Zostawili 13-miesięczną córkę u sąsiadów. Została zgwałcona przez żołnierza

Do dramatu doszło we wtorek 10.09.2019 r. w jednym z bloków w Szczecinku. Rodzice zostawili swoją 13-miesięczną córeczkę pod opieką sąsiadów: Łukasza i Kingi K. Kiedy kobieta na chwilę wyszła z domu, jej mąż miał brutalnie zgwałcić dziewczynkę. Grozi mu nawet 15 lat więzienia.

- Ja to nawet jeszcze w sklepie go widziałam w środę. Był trochę jakiś taki wypłoszony, taki dziwny dla mnie był. Unikał wzroku, a on zawsze się kłaniał, grzeczny był. Sąsiadów uważał, a tam odwracał głowę i ciągle się oglądał. Tak jakby czuł, że ktoś za nim może podążać – mówi sąsiadka Łukasza K.

- W dniu 11 września we wczesnych godzinach popołudniowych do SOR szpitala w Szczecinku zgłosili się rodzice z 13-miesięczną dziewczynką, u której to dziewczynki stwierdzili obecność świeżej krwi na ubraniu. Przyjechali do naszego oddziału ratunkowego, gdzie lekarz dyżurny po badaniu dziecka stwierdził, że wystąpiły obrażenia krocza, a w ocenie lekarza-ginekologa konsultującego, rana mogła być wynikiem czynu zabronionego. Została powiadomiona policja, która wdrożyła odpowiednie postępowanie – informuje Marek Ogrodziński, dyrektor medyczny szpitala w Szczecinku.

- Łukasz K. przyznał się do popełnienia zarzucanego przestępstwa i złożył wyjaśnienia, że wykorzystał dziecko seksualnie. Wyjaśniał, że nie wie, co nim powodowało, co go do takiego działania popchnęło. Uczynił to pod wpływem nagłego impulsu - mówi Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

- Dziecko było w stanie poważnym, ale stabilnym. Po wstępnym zaopatrzeniu w obrębie naszego oddziału szpitalnego zostało w trybie natychmiastowym przekazane do kliniki ginekologii dziecięcej Szpitala Uniwersyteckiego w Szczecinie – dodaje dyrektor Ogrodziński.

32-letni Łukasz K. był żołnierzem zawodowym w 104. batalionie logistycznym w Wałczu. Mężczyzna cieszył się bardzo dobrą opinią wśród sąsiadów i znajomych.

-  On dzieci woził, byli sobie na urlopie, dzieci zadowolone – opowiada sąsiadka Łukasza K.

- Nie był osobą karaną, bo żołnierze zawodowi muszą się legitymować taką cechą. Nigdy dotąd nie cierpiał na różnego rodzaju schorzenia psychiczne, nie był osobą uzależnioną – mówi Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Łukasz i Kinga K. są rodzicami dwojga dzieci: 2-letniej dziewczynki i 6-letniego chłopca. Są one w tej chwili pod opieką dziadków. Prokuratura będzie badać, czy również one nie padły ofiarą swojego ojca.

- Wszystkie dzieci w naszej rodzinie, które miały z nim kontakt, były badane i dzieciom nic nie jest. Nigdy żadnemu dziecku nie zrobił krzywdy. Byliśmy u ginekologa z dziećmi jego. Wszystko jest w porządku – zapewniają członkowie rodziny Łukasza K.

Rodzice 13-miesięcznej ofiary na razie nie chcą komentować tego, co się stało. Łukasz K. czeka na wyrok w specjalnie strzeżonej celi więzienia w Czarnem.*

* skrót materiału

jkasia@polsat.com.pl

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX