Chodniki są, ale odgrodzone. Absurd w Nowym Sączu

Kuriozum w Nowym Sączu. Niemal 200 rodzin z Osiedla Barskiego od pół roku żyje pod dyktando setek metrów ogrodzenia, które na nowo wytycza im ciągi komunikacyjne. Bariery przecinają chodniki, wydłużając ludziom drogę do śmietnika czy klatki schodowej, utrudniają też dojazd służb. Postawił je dzierżawca terenów zielonych na osiedlu.

Osiedle Barskie w Nowym Sączu. W pięciu blokach mieszka tu prawie 200 rodzin. Od ponad pół roku funkcjonowanie kilkuset mieszkańców regulują setki metrów ogrodzenia, przeprowadzonego wewnątrz osiedla.

- Sytuacja z tym ogrodzeniem, z tym gettem, trwa już dobre pół roku – mówi pan Jerzy, mieszkaniec osiedla.

W 1996 roku mieszkańcy wykupili mieszkania wraz z udziałem w ziemi, na której stoją bloki… i nic poza tym. Urzędnicy miejscy działki wydzielili tak, że tereny zielone osiedla, chodniki i drogi pozostały nadal w dzierżawie. Dopiero sześć lat później kilkunastu mieszkańców wykupiło prawa do użytkowania wieczystego tych terenów, a jeden z dzisiejszych właścicieli postawił ogrodzenie. Przecina ono chodniki, zmuszając ludzi do nadrabiania drogi. Teraz problemem jest nawet dojście do śmietnika.

- Ponad 60-70 procent ludzi tutaj to są emeryci i renciści, więc trudno sobie wyobrazić, żeby obchodzili cały blok dookoła, przechodzili jeszcze tam jakieś 50 metrów i dopiero wychodzili na ulicę – mówi pan Jerzy, mieszkaniec osiedla.

Kilka lat temu ten sam człowiek, który teraz ogrodził osiedle, domagał się od mieszkańców od 1500 nawet do 2000 złotych za użytkowanie terenów zielonych i dróg na osiedlu, ale w sądzie przegrał. Dziś działki do czterech metrów wokół bloków wycenił na 85 złotych za metr kwadratowy.

Tajemnica zaginięcia nastolatków w Rewalu. Jest przełom w sprawie

- My to kupimy, wyłożymy pieniądze, a on za 3-4 miesiące znów ogrodzi za tą wytyczoną działką i praktycznie będzie to samo – zauważa Andrzej Chomoncik, mieszkaniec osiedla.

I na to nie chcą zgodzić się mieszkańcy, którzy obawiają się, że ogrodzenia zostaną. Kupić chcą, ale cały teren. Wystąpili też z wnioskiem do sądu o ustanowienie drogi koniecznej. Jeden z bloków już taką drogę otrzymał.

- No ale droga nie spełnia wymagań, bo są słupki wstawione przez tego pana. I karetka dwukrotnie jechała do małego dziecka, bo było chore. Dojechali do początku i nie da rady. Już nie mówię o straży pożarnej, która jest szersza – opowiada Andrzej Chomoncik, mieszkaniec osiedla.

- My byśmy się bardzo chcieli dogadać…To nie jest tak, że ktoś zabrania mieszkańcom dochodzenia do bloku czy przechodzenia. To, że to prawo do drogi zostało im tak przekrojone, to jest życzenie samych tych ludzi. Jeżeli tamta strona chciałaby kupić więcej, proszę bardzo. Niech sformułują ofertę. Pan Piorunik nie ma sobie absolutnie nic do zarzucenia, swoje prawo kupił i chce za nie ekwiwalent. Tyle – mówi Zbigniew Górka, pełnomocnik właściciela terenów zielonych na osiedlu.

Żyją bez wody, kanalizacji i centralnego ogrzewania

- Ten pan po pierwsze nie jest właścicielem, tylko użytkownikiem wieczystym i odnoszę wrażenie, że wszyscy zapominają o tym, w jakim celu ten grunt Skarb Państwa niegdyś przekazał w użytkowanie wieczyste. Przypomnę: po to, aby na tym gruncie powstały bloki mieszkalne dla pracowników zakładu i o tym nie wolno zapominać. W przypadku korzystania z prawa do użytkowania wieczystego w sposób sprzeczny z jego celem, Skarbowi Państwa przysługuje uprawnienie do żądania rozwiązania tej umowy i wypowiedzenie tego prawa – informuje Bartosz Jakubowski, prawnik.

Mieszkańcy przyznają, że na osiedlu pojawiły się władze miasta i deklarowały chęć pomocy w rozwiązaniu problemu, ale do dziś nie ma odpowiedzi z miasta.

- Był wiceprezydent Nowego Sącza na miejscu, przyznał, że trudno jest tak funkcjonować i zadeklarował mieszkańcom, że sprawa zostanie rozwiązana… Zbieraliśmy dokumentację niezbędną, żeby przedstawić tę sprawę prezydentowi. Jeżeli będzie przedstawiona prezydentowi, to prezydent podejmie decyzję, co zamierza z tym zrobić. Generalnie jest wniosek o rozwiązanie użytkowania wieczystego. I na razie stanowiska prezydenta w tym zakresie nie mamy – informuje Marek Oleksy z Wydziału Geodezji i Nieruchomości w Nowym Sączu.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX