Uderzy w nich szybka kolej
Gmina Mikołów w województwie śląskim liczy ponad 30 tysięcy mieszkańców. Są tu piękne tereny, jeden z największych w Polsce ogrodów botanicznych, nowe osiedla, historyczna stadnina koni. W ciągu kilkunastu lat część z tych miejsc może zniknąć z powodu budowy trasy szybkiej kolei, której przebieg wyznaczono przez Mikołów.
Kilka tygodni temu zarząd Centralnego Portu Komunikacyjnego opublikował plany szybkiej kolei, która ma w przyszłości dowozić pasażerów na lotnisko. Do 2040 roku powstać ma 1600 kilometrów nowych linii i to właśnie te plany stały się powodem protestów. Osiedla wybudowane dwa lata temu, ale też te, które przez kilkanaście lat wrosły w ten rejon, mogą zostać przecięte przez kolej.
- Miny rzedną, jeśli linia będzie przebiegać według kreski, którą ktoś tam narysował w Warszawie. Z mapy wychodzi, że kolej będzie biegła mniej więcej przez nasz dom – mówią Sabina i Andrzej Głogowscy, mieszkańcy gminy Mikołów.
- Wszyscy przykładaliśmy się do tego, żeby było fajnie, żeby było pięknie, żeby było kolorowo. W tej chwili już są efekty, a ktoś decyzją w Warszawie, linijką wyznaczył sobie miejsce i powiedział: „a tędy puścimy nową linię”. Dzisiejsza narracja jest taka, że mają być konsultacje, natomiast ktoś wcześniej wyznaczył tak te linie. Dlaczego wcześniej nie zapytał? – zastanawia się Bartłomiej Gabryś, mieszkaniec gminy Mikołów.
- Wszyscy protestujemy. Zarówno mieszkańcy, jak i rada miejska, burmistrz, wszyscy składamy negatywne opinie. Taka trasa kolei oznacza zniszczenia wielu inwestycji, które w Mikołowie od lat przez miasto były prowadzone, a nawet przez wielu kolejnych burmistrzów. Nasz ogród botaniczny, w który zainwestowaliśmy ponad 50 milionów złotych, latami był rozwijany, udoskonalany. Teraz ta linia ma go przeciąć na połowę, tak? Podobnie jak nowopowstałe osiedla domów – alarmuje Stanisław Piechula, burmistrz Mikołowa.
Katarzyna Borowczak jest właścicielką koni w stadninie Jamny. - To jest najstarsza prywatna stajnia na Śląsku. Ja z tym miejscem jestem związana już prawie 30 lat. To miejsce ma niestety zniknąć. Kolej ma iść przez część hali, stajnie, górą przez pola – tłumaczy.
Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK zapewnia, że nie ma mowy o błędach popełnionych na etapie projektowania.
- Trasy są przygotowane na podstawie świeżych zarówno zdjęć satelitarnych, jak i map ewidencyjnych. Oczywiście, mapy nie pokazują tego, co się komuś marzy, żeby kiedyś wybudować, tylko to, co jest wybudowane. Koleje dużych prędkości są kolejami bezkolizyjnymi, więc na przykład bardzo często biegną na estakadach lub w tunelach, stąd też często fałszywe mniemanie, że jakieś domy będą burzone, podczas gdy tak naprawdę w tym wariancie kolej przebiegałaby w tunelu. Tylko to nie jest ten etap, na którym takie konkretne rozwiązania techniczne są przesądzane - opowiada.
Również zarząd Centralnego Portu Komunikacyjnego uspokaja mieszkańców i prosi o zgłaszanie uwag do projektów. Ale faktem jest, że planowana nowelizacja specustawy dotyczącej CPK może dać możliwość na dowolne poprowadzenie linii kolejowych i wywłaszczenie właścicieli działek.
- Jak to jest, że racjonalność ekonomiczna, interes społeczny i CPK to są trzy rzeczy, które do tej pory jeszcze się nie spotkały – pyta Bartłomiej Gabryś, mieszkaniec gminy Mikołów.