Bezradny sąd i komornik. 19 lat walczą o odzyskanie pieniędzy za garaż!

Rodzina państwa Kęstowiczów z miejscowości Ruszowice niedaleko Głogowa od 19 lat walczy z Moniką S., która sprzedała im garaż. Kobieta wzięła 16 tys. zł, ale do podpisania aktu notarialnego nie doszło. Jakby tego było mało, garaż sprzedała ponownie, innym ludziom. Kęstowiczowie byli u komornika i walczyli w sądzie. Przez tyle lat udało im się odzyskać… 5 tys. zł.

74-letni pan Adam garaż kupił dla syna Łukasza w prezencie. - Ona go tak w perfidny sposób oszukała. 40 lat przepracowałam w Polsce i ja się nie spotkałam z takim przypadkiem - mówi Joanna Kęstowicz, żona pana Adama.

 Pan Łukasz podpisał umowę kupna garażu z Moniką S. Za nieruchomość zapłacił jego ojciec. Mężczyźni czekali na akt notarialny.

- Była firma, wystawiła 50 garaży: kto pierwszy, ten lepszy. Chciałem akt notarialny sporządzić, tak jak prawo nakazuje, to tłumaczyła, że za tydzień będzie. Termin podpisania tego aktu ciągnął się i ciągnął – opowiada Adam Kęstowicz.

Czas mijał. Po roku pan Adam i syn nadal nie mieli aktu notarialnego. Co więcej - przeżyli szok, nagle okazało się, że nie mogą wejść do własnego garażu. Został on sprzedany innej osobie. 

- Ona wówczas przepadła, było bardzo ciężko ją  namierzyć, dodzwonić się do niej – wspomina pan Adam.

Rodzina nie otrzymała innego garażu, więc zażądała od Moniki S. zwrotu pieniędzy. Niestety bezskutecznie. Komornik  też okazał się bezradny.   

- Trwa to prawie 20 lat. Multum było spotkań, rozmów, podpisanych dokumentów - dodaje Łukasz Kęstowicz, syna pana Adama.

Kęstowiczowie zaczęli walczyć w sądzie. I wygrali. 6 lat temu sąd skazał Monikę S. Kobieta miała dwa lata na naprawienie szkody.

- Jak ją karali, to już była sprawa odsetek. Ktoś mi już wyliczył ze znajomych, że byłyby warte 32 tys. zł. Zrezygnowaliśmy z Łukaszem z nich, byleby oddała te pieniądze, które jest winna i też nic – tłumaczy pan Adam.

 Kiedy minął termin i pieniędzy nie było, Kęstowiczowie poszli znowu do sądu. W tym czasie Monika S. zobowiązała się na piśmie zapłacić 4 tys. złotych -  resztę  pieniędzy  miała oddać w ratach. Sąd sprawę więc umorzył, a o pieniądze nakazał walczyć rodzinie znów u komornika.

- Sąd w to uwierzył. Przez 20 lat nie był w stanie zmusić ją do oddania tych pieniędzy i nagle w ciągu 2 miesięcy rozstrzygnął sprawę , że ona jest porządna, zrozumiała, idzie dobrą drogą  i nie będzie z nią problemów – komentuje pan Adam.

„Uprzejmie informuję, że z uwagi na zatarcie skazania nie mamy możliwości wypowiadania się w sprawie, która Panią interesuje” – przekazał Jarosław Halikowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Legnicy.

Kilkanaście dni temu pan Adam po raz kolejny próbował odzyskać pieniądze.

 Pan Adam: Umawialiśmy się, że pani się zastanowi. Pani sama wyznaczała te terminy, pani mi zapłaciła 4 tys. zł gotówką, a 1000 zł przesłała pocztą. Jest mi pani jeszcze winna 11 tys. zł.

Monika S.: 11 tys. zł. Tragedia, majątek.

Pan Adam: Proszę pani, dla mnie też to jest majątek.

Monika S.: Zadzwoni pan za tydzień, za miesiąc…

Pan Adam: To już przeszliśmy prawie następny rok tej rozmowy. Ile będziemy dzwonić?

Monika S.: Ja do pana zadzwonię, co mam panu powiedzieć...

Próbowaliśmy porozmawiać z Moniką S.

- Jeśli tak sprawa wygląda, że bzdurną historię usłyszała pani od pana Kęstowicza,  to ja pana Kęstowicza podaję do sądu i Polsat też.  – usłyszeliśmy od Moniki S.

Reporter:  Mówię pani, że proponuję spotkanie, a pani jeszcze przed spotkaniem mówi o tym, że podaje pani kogoś o zniesławienie. To jest nieprofesjonalne. Zadzwonię o 15 i pani mi powie, czy pani się zgadza na rozmowę telefoniczną, czy na spotkanie.

Przy kolejnej próbie kontaktu Monika S. odmówiła oficjalnej wypowiedzi.

- Wciąż czekamy, a co za wartość po tylu latach ten pieniądz ma? – podsumowuje Joanna Kęstowicz, żona pana Adama.*

* skrót materiału

interwencja@polsat.com.pl

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX