Pielęgniarka chora na raka. Walczy o rentę
Pani Elżbieta 16 lat temu wyjechała do Włoch. Dwa lata temu przyjechała z powrotem do Polski. Kobieta chciała wrócić do pracy pielęgniarskiej. Poszła więc na badania kontrolne. Wtedy zdiagnozowano u niej raka. Starała się o rentę, otrzymała niecałe 1000 zł. Sprawa o rentę z Włoch została wstrzymana, bo ZUS nie dosłał wszystkich dokumentów. Pani Elżbieta czeka, a czas ucieka. Nie ma pieniędzy na życie i leczenie.
51-letnia pani Elżbieta mieszka z 75-letnim chorym ojcem w Będzinie. Jest pielęgniarką. Pomaganie ludziom zawsze było jej marzeniem. Dziś o marzeniach kobieta musi zapomnieć.
- W ciągu paru minut moje życie całkowicie się zmieniło. Byłam bardzo aktywną osobą, pracowałam bardzo dużo, poświęcałam się moim seniorom, moim przedszkolakom. Mam marzenie, by wrócić na chwilę do moich przedszkolaków, przytulić ich - mówi pani Elżbieta.
- Widzę, że w tej chwili ona już zaczyna psychicznie się podłamywać, żyje od chemii do chemii i sytuacja jest taka, że po prostu gdziekolwiek zadzwoni, jest urzędowo lekceważona z każdej strony - mówi pani Ewa, kuzynka kobiety.
Pani Elżbieta szesnaście lat temu wyjechała do Włoch, do pracy. Dwa lata temu musiała jednak wrócić do Polski, aby zaopiekować się chorą matką. W styczniu ubiegłego roku matka pani Elżbiety zmarła.
Reporter: Została pani sama z tatą, który sam jest chory?
Pani Elżbieta: Tata jest po udarze krwi do móżdżku, ma zastawkę aortalną wszczepioną. Ciężko jest, nie daję rady.
Reporter: Córka opiekuje się panem?
Pan Zbigniew: No pewnie, ja nie wyjdę, żeby sobie coś kupić, bo nie dam rady zejść. Jestem jej okropnie wdzięczny.
Pani Elżbieta chciała wrócić do pracy jako pielęgniarka. Musiała przejść badania okresowe i wtedy zdiagnozowano u kobiety agresywnego raka.
- Mam szpiczak plazmocytowy bardzo wysokiego ryzyka cytogenicznego. Jest to jedna z najcięższych odmian tej choroby - mówi pani Elżbieta.
Pani Elżbieta nie może pracować. W lutym ubiegłego roku starała się o rentę i otrzymała niecałe 1000 złotych. Kobieta zaczęła więc także starać się o rentę z Włoch, gdzie pracowała. Złożyła pełną dokumentacje w ZUS-ie w Bydgoszczy, który zajmuje się sprawami międzynarodowymi i niestety po kilku miesiącach wniosek wstrzymano.
- Z powodu braku w mojej dokumentacji dokumentu E205. Czyli, krótko mówiąc - dokument o przebiegu pracy zawodowej w Polsce - tłumaczy pani Elżbieta. Jak dodaje, dokument ten powinien wysłać bydgoski ZUS.
Dopóki nie będzie decyzji z Włoch, pani Elżbieta nie może otrzymać też 500 plus dla osób niesamodzielnych. Ponieważ jeśli Włosi rentę przyznają - pani Elżbieta przekroczy próg dochodowy i 500 plus nie dostanie.
- Tu jest niezbędna ta decyzja wydana przez włoską instytucję - mówi Krystyna Michałek z bydgoskiego ZUS-u.
Reporter: Otrzymała informacje z Włoch i państwo również macie taką informację, że państwo nie dosłaliście dokumentu i to spowodowało opóźnienie.
Michałek: Ponownie wysłaliśmy te dokumenty w ubiegłym roku.
Pani Elżbieta wciąż czeka na decyzję, a czas ucieka. Nie ma pieniędzy na życie i leczenie.
- Ja najprawdopodobniej wcześniej umrę nie doczekawszy się jakiejkolwiek decyzji - mówi pani Elżbieta.