Od 37 lat nie widział ojca. Teraz ma za niego płacić
43-letni pan Piotr spod Legnicy od 37 lat nie widział swojego ojca. Mimo to urzędnicy każą mu płacić za pobyt mężczyzny w Domu Pomocy Społecznej. Koszt utrzymania pensjonariusza to 4 tys. zł.
43-letni pan Piotr mieszka w Zagrodnie niedaleko Legnicy. Gdy był małym chłopcem, jego ojciec odszedł od rodziny. Do dziś nie utrzymuje z synem kontaktu. Mimo to urzędnicy zdecydowali, że pan Piotr musi pomóc w utrzymaniu ojca, który trafił do domu pomocy społecznej. Pan Piotr się na to nie zgadza, dlatego grozi mu egzekucja komornicza.
- Koledzy moi z klasy czy z podwórka zawsze opowiadali, co z rodzicami, co z ojcem robili. Ja takich rzeczy nie mogłem opowiadać. Wiadomo, ludzie się rozwodzą, ale co stało na przeszkodzie, żeby mój ojciec utrzymywał ze mną kontakty – pyta pan Piotr.
Jak tłumaczy, poinformowano go, że „ojciec nie może samodzielnie egzystować, czyli jest schorowany”.
Mężczyzna jest jedynakiem. Poza matką wychowywała go babcia, która do dziś mieszka po sąsiedzku i nadal jest dla niego oparciem. 43-latek nigdy nie starał się odszukać ojca. Dlatego jest zaskoczony decyzją urzędników. MOPS wyliczył, że miesięczny pobyt jego ojca w DPS-ie to ponad 4 tysiące złotych. Pan Piotr odwołał się od decyzji MOPS-u.
- Dla mnie to jest po prostu głupota. To osoba obca, z którą nie mamy kontaktu, a musimy za nią płacić – mówi pani Jolanta, żona pana Piotra.
- Odwołaliśmy się z panią prawnik do SKO w Legnicy. Byłem już przekonany, że argumenty, które przedstawiłem, pozwolą zwolnić mnie z opłaty. Niestety, tak się nie stało – opowiada pan Piotr.
- Ustawa o pomocy społecznej reguluje umieszczenie osób w domu pomocy społecznej, a także ustalenia odpłatności. My, jako ośrodek, dochowujemy wszelkich starań, żeby odnaleźć osoby zobowiązane. Przeanalizowaliśmy komplet dokumentów i nie wydalibyśmy żadnej decyzji, w żadnym zakresie niezgodnej z przepisami – tłumaczy przedstawicielka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Złotoryi.
Niedawno pan Piotr dowiedział się, że ma dwie przyrodnie siostry. Niestety, nie jest w stanie ustalić, czy one również zostały zobligowane do płacenia. Urzędnicy uważają, że to pan Piotr musi, choć nie jest stroną w sprawie. W DPS-ie niedaleko Legnicy odnaleźliśmy ojca pana Piotra.
Reporter: Nie widział pan tyle lat syna, a on teraz musi pana utrzymywać.
Ojciec pana Piotra: Nie musi. Przecież ja mam dwie córki. Ale one są w Anglii.
- Czyli to pan Piotr musi panu pomagać?
- Chyba tak.
- Ojciec miał zasądzone alimenty, ale z ich płaceniem, z tego co mi mama opowiadała, było nieregularnie. Wręcz nie były płacone – mówi pan Piotr.