Zamiast zieleni - beton i sklepy. Sprzeciw mieszkańców
Mieszkańcy dzielnicy Piaski w Gorzowie Wielkopolskim od kilku miesięcy bronią się przed budową dużego pasażu handlowo-usługowego tuż obok ich bloków. Najbardziej boli ich, że miasto pod tę inwestycję zamierza sprzedać jedyny w okolicy teren zielony – miejsce zabaw dzieci i spotkań oraz wypoczynku dorosłych.
66-letni Stanisław Pils od ponad 30 lat mieszka na osiedlu przy ulicy Kazimierza Wielkiego w Gorzowie Wielkopolskim. Cicha i spokojna okolica jest szczególnie ceniona przez seniorów oraz rodziny z dziećmi. Kilka lat temu pan Stanisław postanowił zadbać także o jej wygląd. Stworzył lokatorski ogród i alejkę parkową, z których każdy może korzystać.
- Pierwotnie był to teren, gdzie wyprowadzane były psy i nieciekawie to wyglądało. Tak od około 10 lat staram się zrobić tu trochę zieleni – mówi pan Stanisław.
- Dzieci grają tu w piłkę, rozkładają koce, spędzają wolny czas. Zimą, jeżeli jest śnieg, zjeżdżają z górek – dodaje Karolina Paszkowska, mieszkanka osiedla.
Przez decyzję gorzowskich urzędników niebawem tereny zielone za blokami mogą zniknąć. W ich miejscu ma pojawić się pasaż handlowy i parking. W maju prezydent Gorzowa zdecydował, że działki zostaną sprzedane prywatnemu inwestorowi. Mieszkańcy sprzeciwiają się tej decyzji.
- Urząd proponuje na tym terenie wybudowanie obiektu handlowo-usługowego o dosyć specyficznych wymiarach. To by było około 60 metrów długie, 27 metrów szerokie i miałoby 9 metrów wysokości – tłumaczy Wiesław Wróblewski z zarządu miejscowej wspólnoty mieszkaniowej.
- Mieszkamy tu ponad 30 lat i chcielibyśmy dalej mieć ten kawałek zieleni. Byłoby świetnie, gdyby zrobiono tutaj jakąś ścieżkę rowerową dla dzieci – zauważa Ewa Lorenc, mieszkanka osiedla.
Mieszkańcy mają pretensje do urzędników, że wszystkie decyzje były podejmowane za ich plecami. Nie przeprowadzono konsultacji społecznych, a pytania lokatorów dotyczące działek i inwestycji do dziś czekają na odpowiedzi.
- Miasto przyszło z jednostronną propozycją sprzedaży działki. Postawili nas pod ścianą… „Dziękuje, do widzenia, możecie sobie mówić, rozmawiać”. Na to wychodzi, że najlepszym osiedlem byłoby osiedle bez mieszkańców – ocenia mieszkaniec Zdzisław Biernacki.
- Miasto twierdzi, że tym terenem inwestor jest zainteresowany od 2011 r. Nikt z nas o tym nie wiedział. To padło na spotkaniu 8 sierpnia – dodaje Wiesław Wróblewski z zarządu wspólnoty mieszkaniowej.
- Ta nieruchomość stanowi własność miasta. W mieście realizujemy wieloletni plan inwestycyjny. Środki ze sprzedaży nieruchomości miały pójść na miejskie inwestycje - odpowiada Jacek Szymankiewicz, zastępca prezydenta Gorzowa Wielkopolskiego.
- Bardzo często słyszę: przydałby się nam park. Wpadłem na taki pomysł i będę go forsować, żeby to właśnie ci seniorzy sobie taki park założyli i o ten park dbali. Oczywiście wszystko po konsultacji i przy nadzorze urzędników – mówi dziennikarz Maciej Ziółkowski.
Dzięki naszej interwencji urzędnicy zmienili zdanie. Prezydent Gorzowa Wielkopolskiego zrezygnował ze sprzedaży spornego terenu. Urzędnicy czekają na propozycje mieszkańców dotyczące zagospodarowania tego miejsca. Te niebawem zostaną przedstawione.
- Prezydent, wsłuchując się w głosy mieszkańców, konsultując z radnymi również, odstąpił od sprzedaży tej nieruchomości. Postanowił, że wsłucha się w głos mieszkańców i pozostawi go jako wolny do zagospodarowania – poinformował Jacek Szymankiewicz, zastępca prezydenta Gorzowa Wielkopolskiego.*
* skrót materiału
pgregorowicz@polsat.com.pl