Kłopoty syna Zenona Martyniuk

Poważne problemy syna króla disco polo - Zenona Martyniuk. Daniel M. został zatrzymany przez policję po awanturze z żoną. Znaleziono przy nim narkotyki i założoną Niebieską Kartę. To nie pierwszy raz, gdy mężczyzna popadł w konflikt z prawem i nie pierwszy, gdy znaleziono przy nim marihuanę. - Jeśli się nie obudzi, to upadnie na samo dno – przestrzega psycholog, terapeuta uzależnień Mariusz Jędrzejko.

Zenon Martyniuk to jedna z najpopularniejszych gwiazd polskiego show businessu. Ma 50 lat. Od trzydziestu lat jest też głową rodziny. Ma żonę i 29-letniego syna. Daniela M.

- Daniel miał to szczęście, że miał tatę, którego stać na to, żeby synowi kupić samochód i mieszkanie, a ktoś inny musi na to ciężko pracować i spłacać kredyt przez 30 lat – mówi Martyna Rokita, autorka biografii Zenka Martyniuka.

Pierwsze poważne kłopoty z prawem Daniel M. miał nieco ponad rok temu. 27 grudnia 2017 roku został zatrzymany przez policyjny patrol w centrum Białegostoku. Była to jedna z pierwszych interwencji w całości rejestrowanych tzw. kamerą nasobną.

- Tam były w stosunku do funkcjonariuszy kierowane groźby. Do policjantki były kierowane groźby zgwałcenia. Funkcjonariusz został ugryziony w dłoń, ten mężczyzna krzyczał, że mu odgryzie palec – informuje Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

- To by wskazywało na to, że to nie jest alkohol. Tego typu zachowania, z takim poziomem agresji są związane z łączeniem substancji – uważa Mariusz Jędrzejko, psycholog, terapeuta uzależnień.

Sąd nie wyraził zgody na skopiowanie nagrania z interwencji. Dlatego, możemy jedynie cytować to, co się działo:
Policjant: Panie Danielu, nie brał pan żadnych dopalaczy, tak?
Daniel M.: Nie brałem nic, a nic.
Policjant: A co pan brał?
Daniel M.: Nic. Alkohol.
Policjant: Ile alkoholu?
Daniel M.: W ch***

Do obezwładnienia Daniela M. potrzebnych było aż trzech policjantów. Następnego dnia mężczyzna usłyszał zarzut znieważenia funkcjonariuszy oraz naruszenia ich nietykalności cielesnej.

- Pan oskarżony uiścił na rzecz państwa obojga pokrzywdzonych kwoty zadośćuczynienia... Po 5000 złotych na rzecz każdego – informuje Beata Maria Wołosik z Sądu Rejonowego w Białymstoku.

W czerwcu zeszłego roku sąd wydał wyrok. Warunkowo umorzył sprawę. Jednak do tego czasu Daniel zdążył wpaść już w kolejne kłopoty. W maju został zatrzymany w domu swojej dziewczyny, 19-letniej Eweliny G. Tym razem otrzymał zarzut naruszenia miru domowego i posiadania narkotyków. Policjanci znaleźli przy nim ponad gram marihuany.

- On się czuje na pewno bogatszy, pewniejszy i myśli, że złapał świat za nogi. Otóż, jeśli się nie obudzi, to upadnie na samo dno – przestrzega psycholog Mariusz Jędrzejko.

W październiku zeszłego roku Ewelina i Daniel postanowili się pobrać. Urządzili huczne wesele. Mówiła o nim cała Polska. Mimo to ich związek szybko zaczął się psuć. Ciężarna Ewelina wyprowadziła się od Daniela. W jego mieszkaniu żona ponownie pojawiła się dzień przed Sylwestrem. 30 grudnia 2018 roku.

- Trudno określić, czy doszło tam do awantury. Z informacji posiadanych przez funkcjonariuszy policji wynikało, że kobieta nie została wpuszczona do mieszkania – informuje Karol Radziwonowicz z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.

Podczas interwencji policjanci znaleźli u Daniela M. 3,4 grama marihuany. Za posiadanie środków odurzających grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.

Zarówno pan Zenon, jak i jego żona nie zgodzili się na rozmowę przed kamerą. Sam Daniel wyraził chęć udzielenia wywiadu. Następnego dnia zmienił zdanie. Zamiast tego, zaczął  publicznie udzielać się w mediach społecznościowych:

„Dowiedzcie się lepiej ludzie, a nie piszecie farmazony, z Eweliną nie mieszkam od dwóch miesięcy, mam dowody na to, że jest nimfomanką, niedługo będziecie przepraszać” – napisał.

- W każdej rodzinie są jakieś problemy. Czy to jest król disco polo, czy to jest przeciętny Kowalski, czy to jest syn, czy córka prezesa dużej firmy – zauważa Martyna Rokita, autorka biografii Zenka Martyniuka.

- On nie rozumie tego, że naprzeciwko siebie ma drugiego człowieka. Ma tylko przedmiot, którym może zarządzać. Tak samo, jak Porsche, kartą kredytową, czy czymkolwiek. Powinien zostać odcięty od pieniędzy, wydziedziczony… Oni mają go uratować, czy mają go pognębić? Być może, że dla dynamicznego ojca nastał czas, żeby powiedzieć: koniec, muszę mu pomóc. I być może, że teraz zaczyna się jego największy koncert. Czy uratuje swojego syna albo będzie koncertował dalej i swojego syna nie uratuje. To jest pytanie, na który koncert chce pójść - mówi Mariusz Jędrzejko, psycholog, terapeuta uzależnień.*

* skrót materiału

Reporter: Rafał Zalewski

 

rzalewski@polsat.com.pl