Przez mostek tylko rowerem. Mieszkańcy protestują

Bachów to niewielka miejscowość leżąca po obu stronach Sanu. Wieś połączyła kładka, którą mieszkańcy własnymi siłami wybudowali pół wieku temu. Przeprawa funkcjonowała bez problemów, dopóki władze gminy nie dołączyły mostu do projektu ogólnopolskiej trasy rowerowej. Wówczas na kładce wprowadzono zakaz ruchu aut i ciągników. Mieszkańcy protestują przeciwko tym ograniczeniom, bo teraz muszą nadrabiać kilkanaście kilometrów, by dojechać do sklepu, szkoły czy kościoła.

Wieś Bachów na Podkarpaciu leży po obu stronach rzeki San. Przeprawą łączącą dwie części miejscowości jest kładka, która służyła lokalnej społeczności ponad czterdzieści lat. Teraz w wyniku kontroli urzędników wprowadzono tu zakaz wjazdu dla pojazdów mechanicznych, co znacznie utrudnia życie w Bachowie.

- Ten zakaz powinien być całkowicie tutaj zlikwidowany dla mieszkańców - twierdzi Aneta Gonet, mieszkanka Bachowa.

Pani Aneta codziennie odwiedza swoich rodziców, którzy wymagają opieki i mieszkają po drugiej stronie Sanu. Odkąd nie może samochodem przejechać przez kładkę, musi nadrabiać prawie dwadzieścia kilometrów w jedną stronę, by spotkać się z bliskimi.

- Jeżeli się nie zadba, to oni sami sobie w życiu nie poradzą. Kiedyś oni wychowywali nas, a teraz my opiekujemy się nimi - mówi kobieta.

Władysław Romaneńko ma sześćdziesiąt lat, w Bachowie mieszka od urodzenia. Jego dom znajduje się po jednej stronie rzeki, a pola, które uprawia, po drugiej. Przez zamknięcie kładki jego praca staje się mniej opłacalna.

- Teraz ja nie mam wyjścia, muszę jechać naokoło, przez Iskań, przez iskański most, przez błonia, to jest ponad piętnaście kilometrów. Człowiek godzinę czasu traci, żeby się dostać i godzinę traci, żeby wrócić - mówi mężczyzna.

- Zgodnie z koncepcją, zgodnie z przygotowanym projektem, po tej kładce została przeprowadzona trasa rowerowa Green Velo i w zasadzie na tej kładce dopuszczony był ruch wyłącznie pieszy i rowerowy - mówi Piotr Miąso z Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.

Na kładce pojawił się znak zakazu. - Znaki myśmy stawiali, ale ludzie wyrzucali, nikt przecież nie będzie stał na tej kładce i pilnował ruchu z gminy, bo ja też ludzi tylu nie mam - mówi Wacław Pawłowski, wójt gminy Krzywcza.

- Czterdzieści trzy lata mieszkańcy użytkowali ją bezproblemowo. Ciągnikami, samochodami, pieszo, końmi, co by nie było, ciągniki ze sprzętem. Ona ma swoją wytrzymałość i to dobrą wytrzymałość - przekonuje Józef Opałka, sołtys Bachowa.

 

Mieszkańcy Bachowa nie rozumieją, dlaczego nie mogą poruszać się po kładce samochodami, skoro przez tyle lat funkcjonowała bez zarzutu. Fakt zamknięcia przeprawy oburza ich tym bardziej, że własnoręcznie pomagali przy jej budowie.

- Nocami wozili żwir, a w dzień była ręczna robota. Ręczna robota, nie było mieszarek, nie było ciągników przecież. Jak budowali, to wszystko robili mieszkańcy - mówi pani Władysława.

Wójt tłumaczy, że przyłączenie przeprawy do szlaku rowerowego to decyzja jego poprzednika i teraz musi wypełniać wytyczne projektu. Pojawienie się władz gminy na spotkaniu mieszkańców z naszymi dziennikarzami wywołało dodatkowe emocje.

- W szkole w tym momencie uczy się 61 uczniów, z czego 15 uczniów jest mieszkańcami Krążek, więc muszą dojeżdżać. Gdy rodzice nie będą mogli dowozić tych dzieci, to szkoła z automatu traci tych piętnastu uczniów, a co za tym idzie - dotację, więc nie ma szans, żeby wtedy się utrzymała szkoła - mówi Jolanta Zawada, kierownik szkoły podstawowej w Bachowie.

- Zaczynają się żniwa. I jak my się tam dostaniemy? Czy będziemy czekać na ekspertyzę, na zamknięcie drogi czy likwidowanie znaków? Nie wiadomo, na co czekać - mówi z kolei pan Stanisław.

Władze gminy obecnie czekają na wyniki ekspertyzy dotyczącej kładki. Lokalna społeczność proponuje, jeśli nie można ściągnąć znaków, żeby pod znakiem zakazu dołączyć adnotację „nie dotyczy mieszkańców”. Z kolei według Zarządu Dróg Wojewódzkich zmiana poprowadzenia szlaku rowerowego tak, by ominęła kładkę, jest możliwa, choć zaznacza, że takiej sytuacji dotąd jeszcze nie było.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX