Biznesy Katarzyny K….  Poszkodowani są bezradni

O Katarzynie K. z Warszawy opowiadaliśmy przy okazji historii mężczyzny, który twierdzi, że kobieta prowadząc jego sprawę przywłaszczyła 250 tys. zł. W dodatku sądził on, że korzysta z usług prawniczki, którą K. nie jest. Dziś wracamy do sprawy, bo osób, które czują się poszkodowane, jest więcej. Choć K. prowadziła też salon kosmetyczny, to oficjalnie nie ma majątku.

25-letnia pani Aleksandra twierdzi, że oszukała ją była pracodawczyni, 39-letnia Katarzyna K. W styczniu tego roku pani Aleksandra, początkująca manikiurzystka, poszła do salonu po zaległą wypłatę.  Wcześniej rozstała się z Katarzyną K., bo ta nie była zadowolona z jej pracy. Ten fragment nagrania jest przykładem tego, jakie panują między kobietami relacje:

Katarzyna K.: To jest mój salon!, wyp***!

Pani Aleksandra: Wypłata. Tak to sobie możesz mówić do swojej matki, a nie do mnie.

Drugą z ofiar  jest 45-letnia pani Aneta, także z Warszawy. Kobiety poznały się w 2012 roku, kiedy pani Aneta się rozwodziła. Wówczas poszła do kancelarii prawnej, prowadzonej przez Katarzynę K. Tak zaczęły się kłopoty. Pani Aneta do dziś twierdzi, że Katarzyna K. zachowywała się jak prawniczka.  

- Według mnie ona podawała się za prawnika. Spotykała się ze mną w biurze, udzielała porad, a w sądzie prowadziła to jej pracownica. Był taki moment, że powiedziała mi o swoim umierającym i ciężko chorym ojcu, że potrzebuje pieniędzy na leczenie. Poprosiła mnie o udzielenie pożyczki, o 7 tysięcy złotych – opowiada pani Aneta.

Żeby jednak w pełni opowiedzieć tę historię, musimy się cofnąć do stycznia 2018 roku.  Wówczas Katarzynę K., znaną także jako Katarzyna S. i Katarzyna G. spotkaliśmy po raz pierwszy. Wtedy dotarliśmy do osób, które twierdziły, że padły jej ofiarą. Kobieta podając się za radcę prawnego z prywatną kancelarią, miała przywłaszczyć dla siebie duże pieniądze.

- Przez rok prowadziła nasze sprawy, mieliśmy z nią świetny kontakt, była pod telefonem 24 godziny na dobę, często można się było z nią spotkać. Zdobyła nasze zaufanie. Po roku udało się sprzedać mieszkanie. Namówiła nas, aby kupujący przyniósł gotówkę. Pieniądze miała przekazać do depozytu notarialnego i dalej naszej rodzinie jako zachowek. Tak się nie stało. Przez długi okres unikała naszych telefonów, nie odpowiadała na SMS-y - opowiadał w 2018 r. pan Piotr, były klient Katarzyny K., który twierdzi, że kobieta przywłaszczyła 250 tys. zł.

- Uzgodniłam z nią, że przyjmie moją sprawę. Wpłaciłam 2,5 tys,. zł. Nie było sprawy, nie było pieniędzy – mówi z kolei Elżbieta Badowska-Orłowska, była klientka Katarzyny K.

Sprawa pan Piotra jest w sądzie II instancji. W pierwszej Katarzyna K. została uznana za winną i miała oddać pieniądze. Pani Elżbieta ma prawomocny wyrok, ale Katarzyna K. oficjalnie nie ma żadnego majątku. Tymczasem udało się nam ustalić, że  kobieta  od  listopada ubiegłego roku prowadziła… salon kosmetyczny w Warszawie!

Udaje nam się dotrzeć do Katarzyny K. Mieszka w domu pod Warszawą. Kobieta wszystkiego się wypiera.

Katarzyna K.: Nie będę udzielała żadnych wywiadów, od tego jest mój adwokat.

Reporterka: Pożyczała pani pieniądze na rzekomo chorego ojca?

- Nie, nie pożyczałam żadnych pieniędzy. 

O swoje pieniądze od 2015 roku walczy pani Aneta. Katarzyna K. nigdy nie oddała jej 7 tys. zł pożyczki, którą wzięła od niej dla rzekomo chorego ojca.

 - Uzyskałam wyrok prawomocny w sądzie, poszłam do komornika, działanie to okazało się bezskuteczne, bo pani jest osobą niewypłacalną. Nie ma majątku.  Chcemy po prostu, żeby te praktyki zostały ukrócone, żeby nikogo więcej nie oszukano. A jeżeli tych pieniędzy nie da się odzyskać, chcę, żeby ona poniosła karę – mówi poszkodowana pani Aneta.*

* skrót materiału

mterlikowska@polsat.com.pl

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX