Chcieli kupić dom, mają do spłaty obce długi
Państwo Hapanowiczowie z Opolszczyzny znaleźli dom marzeń, podpisali umowę przedwstępną, ale do transakcji nie doszło. Zamiast niej pojawił się komornik, żądając spłaty tzw. chwilówek. Okazało się, że właścicielka domu wykorzystała dane z umowy przedwstępnej i zaciągała na małżeństwo kredyty. Nie wiadomo ile, bo cały czas wychodzą kolejne. Kobieta usłyszała już 25 zarzutów oszustwa.
Pani Marzena z rodziną mieszka w niewielkiej miejscowości w województwie opolskim. Kobieta w 2017 roku chciała wziąć kredyt i kupić dom. Podpisała nawet umowę przedwstępną na jego zakup. Finalnie do kupna domu nie doszło i to było początkiem kłopotów pani Marzeny.
- Chcieliśmy go kupić, podobał się nam, podpisaliśmy umowę przedwstępną, ale kontakt później jakby ucichł – opowiada Marzena.
W ubiegłym roku okazało się, że na dane pani Marzeny ktoś zaciągnął kredyty - tzw. chwilówki w parabankach na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Właścicielka domu najprawdopodobniej wykorzystała dane pani Marzeny zawarte w umowie przedwstępnej. Poszkodowana kobieta nic o tym nie wiedziała, aż do czasu, gdy na jej konto wszedł komornik.
- Wykorzystano podstawowe dane: PESEL, imię, nazwisko, adres i oprócz tego zrobiła zdjęcie mojego dowodu. Nie mówiła po co. Wtedy jeszcze nie było ochrony danych, nie bałam się jej dać . Teraz nie wiem, ile jeszcze nowych kredytów wyjdzie, nie jestem w stanie tego ocenić, bo co chwilę wychodzą nowe. O których wiedzieliśmy z mężem, to broniliśmy się, od razu pisaliśmy odwołania do sądu – mówi Marzena Hapanowicz.
Dom, który pani Marzena miała kupić stoi pusty. Jego właścicielka zniknęła. Pani Marzena przeprowadziła własne śledztwo i odnalazła kobietę w miejscowości oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów.
Razem z panią Marzeną i jej mężem jedziemy dowiedzieć się, czy kobieta odda pieniądze. Ta twierdzi, że nic nie wie o kredytach, żąda, byśmy odeszli, "bo inaczej wypuści psa".
- Prokuratura Rejonowa w Nysie nadzorowała dochodzenie przeciwko Jolancie M., której zarzucono łącznie 25 przestępstw oszustwa na szkodę 3 kobiet oraz podmiotów udzielających pożyczki – informuje Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Oprócz postawienia zarzutów właścicielce domu na sprzedaż, prokuratura zabezpieczyła także nieruchomość na poczet spłaty długów. Niestety jej wartość może nie pokryć zobowiązań, bo jak się okazało poszkodowanych przez właścicielkę domu jest więcej.
- Wiemy, że na tej nieruchomości wpisane są również inne hipoteki, mają one pierwszeństwo przed hipoteką wpisaną przez prokuratora, stąd pojawia się obawa, że gdyby doszło do sprzedaży nieruchomości, uzyskana kwota może nie wystarczyć na pokrycie zobowiązań – tłumaczy Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
- Nie wiemy, kiedy to się zakończy, z dnia na dzień wychodzą nowe kredyty. Na chwilę obecną nawet kredytu na zakup kuchenki, czy pralki nie wezmę – podsumowuje pani Marzena.