W naszej obecności rzucił się na byłą żonę. Grozi, że ma broń

- Jestem w posiadaniu broni PM-63 i to jest mój sędzia. PM-63. Rozwalę parę ludzi. I tyle – zapowiada mieszkający na działkach w Opolu Ernest Woszek. Mężczyzna wini byłą żonę za niesprawiedliwy podział majątku, nie panuje nad emocjami. Gdy przyszliśmy porozmawiać z jego byłą żoną, wszedł domu i rzucił się na kobietę!

58-letni Ernest Woszek, były właściciel firmy budowlanej, po rozwodzie zamieszkał na działkach w Opolu. Nie ma bieżącej wody. Ogrzewania. Prądu. Grozi mu eksmisja z altany, bo ma zaległości w opłatach. Jego zdaniem rodzina od lat mu nie pomaga.

Pan Ernest za swoją obecną sytuację życiową obciąża byłą żonę. Uważa, że został skrzywdzony przy podziale majątku. Podważa zapisy notarialne przy rozwodzie.

Twierdzi, że zamiast połowy domu, otrzymał jedynie 50 tys. zł. 

- To może pani publicznie powiedzieć, ja jestem w posiadaniu broni PM-63 i to jest mój sędzia. PM-63 rozwalę palę ludzi. I tyle. Jak człowiek zbudował dom i nie może do niego wejść? Ja jestem ciekaw, czy ona panią wpuści przy pani kamerze – stwierdził Ernest Woszek.

Chcieliśmy porozmawiać z byłą żoną pana Ernesta. Sytuacja przybrała nieoczekiwany zwrot.

Mężczyzna wszedł tylnym wejściem do domu i od razu rzucił się na kobietę. Zaczął ją szarpać za włosy, chciał bić, wyzywał.

Reporterka: On prosił nas o pomoc, my nie wiedzieliśmy, kto to jest.

Sąsiadka: Wie pani co myśmy tu przeżywali, jaki horror. Oni są po rozwodzie, oni są po spłacie tego domu. Oni są po wszystkim. On się tak na nich mści, on im tyle krzywdy w życiu zrobił, że państwo sobie nie wyobrażacie.

Reporterka: Pani mąż wezwał nas i prosił o pomoc, myśmy pojęcia nie mieli, co się dzieje.

Krystyna Woszek: Co ja miałam zrobić jak jestem sama?

Reporterka: Dobrze, że pani krzyczała. I bardzo dobrze, bo myśmy usłyszeli jak pani krzyczy, dlatego żeśmy weszliśmy i zareagowaliśmy od razu.

Była żona pana Ernesta zaprzecza oskarżeniom męża. Podobnie jak dzieci, które nie chciały wystąpić przed kamerą. Rodzina twierdzi, że przez ostatnie lata pomagała panu Ernestowi, ale ten nie chciał podjąć żadnej pracy, wystąpił za to do nich o alimenty. Zdaniem rodziny mężczyzna od lat ma problem alkoholowy, ale nie chce się leczyć.

- My jesteśmy po podziale majątku w biurze notarialnym, mąż zażyczył sobie 50 tys. zł. Tyle chciał, bo na więcej by mnie nie było stać. Tyle sobie zażyczył, a nawet on mniej chciał. A potem po roku czasu nie miał grosza, wszystko przewalił, nie wiem na co. Bardzo To jest alkoholik, to było zgłaszane na policję w Ozimku, były sprawy przecież nie raz – twierdzi Krystyna Woszek, była żona pana Ernesta.

Pani Krystyna chciała zgłosić napaść pod numerem alarmowym 112. Jej zgłoszenie zostało zbagatelizowane.

Krystyna Woszek: Dzień dobry ja się nazywam Krystyna Woszek, ja bym chciała zgłosić przed chwilą wpadł do mnie były małżonek i zaatakował mnie.

Dyspozytorka: Zaatakował, w sensie chciał panią pobić? Jak to wyglądało?

Krystyna Woszek: Szarpał mnie po włosach, tylko nie mam świadków, nikogo nie było w domu, ale szarpał mnie, ja krzyczałam i ja się boję, bo on gdzieś po Tarnowie chodzi.

Dyspozytorka: Jeżeli go tam nie ma, to po prostu na komisariat to zgłosić, bo rozumiem, że pani nic się nie stało. Potrzebna jest karetka?

Krystyna Woszek: Nie, nie. Tylko co trzęsę się, ale to myślę, że przejdzie za chwilę.

Dyspozytorka: Trzeba się na komisariat zgłosić, a na ten moment zamknąć dom i nie wpuszczać go, gdyby tam się wrócił, dobijał do drzwi, to po prostu dzwonić po patrol.

Poprosiliśmy o komentarz Urząd Wojewódzki w Opolu, któremu podlega Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego.

Reporterka: W tej sytuacji powinna przyjechać policja czy nie?

Dariusz Świątczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu: Trudno mi się odnieść do tej konkretnej sytuacji, nie było mnie tam na miejscu, dyżurny policji nie rozmawiał...

- Ale ludzie proszą, żeby przyjechał patrol, to on powinien przyjechać czy nie?

- Tutaj decyzję podjąć dyspozytor WCPR, jakie służby ma skierować na miejsce.

 - Niech pani posłucha, jedyna moja myśl, pobrać broń PM-63 i rozwalić to towarzystwo - przyznaje pan Ernest.

 - Przyglądamy się dokładnie temu mężczyźnie, co tak naprawdę on ma i czy te jego groźby są realne i czy rzeczywiście może je spełnić – mówi Dariusz Świątczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.*

* skrót materiału

malgorzatapietkiewicz@polsat.com.pl

 

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX