Walczą z PZU o ubezpieczony rzepak

Rolnicy z okolic Włocławka czują się poszkodowani przez PZU. Zgłosiło się do nas kilkadziesiąt osób, które podpisały polisy ubezpieczające rzepak od skutków surowej zimy. Jak twierdzą rolnicy, już po podpisaniu polis ubezpieczyciel zmienił warunki i zmniejszył obszary pól objęte ubezpieczeniem. W skrajnych przypadkach nawet o ponad 90 procent.

W niewielkim domu Henryka Biernackiego na Kujawach panował dotąd spokój. Mężczyzna żyje w nim ponad 60 lat. Sąsiadem jest jego bliski kuzyn pan Zbigniew. Mężczyźni wspólnie uprawiają dwa gospodarstwa.

- Wszystko jest do spółki. Razem pracujemy, razem naprawiamy – mówi Henryk Biernacki.
Mimo silnego mrozu na spotkanie z nami przyjechało ponad 20 osób, w tym dwóch wójtów.

- Nie można w ten sposób postępować z rolnikami, że stawia się im warunki, na które nic nie można poradzić. Na żadne pismo, które skierowaliśmy, nie otrzymaliśmy praktycznie żadnej odpowiedzi. To taka trochę arogancja ze strony państwowego ubezpieczyciela – ocenia Roman Nowakowski, wójt gminy Choceń.

Kłopoty rolników zaczęły się na początku października ubiegłego roku. Wtedy podpisali z PZU polisy na rzepak - na wypadek, gdyby rośliny nie przetrwały zimy. Po podpisaniu polis firma skontrolowała uprawy metodą teledetekcji, czyli wykonała zdjęcia z powietrza. Na tej podstawie stwierdziła, że cześć upraw ma niedostateczny obsiew na metr kwadratowy – poniżej 25 roślin. A to za mało do ubezpieczenia. Polisy zostały zmienione.

Zbigniew Brzeziński tłumaczy, że pierwotna wartość polisy opiewała na 17 tys. zł. - A później suma ubezpieczenia wyniosła 56 zł. To jest dla mnie śmieszne. Mam 3,5 pół hektara pola, a 0,01 mi zostawiono – mówi.

- Najpierw przyszły pieniążki. Nie spodziewałem się żadnej przesyłki pieniężnej z PZU, więc nie przyjąłem. Po około tygodniu dostałem pismo wyjaśniające. Z około 6 hektarów ubezpieczonych został hektar – opowiada inny rolnik Zbigniew Woźniak.

- Było ubezpieczone 5,3 ha, a zostało 29 arów – dodaje inny rolnik.

Sprawa bulwersuje rolników, ponieważ przed zawarciem polis obsada pól była sprawdzana przez lokalnych agentów PZU. Takie są warunki zawarcia umowy. Agent lustruje uprawy, robi zdjęcia z poziomu terenu. Między innymi na tej podstawie ubezpieczyciel sporządza wartość polis. Po zdjęciach lotniczych wartość niektórych z nich spadła nawet o 90 procent! Rolnicy próbowali się odwołać od decyzji PZU, ale spotkali się z odmową.

- Badanie były robione w październiku. Pierwsze pismo zostało do mnie przysłane w grudniu, czyli po terminie, w którym mógłbym zmienić jeszcze ubezpieczyciela – zauważa rolnik Michał Waleczko.
Poprosiliśmy Biuro Prasowe PZU o wypowiedź w tej sprawie przed kamerą. Odpowiedź dostaliśmy mailem.

„Teledetekcja jest wiarygodną i sprawdzoną metodą badania, zweryfikowaną przez PZU w terenie na reprezentatywnej próbie, w związku z czym nie ma podstaw, aby kwestionować wyniki uzyskane dzięki jej zastosowaniu.”

- Czerwony kolor to jest rzepak, widziałem to na tych zdjęciach (wykonanych metodą teledetekcji). Tam nie ma punktów, tylko to jest czerwona plama, więc z tego w żaden sposób nie można odczytać, czy obsada pola jest prawidłowa czy nie – uważa rolnik Michał Waleczko.

Tymczasem w sprawę zaangażował się także Starosta Włocławski, który zainicjował list do ubezpieczyciela. Podpisało go 12 osób objętych badaniem teledetekcji.

- Rolnicy składali indywidualne reklamacje i nikt na nie reagował, nie przedstawił uzasadnienia dla drastycznego zmniejszenia kwoty ubezpieczenia, często o ponad 90 procent – mówi Roman Gołębiewski, starosta włocławski.

- Ludzie dzwonią do nas do biura z pytaniem o poradę. Nie możemy jednoznacznie powiedzieć, że ubezpieczyciel działa niewłaściwie. Natomiast to, co już dzisiaj widzimy, co budzi wątpliwości, to sposób w jaki ubezpieczyciel odpowiada na reklamację. Gdy rolnik pisze, że nie wierzy tym danym zebranym przez ubezpieczyciela w postaci zdjęć z samolotów i prosi o weryfikację przez człowieka na miejscu, ubezpieczyciel odpowiada, że nie ma takiej potrzeby – dodaje Marcin Bielecki, ekspert w Biurze Rzecznika Finansowego.*

* skrót materiału

Reporter: Marta Terlikowska

mterilkowska@polsat.com.pl