Skażona woda w kranach. Problem trwa już 3 tygodnie!
Mieszkańcy 10-tysięcznej gminy Przecław na Podkarpaciu od trzech tygodni mają zanieczyszczoną wodę w kranach. Poziom jej skażenia dla poszczególnych miejscowości jest różny. W jednej nie wolno pić wody nieprzegotowanej, a w innych i to nie pomaga. Niezalecane jest też mycie się w niej. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiadomo, jak długo problem potrwa.
Gminę Przecław w województwie podkarpackim zamieszkuje ponad 10 tysięcy osób. Trzy tygodnie temu w wodzie, z której na co dzień korzystają mieszkańcy, odkryto wysokie stężenie bakterii coli i enterokoków.
- Wydało się to w taki sposób, że jeden z pracowników gminy miał imprezę gdzieś tutaj na terenie Przecławia i okazało się, że dzieci są chore. Zaczęto badać przyczynę tej choroby i dzięki temu dowiedzieliśmy się, że woda jest po prostu skażona – opowiada Karol Strzelczyk, mieszkaniec gminy.
- W momencie, gdy stwierdziliśmy przekroczenia norm pod względem bakteriologicznym, ze smutkiem podjęliśmy działania, które niestety wykluczyły możliwość używania tej wody przez ludzi do picia i stosowania jej do celów bieżących, powiedzmy: mycia się czy nawet mycia owoców – tłumaczy Grzegorz Burek, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Mielcu.
Do tej pory sanepid w Mielcu wydał pięć ostrzeżeń. Wynika z nich, że część miejscowości może korzystać z wody po jej wcześniejszym przegotowaniu i ostudzeniu. Niestety duża grupa mieszkańców dalej musi pobierać ją z poustawianych na terenie gminy beczek.
- To bardzo uciążliwe, ale cóż, trzeba sobie jakoś radzić. Najgorzej przy dzieciach... Przecież nie poślę nieumytych do przedszkola – mówi pani Marta, mieszkanka gminy Przecław.
- Według komunikatów, jeżeli chce się zrobić toaletę, wykąpać się w tej wodzie, to musi być ona po przegotowaniu. Musi być gotowana minimum dwie minuty, a następnie musi samoistnie schłodzić się, więc dużo czasu to zajmuje – dodaje inny mieszkaniec - Łukasz Wilk.
Pani Władysława ma 80 lat, na terenie gminy mieszka od 1970 roku i pamięta, że problemy z wodą zdarzały się już wcześniej. A te najbardziej dotykają ludzi starszych, którym ciężko jest nosić wodę w butelkach.
- Trudno jest. Dobrze, że mam wnuczka, co się babcią interesuje, czy córkę, to się stara o to, żebym miała. Ja jestem już w podeszłym wieku, nie mogę chodzić i zależna jestem od kogoś – mówi.
Burmistrz Przecławia Renata Siembab pytana, co jest przyczyną zatrucia wody, wskazuje m.in. na przestarzałą sieć wodociągową. - W niektórych miejscowościach liczy ona około 40 lat.
Ale tak jednoznacznie nie jestem w stanie powiedzieć, kto przyczynił się do tego, że w tylu punktach w całej gminie prawie w jednakowym czasie pojawiło się to skażenie. Ciągle tę sieć płuczemy. I teraz musi być dzień, dwa przerwy w badaniach, bo jak woda jest ciągle przepłukiwana, to też nie jest dobrze.
- Było lepiej, bo można było pić przegotowaną wodę. Teraz niestety się pogorszyło, jakaś nowa bakteria się pojawiła. Dostaliśmy informację, jeździła straż. Żeby w XXI wieku nie mieć wody w kranie – dziwi się pani Marta, mieszkanka gminy Przecław.*
* skrót materiału
jhnat@polsat.com.pl