Kierowcy autobusu nikt nie kontrolował. Wpadł, gdy pijany wiózł dzieci

Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę autobusu, który wiózł m.in. dzieci. Badanie stanu trzeźwości 61-letniego mieszkańca Knurowa wykazało ponad dwa promile alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna już w 2016 roku stracił prawo jazdy i otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów. Mimo to, od tego czasu minimum 134 razy go łamał i jeździł bez uprawnień. Okazuje się, że wcześniej nikt kierowcy nie kontrolował.

61-letni Jerzy J. pięć miesięcy temu prowadził rejsowy autobus z pasażerami. Był kompletnie pijany. Został zatrzymany przez dzielnicowych z Kuźni Raciborskiej i aresztowany na trzy miesiące.

- Po przebadaniu kierowcy okazało się, że miał ponad 2 promile alkoholu. Przewoził 5 dzieci i dwie kobiety - mówi Paweł Malcharczyk z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.

Na dodatek okazało się, że autobus, który prowadził Jerzy J., był niesprawny. Dzielnicowi zatrzymali jego dowód rejestracyjny i wycofali pojazd z ruchu. Okazało się, że to nie był pierwszy tak karygodny wyczyn nieodpowiedzialnego kierowcy.

- W lutym 2017 roju Sąd Rejonowy w Gliwicach skazał naszego oskarżonego za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, orzekając m.in. zakaz prowadzenia pojazdów na lat 4. Rok później oskarżony uzyskał kolejny wyrok, zarzucono mu wówczas niezastosowanie się do orzeczenia sądowego - dodaje Kozakiewicz.

Mężczyzna nie przyznał się, że miał sprawę sądową i zabrano mu prawo jazdy.

Jerzy J. jeździł prywatnym autobusem i wykonywał usługi na zlecenie gminy. Jak się okazało, kierowcy nikt nie sprawdzał ani nie kontrolował podczas pracy. Mieszkańcy gminy, w tym także rodzice i opiekunowie dzieci, są oburzeni.

- Jak ustalono na podstawie kart pracy kierowcy, przez blisko rok kierujący jeździł bez uprawnień - informuje Malcharczyk.

Burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha przekonuje, że „to nie jest mężczyzna, tylko firma podpisuje umowę na świadczenie usług". - To nie jest tak, że kierowcę za kierownicę posadził urząd - dodaje.

Mieszkańcy twierdzą, że od kierowcy czuć było alkohol.

- To jest karygodne. Coś takiego nie powinno mieć miejsca. Ja sobie nie wyobrażam, jak ktoś bez uprawnień, zatrzymany przez alkohol, może robić to samo, co robił wcześniej - mówią.

Nieodpowiedzialny kierowca usłyszał zarzut jazdy pod wpływem alkoholu. Prokuratura zawnioskowała o karę bezwzględnego więzienia. Na dodatek zostanie skazany za szereg innych przestępstw.

- 11 stycznia prokurator skierował do sądu rejonowego wniosek o skazanie za popełnienie 134 przestępstw polegających na niezastosowaniu się do środka karnego zakazującego prowadzenia pojazdów mechanicznych, jak również niezastosowanie się do decyzji starosty o cofnięciu uprawnień - informuje szefowa prokuratury w Raciborzu.

Jerzy J. opuścił już tymczasowy areszt i na wyroki czeka na wolności. Dotarliśmy do niego. Nie chciał jednak wytłumaczyć się ze swojego karygodnego zachowania.*

* skrót materiału
Reporter: Artur Borzęcki
aborzecki@polsat.com.pl