Cieszyn podzielony przez koronawirusa

Efektem narastającej liczby zakażonych koronawirusem w Polsce była m.in. decyzja o zamknięciu granic. Dziennikarze Interwencji pojechali na polsko-czeską granicę do Cieszyna - miasta o tyle specyficznego, że lata spędzone w strefie Schengen połączyły Polaków i Czechów. Jak sobie radzą kierowcy na granicach, przedsiębiorcy w mieście i Polacy, którzy mieszkają po czeskiej stronie?

4 marca w Polsce ujawniono pierwszy przypadek osoby zakażonej koronawirusem. W walce z pandemią wiele krajów zdecydowało się zamknąć swoje granice. Od niedzieli 15 marca na taki ruch zdecydowała się także Polska. Dla Cieszyna i miejscowości graniczących z Czechami oznacza to poważne konsekwencje.

- Na granicy z Czechami, na terenie województwa śląskiego mamy cztery miejsca, gdzie możemy przekroczyć granicę, wjechać do Polski. Przez Gorzyczki, przez Chałupki, przez Cieszyn, również możemy przejść przez cieszyński Most Przyjaźni, ale tam tylko odbywa się ruch pieszy. Granice mogą przekroczyć obywatele Polski, którzy pracują na co dzień w kraju sąsiednim, ale również kierowcy transportu kołowego, autobusu, busów, ciężarówek - wyjaśnia Katarzyna Walczak, rzecznik śląskiego oddziału straży granicznej.

- Po stronie czeskiej już jest nerwowo, strasznie cięko to idzie w naszą stronę. Udało mi się wjechać z boku, bo przerzucili nas od skarwińskiej strony, ale czekam na granicy już dwie godziny - mówi nam pan Sławomir, na co dzień pracujący w Czechah.

- Rano czekaliśmy 3,5 godziny, to samo w drugą stronę. Dzwonimy po wolne, bo to masakra - dodaje pan Krzysztof, który również utknął na granicy.

- Nikt nie chciał takiej sytuacji, na ale tak się zdarzyło. Wszyscy musimy to jakoś przetrwać - zapewnia pan Paweł pracujący w fabryce samochodów po czeskiej stronie.

A przetrwać ciężko jest też przedsiębiorcom, którzy w Cieszynie prowadzą sklepy, piekarnie oraz kawiarnie. Wszyscy podkreślają, że wraz z zamknięciem granicy zniknęła połowa klientów, którzy na co dzień mieszkają w Czeskim Cieszynie.

- Stoimy na straży, bo w końcu każdy chce jeść. Klienci przychodzą, dokładnie wiedzą czego chcą. Nie ma jednak osób, które dotychczas przychodziły tu ze strony czeskiej - mówi pani Maria, pracownica piekarni.

Pan Wojciech Krawczyk kilka miesięcy temu otworzył kawiarnię nawiązującą do historycznego cieszyńskiego tramwaju, którego trasa sto lat temu łączyła czeską i polską stronę miasta. Pomysł się przyjął, a miejsce było pełne zarówno Polaków jak i Czechów. Dziś jest puste.

- Wczoraj osoby wchodziły grupkami, po 3-4 osoby, wychodziły, wchodziła następna grupka i tym samym nas ratowali. Wcześniej poprosiliśmy mieszkańców, o to, żeby pozwolili nam zejść z towarem. Teraz do opłacenia pozostają koszty stałe, ale nie wiem ile wytrzymamy. Im dłużej będzie trwała ta sytuacja, tym będzie gorzej i takie miejsca się nie utrzymają - mówi pan Wojciech.

Ale zamknięte granice to także problem dla wielu Polaków mieszkających na stałe w Czeskim Cieszynie, gdzie wszyscy są poddani 14-dniowej kwarantannie. Mogą wychodzić jedynie do pracy i po zakupy. Po drugiej stronie rzeki Olzy mieszka pani Joanna - jest Polką, pracuje w Polsce, ale mieszkanie znalazła właśnie po czeskiej stronie. Spotykamy się po dwóch stronach rzeki Olzy.

- Po naszej stronie jest spokojnie, cicho, w ogóle nikogo nie ma na ulicach - mówi nam pani Joanna.

- W niedzielę dowiedziałam się, że nie można przejść już na drugą stronę. Z wcześniejszych informacji wnioskowaliśmy, że będzie inaczej. Jeszcze wczoraj próbowałam się dowiedzieć, jak to jest możliwe, że działą to tylko w jedną stronę i Polacy mogą przekraczać tę granicę pracując w Czechach. Pan ze straży granicznej nie był mi w stanie za bardzo odpowiedzieć na to pytanie. Stwierdził, że cała sytuacja jest dziwna - podsumowuje pani Joanna.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX