Znał Kristinę, zbrodnię miał dokładnie zaplanować. Tropem Jakuba A.

22-letni Jakub A., który przyznał się do zabójstwa 10-letniej Kristiny, to cieszący się wcześniej dobrą opinią wśród sąsiadów, uśmiechnięty student psychologii. Mężczyzna miał być też spokrewniony z rodziną dziewczynki, w Mrowinach bywał często, wzbudzał zaufanie. Odbierał nawet dzieci ze szkoły.

13 czerwca około godziny 13:00 10-letnia Kristina wyszła ze szkoły. Wraz z koleżanką ruszyła w stronę domu, który znajduje się niecały kilometr dalej. Ostatni raz była widziana w pobliżu boiska, 200 metrów od domu. Po kilku godzinach poszukiwań jej ciało zostało odnalezione przez małżeństwo, które 6 kilometrów dalej spacerowało z psem.

- Sekcja zwłok trwała blisko 12 godzin. Mogę powiedzieć, że przyczyną zgonu 10-letniej dziewczynki były rany kłute klatki piersiowej oraz szyi. Tych ran było wiele – przekazał Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.

- W telewizji wszystko mówią, w radiu mówią, nie chcemy żadnego rozgłosu. Niech lepiej szukają tego zwyrodnialca. Tyle planów, wszystkiego i bestialsko zamordowali – powiedziała babcia Kristiny.

Ciało dziewczynki znalazł pan Robert.

- Jak zamknę oczy, to wszystko widzę przed oczami. To ciało, które tutaj leżało. Pierwszy raz takie coś w życiu widziałem. Nogi były rozszerzone, koszulka zakrwawiona. Nie wiem, jak można takie coś zrobić. Tym bardziej dziecku – opowiadał mężczyzna.

W niedzielę 16 czerwca, na wrocławskich Partynicach zatrzymano 22-letniego Jakuba A. Ukrywał się w domu należącym niegdyś do jego dziadka. Policjantów na jego trop naprowadził mężczyzna, któremu 22-latek jeszcze parę miesięcy temu miał zaoferować 10 tysięcy złotych za zabicie dziewczynki. Ale ten nie potraktował tej propozycji poważnie.

- Ja myślałam, że to chodzi o jakąś kradzież auta. A nie o niego po prostu. Każdy siedział wtedy w domu, bo to tak wyglądało, że… drony latały. I nagle przyjechali, to każdy uciekał do domu, bo myśmy myśleli, przynajmniej ja tak myślałam, że to jakaś mafia. Nalot na jakąś narkotykową mafię – powiedzieli nam mieszkańcy ulicy, na której doszło do zatrzymania.

- Znałam dziadków jego, a oni od pewnego czasu, jak dziadek zaniemógł, zaczęli się nim opiekować. Tak że spokojna rodzina, w życiu bym się nie spodziewała. Od pół roku jak przyjeżdżał, był naprawdę uśmiechnięty, z moim 4-letnim wnuczkiem piątki przybijał. Jakby był jakiś agresywny, czy coś, toby nawet z nim nie chciał rozmawiać – dodała mieszkanka ulicy, na której doszło do zatrzymania.

Jakub A. był studentem psychologii na jednej z prywatnych, wrocławskich uczelni. Sąsiedzi mówią o nim: cichy, spokojny. Mężczyzna miał być też spokrewniony z rodziną 10-letniej Kristiny, często pojawiał się w Mrowinach, odbierał dzieci ze szkoły.

- Proszę pana, przyjeżdżał chłopak, który tu chodził. Najlepszy uczeń. To nikt w to nie wierzy po prostu, bo to by musiał być naprawdę jakiś wariat albo… Dzieci go znały, bo i ze szkoły je przywoził jak tu był. Straszne to. Nie wiem jak ta babcia, jak ta rodzina przeżyje to wszystko – zastanawiała się sąsiadka rodziny Kristiny.

- Jesteśmy wszyscy w wielkiej traumie. Wielką traumę, wielki szok przeżywamy, nie możemy dojść do siebie i nie chcemy zamętu – przekazał ojciec Jakuba A. w rozmowie z dziennikarzem Polsatu News.

22-letni Jakub A. we wtorek 18 czerwca trafił do aresztu śledczego w Świdnicy. Ale po reakcji więźniów, którzy przywitali go okrzykami nienawiści, musiał zostać przeniesiony do innej placówki. Przebywa w jednoosobowej, całodobowo monitorowanej celi. Przyznał się do stawianych mu zarzutów

- Pierwszy zarzut to jest zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie i to jest skumulowane ze znieważeniem zwłok. Nasze dotychczasowe ustalenia wskazują, że to zabójstwo było zaplanowane od jakiegoś czasu – poinformował Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

- To jest dramat dla nas, też jestem babcią. Współczuję rodzicom, rodzinie. To się nie powinno nigdy wydarzyć - podsumowała pani Krystyna, mieszkanka Mrowin.*

 * skrót materiału

jhnat@polsat.com.pl

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX