Seria zakażeń w szpitalu. Pacjenci nie widzą na jedno oko

Fatalna seria zabiegów oka w szpitalu w Przemyślu. Jednego dnia co najmniej 7 pacjentów zakażono paciorkowcem. Dotarliśmy do pani Lilianny i Renaty, które na skutek tego zaniedbania straciły wzrok w jednym z oczu. Szpital nie poczuwa się do winy.

Lilianna Szczebek mieszka w Przemyślu. 55-latka kilka lat temu zaczęła gorzej widzieć. Okazało się, że cierpi na zwyrodnienie plamki żółtej. Diagnoza nie była dla kobiety szokiem, bo leczenie nie jest skomplikowane ani nie powinno nieść za sobą skutków ubocznych. W przypadku pani Lilianny było dokładnie odwrotnie. 55-latka straciła wzrok w jednym oku.

- U mnie pojawiła się ta choroba stosunkowo wcześnie, bo ona dotyka ludzi w późniejszym wieku i polega to na tym, że powoli się ślepnie. Nie ma na to lekarstwa, natomiast można tę chorobę spowolnić, można ją zatrzymać.  I to był właśnie powód mojego zgłoszenia się do szpitala. Zdążyłam przyjąć tam 13 zastrzyków, ten trzynasty to był ten feralny – opowiada.

Mission impossible? Protestują przeciw wysadzeniu mostu

Wzrok w prawym oku oraz słuch w prawym uchu po wizycie w przemyskim szpitalu straciła Renata Małagowska-Doszyń z Przemyśla. Obie kobiety łączy fakt, że przeszły zabieg w tym samym szpitalu, tego samego dnia. 27 stycznia pani Renata stała się kaleką.

- Jak byłam na trzecim zabiegu, rano miałam sieć, czarną sieć na oku. Nie widziałam. To był taki ból, jakiego nigdy w życiu nie przeżyłam. Całe oko mi spuchło, zaczerwieniało. Głowa mi pękała – wspomina.

Pani Lilianna i pani Renata nie są jedynymi pacjentkami, które 27 stycznia poddały się zabiegowi w przemyskim szpitalu. Tego dnia na wizytę przyszło kilkunastu pacjentów. siedmiu z nich zapamięta ją do końca życia. Dzień później trafili do lubelskiej kliniki oka w ciężkim stanie. Okazało się, że w szpitalu w Przemyślu zostali zakażeni bakterią.

Leczyła zęba, zabieg oszpecił jej twarz

- Ten zastrzyk odbył się tak jak zwykle i wróciłam do domu. Dopiero następnego dnia pojawił się ból, pojawił się obrzęk. Tęczówka taki neonowy kolor miała, powieki spuchły. Dostałam antybiotyk, by zatrzymać to zakażenie. Zamówiono transport sanitarny i pojechałam do kliniki lubelskiej. Następnego dnia przeszłam operację. Miałam odklejoną siatkówkę. Wymieniono mi soczewkę na sztuczną, pojawiła się zaćma wikłająca – mówi pani Lilianna Szczebek.

- W Lublinie to była nagła operacja ze wzglądu na to, że w gałkę oczną wstrzyknięto paciorkowca. To jest patogen szpitalny, niebezpieczny. On się mnoży w błyskawicznym tempie – opowiada mąż innej zakażonej pacjentki.

- Ja rano wstaję, a ja ślepa, nic nie widzę. Mam 85 lat, ja sobie na rower wsiadałam, do miasta jeździłam, a teraz ani igły nawlec, ani co. Jestem ślepa na to jedno oko – komentuje inna poszkodowana pani Stanisława.

Z powodu potwierdzenia kilku przypadków koronawirusa władze szpitala odmówiły nam wejścia na teren placówki, a także wypowiedzi przed kamerą. Otrzymaliśmy oświadczenie. Wynika z niego, że władze i personel szpitala nie mają sobie nic do zarzucenia.

Została sama z siedmiorgiem dzieci

„Szpital jest miejscem udzielania pomocy medycznej, którą zawsze świadczymy w sposób zgodny z zasadami wiedzy i sztuki medycznej. Sprawa ma oczywiście charakter zasmucający (…) stąd też Wojewódzki Szpital im. Św. Ojca Pio w Przemyślu kieruje w stronę w/w pacjentów słowa wsparcia i życzenia zdrowia” – przekazał dr n. o zdr. Barbara Stawarz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala im. Św. Ojca Pio w Przemyślu.

Lilianna Szczebek pogodziła się z faktem, że nie będzie widziała jak dawniej. Jednak nie zamierza przestać walczyć o sprawiedliwość. Jeżeli szpital nie zgodzi się na zaproponowaną ugodę, sprawa trafi do sądu. 55-latka liczy na odszkodowanie.

- Łudziłam się, że ta moja choroba będzie postępować powoli, że oślepnę za 5, może za 10, a może za 20 lat. Miałam nadzieję, że pojawi się lek, który pozwoli wyleczyć tę chorobę. No niestety, w ciągu jednego dnia pozbawiono mnie jakiejkolwiek szansy – podsumowuje pani Lilianna.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX