Aktor padł ofiarą oszustów. Przestrzega innych
- Jestem zdruzgotany tą historią, to jest dorobek mojego życia, przeznaczony na czarną godzinę – mówi Tadeusz Chudecki, aktor teatralny i filmowy, który stracił majątek, inwestując w obligacje prywatnej firmy. Jak tłumaczy, spółka „bezustannie gdzieś ucieka, od miesiąca nie ma z nią kontaktu”.
Tadeusz Chudecki to polski aktor filmowy i teatralny. To także, jak twierdzi, ofiara oszustów. Wszystko zaczęło się od chęci zainwestowania oszczędności przeznaczonych na jesień życia.
- Jestem człowiekiem uprawiającym wolny zawód, na emeryturę za specjalnie nie mam co liczyć. Oszczędności, które miałem z lepszych lat pracy, postanowiłem zainwestować, zamrozić, żeby były na czarną godzinę – tłumaczy.
W 2014 roku pan Tadeusz zainwestował 170 tys. zł w prywatnej firmie. Wykupił obligacje. Do 2018 roku firma wypłacała odsetki, a pieniądze miały pozostać i procentować dalej.
- Firma robiła wrażenie firmy zagranicznej, znakomicie prosperującej, recepcja, skórzane fotele, kawa herbata, foldery mówiące o tym, jak firma jest prosperująca, jak fantastycznie inwestuje środki, jak zarabia na tych inwestycjach, jakieś plany, wykresy – opowiada Tadeusz Chudecki.
Sytuacja zmieniła się całkowicie w ubiegłym roku. Firma przestała wypłacać odsetki, nie chciała też wypłacić całych zainwestowanych pieniędzy.
- Pojechałem tam. Powiedzieli: proszę mieć odrobinę cierpliwości, sprzedajemy obiekty, to będzie chwilkę trwało, proszę się nie denerwować. Twierdzili, że lada moment, że już byłem w ogródku, już witałem się z gąską i za chwilę te pieniądze odzyskam – mówi Chudecki.
- Należy pisemnie wezwać emitenta, do wykupu obligacji, jeśli to nie poskutkuje, trzeba zgłosić się do sądu i liczyć na to, że majątek spółki pozwoli na zaspokojenie naszych roszczeń – tłumaczy Agata Jaczyńska, adwokat z kancelarii „Chałas i Wpólnicy”.
Firma zmieniała siedziby, a z ostatniego wynajmowanego lokalu po prostu zniknęła. Razem z panem Tadeuszem szukamy jakichkolwiek jej śladów.
- Wróciłam z urlopu w sobotę i okazało się, że nikogo nie ma. Musi się pan zgłosić do jakieś prokuratury albo do policji. Ja im wynajmowałam, mam tylko straty za dwa miesiące, za czynsz. Kilkoro ludzi już przejeżdżało i się o nich pytało – mówi nam osoba, która wynajmowała firmie lokal pod biuro.
- Wyrzuciłem ich ze względu na to, że nie płacili. Mieli dobrze 5 czy 6 lat, gdy zawsze płacili. W zeszłym roku się skończyło – twierdzi administrator innego budynku.
Pan Tadeusz zgłosił sprawę do prokuratury. Aktor traci nadzieję, że uda mu się kiedykolwiek odzyskać pieniądze. Artysta chce przestrzec wszystkich, którzy chcą zainwestować swoje oszczędności.
- Mam odwagę, choć nie jest to dla mnie fajny temat, ale uważam, że sprawę trzeba upublicznić. Bo to taki rozbiór w biały dzień, w stolicy europejskiego kraju, przy „dobrej zmianie” nie może mieć miejsca. Wierzę, że jakieś publiczne instytucje zajmą się tą sprawą – mówi Chudecki.
- Jeżeli nie jesteśmy doświadczonymi inwestorami, nie posiadamy wiedzy z zakresu prawa i finansów, a otrzymaliśmy propozycję nabycia obligacji na rynku nieregulowanym, musimy zachować ostrożność – przestrzega Agata Jaczyńska, adwokat z kancelarii „ Chałas i Wpólnicy”.*
* skrót materiału
akrajewska@polsat.com.pl