Wyszedł z alkoholizmu i i bezdomności. Urzędnicy wyrzucają go z mieszkania!

Zaznał bezdomności i alkoholizmu, a gdy wyszedł na prostą, życie - a konkretnie przepisy i wykonujący je urzędnicy - znowu wypycha go na ulicę. 54-letni Mirosław Romanowski nie pije od 3 lat. Ułożył sobie życie, odnowił relacje z córką i znalazł dach nad głową. Niestety, mężczyzna ma opuścić mieszkanie, które zajmuje po lokatorach, którymi opiekował się przed ich śmiercią.

54-letni Mirosław Romanowski z Olsztyna nie miał łatwego życia. Najpierw zmarła jego pierwsza życiowa partnerka, potem druga. Niestety pan Mirosław nigdy nie dorobił się własnego mieszkania, nie zawarł związku małżeńskiego. Stracił też prawa rodzicielskie do jedynego dziecka. Załamał się i trafił na ulicę.

 

- Od wyroku do 2015 r. regularnie dzień w dzień alkohol, bez przerwy. Zmarli rodzice, brat i konkubentki i załamałem się, mimo że pracowałem w hotelu Gromada. Jak hotel zamknęli, to już w ogóle się załamałem. Bardzo dużo piłem, nie zaprzeczam. Kilka win, nieraz 5, nieraz 7 dziennie – opowiada Mirosław Romanowski.

 

- Widziałam, w jakim on stadium alkoholizmu był. Ja z nimi spałam na rurach miesiąc czasu – mówi pani Barbara, bezdomna, znajoma pana Mirosława.

 

Jak poważny był to problem i jak wiele zmieniło się od tamtej pory. najlepiej widać na teledysku, który w Olsztynie nakręcili dwaj raperzy Kuba Knap i Bonny Larmes w 2016 roku. Na kilku ujęciach widać, jak wyglądał pan Mirosław w tamtym czasie.

 

Na szczęście po latach odnalazła go siostra, która przyjechała z Częstochowy, by ratować brata.

 

- Znalazła go siostra, zobaczyła w teledysku i jak poszedł na odwykówkę, to w sierpniu będzie 3 lata. Od tamtej pory nie sięgnął po alkohol. Jest pracowity i w Caritasie pomaga i na pielgrzymki jeździ, żadnej pracy się nie boi – tłumaczy pani Barbara, bezdomna, znajoma pana Mirosława.

 

- Byłem 10 dni tu w Olsztynie i po siedmiu dniach przyjechała córka. Byłem w szoku, bo po kilku latach zobaczyłem córeczkę. Wcześniej przez alkohol się wstydziłem. I jak przyjechała z siostrą, siostrzenicą, dziećmi i jak zobaczyłem te siedem osób, jak córka się w mnie wtuliła, to mnie ścisnęło w gardle i powiedziałem, że obiecuję już nie pić – wspomina Mirosław Romanowski.

 

Życie bez alkoholu okazało się dużo łatwiejsze – pan Mirosław zaczął pracować i powoli odzyskiwać nadzieję na wyjście z bezdomności. Przełomem okazało się poznanie ciężko schorowanego starszego małżeństwa, które przygarnęło go pod swój dach.

- Sprowadził się i opiekował tym małżeństwem, dopóki nie zmarli. Opłaty prowadził, bo pokazywał te odcinki. No i tak Mirek został w tym mieszkaniu – opowiada sąsiadka Janina Rutkowska.

 

Niestety poprzedni lokator nie tylko nie zameldował pana Mirosława, ale i nie poinformował go, że do mieszkania od dłuższego czasu nie miał już prawa. Urzędnicy postanowili pobyć się pana Mirosława, który pracuje teraz w domu opieki i deklaruje, że ureguluje zadłużenie poprzedniego lokatora.

 

- Założyli mi sprawę, pani z Caritasu napisała podanie o przyznanie adwokata, dostałem, ale niestety Zakład Budynków Komunalnych wygrał. Na sprawie dopiero się dowiedziałem, że on nie miał prawa do tego lokalu i miał eksmisję już od 2012 roku – tłumaczy pan Mirosław.

 

- Jeżeli ktoś wchodzi, włamuje się, zajmuje mieszkanie samowolnie, to nie ma szans, żeby ktoś przyznał mu takie mieszkanie. Ale ten pan ma prawo, jak każdy mieszkaniec naszego miasta, złożyć wniosek we wrześniu i ubiegać się o mieszkanie – informuje Zbigniew Karpowicz, dyrektor Zakładu Lokali i Budynków Komunalnych w Olsztynie.

 

- Nie wiem, co zrobię. Za mało zarabiam, żeby wynająć lokal, bo każdy chce ponad tysiąc złotych, a tutaj to 400 zł. Jak ktoś przyjdzie i powie: musisz opuścić lokal, to będę musiał wrócić na rury – mówi Mirosław Romanowski.*

 

* skrót materiału

 

Reporter: Leszek Tekielski

ltekielski@polsat.com.pl

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX