Po wypadku życie legło w gruzach

Marzeniem pana Antoniego było zamieszkać w Polsce - wrócić do kraju, z którego pochodzi jego rodzina. Jego marzenie spełniło się - zatrudnił się jako ochroniarz i po 18 latach ciężkiej pracy wziął kredyt na własne mieszkanie. Niestety, wypadek na motocyklu drastycznie zmienił jego życie. Pan Antoni stracił pracę, popadł w długi, a ZUS nie chce przyznać mu zasiłku rehabilitacyjnego. Procesu w sprawie odszkodowania z wypadku do tej pory nie zakończono.

Pan Antoni Lech do 18. roku życia mieszkał na Ukrainie. Miał marzenie - zamieszkać w Polsce, w Warszawie, wrócić do kraju, skąd pochodzi jego rodzina.

- Ja urodziłem się na Kresach. Kiedyś należały do Polski, nadal mieszka tam dużo Polaków. Dorastając na Ukrainie, zawsze byłem Polakiem - mówi pan Antoni.

Pan Antoni ma 38 lat. Jest ochroniarzem. Po 18 latach ciężkiej pracy wziął kredyt i kupił niewielkie mieszkanie w Warszawie. Niestety w jednej chwili życie mężczyzny zmieniło się nieodwracalnie. 27 czerwca 2018 roku, na rondzie w podwarszawskiej Zielonce miał poważny wypadek. Wjechał w niego 29-letni Michał L.

- Jadać po rondzie zostałem uderzony, a motocykl przewrócił się na mnie. Kierowca nie ustąpił pierwszeństwa - tłumaczy pan Antoni.

Wypadek skazał go na niepełnosprawność, ZUS na biedę

Pan Antoni trafił do szpitala ze złamanymi żebrami, wstrząśnieniem mózgu i uszkodzonymi płucami.

- Nie mamy o czym rozmawiać. To był wypadek komunikacyjny i nie zamierzam się wypowiadać. Przed nami rozprawa sądowa i tam będziemy się wypowiadać - mówi nam uczestnik wypadku.

- Nie mam ludzi, prawników, nie mam pieniędzy. Nie przeprosili mnie, nie interesowali się moją osobą, nawet nie stworzyli pozorów ludzkich. Przykre jest to, że ta osoba traktuje mnie jako wroga - dodaje pan Antoni.

Po wypadku mężczyzna był pół roku na zwolnieniu lekarskim. Ale później wciąż nie mógł pracować - miał zleconą stałą rehabilitację. Pracę w ochronie stracił, ale walczył o zasiłek rehabilitacyjny. Niestety ZUS zasiłku odmówił.

„Na podstawie bezpośredniego badania i analizy dokumentacji medycznej lekarze specjaliści wydali orzeczenie o braku niezdolności do pracy i braku okoliczności uzasadniających prawo do świadczenia rehabilitacyjnego. W przypadku świadczenia rehabilitacyjnego warunkiem jest też, by dalsze leczenie lub rehabilitacja ubezpieczonego rokowały, że odzyska on zdolność do pracy” - zapewnia w wydanym oświadczeniu Grzegorz Dyjak z Biura Prasowego ZUS.

- Pierwsza komisja ustaliła okres rehabilitacyjny na miesiąc. Odwołałem się do następnej komisji i następna komisja mało tego, że nie uznała okresu rehabilitacyjnego, to zabrała jeszcze ten miesiąc - tłumaczy pan Antoni.

Pan Antoni o świadczenia z ZUS-u zaczął walczyć w sądzie. Jednak wciąż czeka na rozprawę. Pan Antoni czeka także na zakończenie procesu karnego. Chce walczyć o odszkodowanie od sprawcy wypadku. Niestety procesu wciąż nie zakończono.

- Aktualnie sprawa czeka na wyznaczenie terminu rozprawy. Niemniej jednak, w maju tego roku został zmieniony sędzia referent z uwagi na to, że dotychczasowy przebywał na długoterminowym zwolnieniu lekarskim - przekazał Marcin Kołakowski z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.

- Osoba, która mnie potrąciła, nie ustąpiła pierwszeństwa. Jest troje świadków, sprawca przyznał się do winy. Sytuacja jest bardzo prosta i dziwie się, dlaczego to tak długo trwa - mówi pan Antoni.

Niemal całkowity paraliż po wypadku. Walczy o odzyskanie sprawności 

Rzecznik sądu wyjaśnia, że nie ma możliwości „dowolnej zmiany sędziego referenta” z uwagi na obowiązujące przepisy.

Jak twierdzi pan Antoni, jeden dzień zmienił jego życie. Mężczyzna pracował za najniższa krajową oraz wypracowane godziny. Po wypadku popadł w długi. Nie miał pieniędzy, by leczyć się i opłacić wszystkie rachunki. Bank wypowiedział mu już umowę kredytu hipotecznego.

- Mamy taką sytuację, że ze względu na stan epidemii te rozprawy są wydłużone, przesunięte, a terminy są odraczane - komentuje radca prawny Przemysław Ligęzowski.

- Chciałbym być zdrowym i mieć za co żyć. Na pewno już nie wrócę do takiego stanu, nie odzyskam tych pieniędzy, które straciłem, które wydałem, tej godności. Nie odzyskam szacunku ludzi. Straciłem wszystko - mówi pan Antoni.*

*skrót materiału

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX