Płacił regularnie składki – emerytury nie dostał

68-letni pan Czesław spod Olsztyna przepracował ponad 30 lat, regularnie płacąc składki emerytalne, ale świadczenia nie dostał. Mężczyzna najpierw jako rolnik płacił w KRUS-ie, a następnie założył mały sklep i przeszedł do ZUS-u. Problem w tym, że każda z instytucji liczy okres składkowy oddzielnie.

- Nie wiem, po co dali mi legitymację emeryta. Patrzyłem czasem - do skrobania szyb jak będzie przymrozek - ironizuje Czesław Wojciuk. Mężczyzna mieszka w Giedajtach niedaleko Olsztyna.

68-latek pracował bardzo ciężko przez ponad 30 lat. Dziś zamiast spokojnego życia na emeryturze, walczy z urzędnikami.

- Zostałem okradziony, zaszedłem do KRUS-u i pytam: czemuście mnie okradli z mojej ciężkiej pracy, czemu nie wypłacacie należnych mi pieniędzy. Usłyszałem: to nie my okradliśmy, panie Czesławie, to pana okradło państwo polskie – mówi wzburzony emeryt.

Mężczyzna od dziecka  pracował z rodzicami na roli. Potem sam stał się właścicielem gospodarstwa rolnego. W te prace zaangażowana była cała jego rodzina.

- Dużo pola dokupywałem po wyjeżdżających do Niemiec, hektary… Później na ostatnim etapie to miałem 60 hektarów, 70 sztuk bydła, 21 krów dojnych. Zawsze mówiłem, że gdyby nie było nocy, tobym się wyrobił, ale ta noc mi przeszkadzała – wspomina.    

- Ta praca się nie kończyła. Rodzice pracując w gospodarstwie nigdy nie byli na zwolnieniu, nigdy nie mieli płatnego urlopu – mówi pani Magdalena, córka pana Czesława.

Kiedy dochody z gospodarstwa spadły, pan Czesław postanowił w 1991 roku otworzyć wiejski sklep. Przestał być rolnikiem, więc składki zamiast do KRUS-u, odprowadzał do ZUS-u.

- Sklepik to była gehenna. Jechałem po towar do Olsztyna o godzinie 5, to nie wiedziałem, czy było zielone czy czerwone światło, spałem po prostu – wspomina pan Czesław.

- Jeszcze go nocą okradali. Myślę, że lekko nie było. On był z tą myślą, że z gospodarki będzie miał  niewielkie pieniądze, ale jak jeszcze dołoży sobie z ZUS-u  składki, to jakoś tam będzie mu na stare lata lżej – dodaje pan Jan, kuzyn pana Czesława.  

Po kilku latach prowadzenia sklepu pan Czesław zaczął chorować. Od 1998 roku stał się rencistą i dostawał 1000 zł miesięcznie. Trzy lata temu osiągnął wiek emerytalny. Ponieważ przepracował ponad 30 lat i regularnie płacił składki, wierzył, że dostanie dwie emerytury. Niestety, najpierw emerytury odmówił mu KRUS.    

- U mężczyzn wiek emerytalny wynosi 65 lat i ten warunek został spełniony, ale oprócz tego trzeba mieć ubezpieczenie emerytalno-rentowe przez okres 25 lat – wyjaśnia Małgorzata Więckowska z KRUS-u w Olsztynie.

Pan Czesław opłacał składki w KRUS-ie przez 21 lat. Twierdzi, że gdy zakładał sklep, nikt mu nie powiedział, że powinien dopłacić składki KRUS.

Emerytury nie dostał także w ZUS-ie, choć składki płacił prawie 10 lat. Wszystkiemu winne przepisy. Okazuje się bowiem, że gdyby KRUS przyznał emeryturę panu Czesławowi, to z ZUS-u świadczenie również by przysługiwało mężczyźnie.

- Jeżeli otrzymalibyśmy informację z KRUS-u, że u pana Czesława występuje tzw. zbieg ubezpieczeń i ma prawo do świadczeń zarówno z ZUS-u, jak i z KRUS-u, wówczas byśmy takie świadczenie płacili – mówi Anna Ilukiewicz z ZUS-u w Olsztynie.

- Ja nie chcę nic od państwa, ja chcę tylko swoje. Dajcie mi moje, co zapłaciłem w składkach – prosi pan Czesław.

 

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX