Od lat żyją bez wody i toalet w mieszkaniach
Dramat mieszkańców bloku socjalnego w Lubaczowie na Podkarpaciu. 30 rodzin żyje w centrum miasta w budynku bez wody i toalet! Za stan obiektu odpowiada miasta. Od ponad 50 lat nikt nie zadbał o to, by lokatorom - najczęściej starszym ludziom - zapewnić godne warunki życia.
Choć trudno w to uwierzyć, 83-letni wdowiec, pana Józef przez 50 lat żyje w mieszkaniu bez bieżącej wody, łazienki i toalety. Noszenie wody w wiadrze, mycie w miednicy, to dla niego dramatyczna codzienność. - Przecież trzeba się umyć i ogolić – przyznaje.
60-letnia pani Janina przez 30 lat wychowywała w swym mieszkaniu córkę.
Do bloku w Lubaczowie, bloku bez wody i toalety, trafiła, gdy została samotną matką. Ojciec jej dziecka zniknął. Kobieta znalazła się w ciężkiej sytuacji. Mimo wszystko, na 20 metrach starała się stworzyć dom.
- To kuchnia, ja sobie tu gospodarzę – oprowadza nas po mieszkaniu pani Janina. - Kranu nie ma, wodę przynosi się w wiaderku. Jak dostałam klucze, to się cieszyłam straszenie, że mam swój kącik, ale teraz człowiek jest starszy i warunki są, jakie są. Wiadereczko stoi, ja tu myję, a później wylewam – dodaje.
Blok stoi w centrum Lubaczowa dokładnie naprzeciwko miejscowego sądu. Mieszka tu 30 rodzin. Wybudowano go w latach 60. jako hotel robotniczy. Później trafiały tu rodziny z przydziału. Obecnie jest to blok socjalny. Trafiają tu między innymi osoby po życiowych przejściach. Są starzy i zmęczeni. Jak mówią, nie proszą o wiele. Jedynie o wodę i toaletę.
- Tu mieszkam 10 lat. Mąż umarł w męczarniach. Ja go myłam, on się do wiaderka załatwiał. Odleżyny miał – opowiada pani Maria.
- Jest robione maksymalnie to, co się da jeżeli chodzi o sytuację tych osób. Przedstawiamy każdorazowo sytuację osób, które są w najgorszej sytuacji i wnioskujemy o to, żeby zabezpieczyć środki w miarę możliwości o podwyższenie standardu. Natomiast o finansach miasta decyduje rada miejska i burmistrz i – mówi Renata Meder, kierowniczka MOPS Lubaczów.
- Do mnie przyjechali ludzie z Warszawy na pogrzeb. Po obcych ludziach chodzili się kąpać. Wstyd i hańba w XXI wieku – dodaje pani Maria.
Władze miasta tragiczny stan budynku tłumaczą brakiem funduszy. Brakuje też lokali, do których można ludzi przenieść.
Przed naszymi kamerami obiecali jednak remont i budowę łazienek w każdym lokalu. To jednak nie będzie proste także ze względu na małą powierzchnię mieszkań. Mieszkańcy boją się, że na obietnicach się skończy. Dlatego poprosili Interwencję o nagłośnienie sprawy.
- Oni od siedmiu lat mają to robić. Mówią, że były na to fundusze, ale ciągle te pieniądze stąd zabierają gdzie indziej – mówią mieszkańcy.
- Panie burmistrzu, my naprawdę będziemy zmuszone do interwencji. Tak brzydko się wysłowię, bo d*** będziecie mieli zbitą. Naprawdę. Nie chcę panu reputacji psuć i nie chcę naszemu miastu, ale to jest karygodne w jakich warunkach my żyjemy – ktoś dodał.
- To są bardzo małe mieszkanka i ciężko jest wydzielić w nich pomieszczenie sanitarne. Przymierzaliśmy się do takich rozwiązań na korytarzach, ale ze względów pożarowych to jest niemożliwe. Cokolwiek będzie tam robione, będzie się musiało zmieścić w tych małych pomieszczeniach – tłumaczy Krzysztof Szpyt, burmistrz Lubaczowa.
- Godzinę przed śmiercią chciałabym wykąpać się w swojej łazience – zaznacza pani Janina, mieszkanka bloku.*
* skrót materiału
mterlikowska@polsat.com.pl