Od dwóch lat czeka na 500+
Pani Kamila ze Starogardu Gdańskiego od dwóch lat czeka na przyznanie 500+ na synów. Tempo działań urzędników pozostawia wiele do życzenia. Po roku oczekiwania kobieta udała się do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, gdzie dowiedziała się, że… w jej sprawie nic się nie dzieje. Urzędnicy obiecali wówczas zająć się sprawą i… minął kolejny rok.
Trzydziestopięcioletnia pani Kamila ze Starogardu Gdańskiego dwanaście lat temu wyszła za mąż za pana Dariusza. Mają dwoje dzieci: 12-letniego Mateusza oraz 9-letniego Marcela. Młodszy syn jest niepełnosprawny.
- Ma ataki agresji, mało w siebie wierzy, denerwuje się szybko i bardzo szybko poddaje. Ma 9 lat, a zachowuje się jak 5-latek – opowiada pani Kamila.
Do drzwi zapukała policja. Sprawdzała, czy ukrywa śmierć mamy
- On był pępowiną owinięty. Jak się urodził, dostał zero punktów, reanimowali go i od tego pewnie to powstało – mówi pani Aleksandra, matka pani Kamili.
Choroba dziecka to nie jedyny problem kobiety. Dwa lata temu pani Kamila rozstała się z mężem. Samotnej matce zaczęła pomagać rodzina.
- Ukrywałam długo, że bił mnie, zdradzał, wykańczał psychicznie. Ze względu na dzieci wybaczałam wszystko, żeby miały ojca, ale jak sobie kochankę znalazł w czerwcu 2018 roku, to powiedziałam: dosyć – wspomina.
Po rozstaniu z mężem pani Kamila znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. Dwa lata temu kobieta złożyła wnioski o 500+ dla synów. Ośrodek Pomocy Społecznej przekazał wszelkie dokumenty do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. Pani Kamila czekała na przyznanie świadczeń.
Emerytowana nauczycielka i dorosły syn okupują cudze mieszkanie
- Rok czasu nie było żadnych wiadomości, pojechałam więc do Gdańska. Tam pani spojrzała w komputer i powiedziała, że w moim kierunku nic nie było robione. Mieli się wtedy tym zająć, kazali czekać na jakiś list od nich, co dalej z tym 500+. Nie dostałam żadnego pisma, żadnej informacji, nic. Wydzwaniałam, słałam maile i nic – opowiada pani Kamila.
Interweniowaliśmy w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku. Urzędnicy sprawę w końcu zaczęli wyjaśniać. Jednak znów trzeba czekać, a pani Kamila z dziećmi musi walczyć o przetrwanie.
- Tak naprawdę powinna zostać na samym początku poinformowana, że skoro ona nie pracuje, a ojciec dzieci pracował w Szwecji, to on tak naprawdę ma prawo pobierać świadczenia na dziecko, czy dzieci. Gdyby było tak, że mąż nie pobierał tego świadczenia, to ona powinna otrzymać to 500+. A jeśli maż pobierał, to tej kobiecie przysługuje świadczenie wyrównawcze – mówi radca prawny Katarzyna Przyborowska.
- W tej konkretnej sprawie czekamy w tej chwili na wszystkie informacje ze strony szwedzkiej, wystawiliśmy wniosek do Szwecji, otrzymaliśmy potwierdzenie, że wpłynął. Mówiąc potocznie mieliśmy poślizg, tym niemniej wysłaliśmy już wszystkie dokumenty, za opóźnienia wypada nam przeprosić – przyznaje Marcin Tymiński z Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.