Wynajmował i za nic nie płacił
87-letnia pani Mirosława z Łodzi jest przerażona tym, jak trudno jest w świetle prawa pozbyć się nieuczciwego najemcy. 4 lata temu kobieta wynajęła lokal Piotrowi S. Ten po kilku miesiącach przestał płacić za wynajem oraz regulować rachunki. Mimo że emerytka miała umowę oraz korzystny wyrok sądu, mężczyzna dalej zajmował lokal.
Pani Mirosława z Łodzi ma 87 lat. Po śmieci męża odziedziczyła 25-metrową kawalerkę przy jednej z łódzkich ulic. Staruszka postanowiła wynająć mieszkanie 59-letniemu wówczas - Piotrowi S. Nie spodziewała się, że ta decyzja okaże się jej życiowym błędem.
- Ile nocy nie spałam, proszę pani, to wszystko jest nie do opisania, cały czas mi kotłowało – wspomina.
Pani Mirosława podpisała z Piotrem S. umowę najmu cztery lata temu. Mężczyzna miał płacić 500 zł za wynajem oraz wszystkie rachunki. Przez kilka miesięcy współpraca z najemcą układała się dobrze.
- Sprawdziliśmy, że prowadzi działalność gospodarczą , byliśmy przekonani, że stać go na opłaty i nic złego się nie stanie – opowiada pani Dorota, synowa pani Mirosławy.
Niestety Piotr S. przestał płacić i za wynajem i za rachunki. To ponad 800 zł miesięcznie. Pani
Mirosława, aby nie stracić mieszkania musiała za lokatora płacić z emerytury, która wynosi niewiele ponad 1000 zł.
- Jeździmy tam regularnie dwa, trzy razy w tygodniu. Ten pan w ogóle nie otwiera drzwi, udaje że go nie, zasłania kocami okna w nocy, by nie było widać czy przebywa w mieszkaniu – opowiada pani Dorota.
Nieuczciwy najemca nie płacił i nie chciał się wyprowadzić. Nie wpuszczał nikogo do mieszkania.
Zaległości czynszowych nie był w stanie ściągnąć także komornik. Lata mijały. Pani Mirosława poszła do sądu, a ten w tamtym roku wydał nakaz eksmisyjny Piotra S. z mieszkania.
- Pozwany nie ma prawa do lokalu socjalnego, więc ta pani nie mogłaby wyrzucić tego pana bez nowego wyroku sąd, bo takich możliwości nie ma – informuje Monika Pawłowska-Radzimierska z Sądu Okręgowego w Łodzi.
- Ponieważ sąd nie orzekł prawa do lokalu socjalnego, który ma obowiązek zapewnić gmina, komornik wzywa gminę do zapewnienia pomieszczenia tymczasowego i gmina powinna w ciągu pół roku takie pomieszczenie zapewnić – dodaje Andrzej Ritmann, rzecznik prasowy Rady Izby Komorniczej w Łodzi.
Piotr S. zignorował wyrok sądu. Kilka dni temu po raz kolejny rodzina pani Mirosławy próbowała usunąć go z mieszkania.
- Proszę nie grzebać przy drzwiach. Skończy pan w więzieniu – wykrzyczał Piotr S. przez drzwi, kiedy syn pani Mirosławy próbował wejść do mieszkania.
Emerytka i jej rodzina byli bezradni. Wynajęli ślusarza i po raz kolejny spróbowali wejść do mieszkania, co rejestrowaliśmy naszą kamerą. Po wejściu do środka okazało się, że Piotr S. zostawił swoje meble i zniknął.
Nikt nie wie gdzie jest Piotr S. Lokal pani Mirosława musi wyremontować. Mężczyzna jest jej winien ponad 20 tysięcy złotych. Ale w odzyskanie tych pieniędzy już nikt nie wierzy.
- Żeby kogoś ukarać za długi należałoby mu udowodnić wyłudzenie, że zaciąga zobowiązania z zamiarem jego niespłacenia – mówi Andrzej Ritmann, rzecznik prasowy Rady Izby Komorniczej w Łodzi.*
* skrót materiału
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk-Tymochowicz
interwencja@polsat.com.pl