszkania. Wójt zdecydował jednak inaczej.
- Dowiedzieliśmy się, że została wypowiedziana umowa na mieszkanie z państwem Szulcami. Okazało się, że ktoś inny będzie tam mieszkał – mówi Ryszard Preus, zięć państwa Szulców.
Jak się okazuje, w mieszaniu Szulców teraz mieszkać ma małżeństwo, które za własne pieniądze remontuje lokal.
- My też to mieliśmy zrobić, rodzicom wykupić mieszkanie i pomóc w remoncie. Mówiłam o tym wójtowi – twierdzi Regina Preus, córka państwa Szulców.
- Nie ma żadnego wniosku, żadnego dokumentu (potwierdzającego, by Szulcowie chcieli wykupić lokal - red.) – odpowiada Bogusław Fijas, wójt gminy Ostróda.
Wójt twierdzi także, że pożar został wywołany w mieszkaniu Szulców i istnieje obawa, że podobny dramat może się powtórzyć. Jednak na takie twierdzenia nie ma żadnych dowodów.
- Kontekst tej sprawy jest taki, że pożar został wywołany w tym mieszkaniu. Proszę zasięgnąć informacji w instytucjach, które się tym zajmują – mówi wójt.
- W tej sprawie prowadzone było śledztwo mające na celu wyjaśnienie okoliczności tego zdarzenia. W sprawie został powołany biegły z zakresu pożarnictwa, który wykluczył udział osób trzecich, czyli w tym przypadku nie doszło do podpalenia – informuje Anna Balińska z policji w Ostródzie.
Wójt zapewnia, że dla Szulców znajdzie inne mieszkanie. I przyznaje także, że oddanie mieszkania innym najemcom będzie dla gminy tańsze.
- Popatrzmy na aspekt ekonomiczny. Ci najemcy wykonują remont, ponoszą nakłady własne, to nie są nakłady gminy - przyznaje.*
* skrót materiału
Reporter: Michał Bebło
mbeblo@polsat.com.pl