Walczy o wcześniejszą emeryturę

Małopolski ZUS odmówił 64-letniemu rolnikowi prawa do wcześniejszej emerytury, tłumacząc że setki godzin spędzonych w traktorach Spółdzielni Kółek i Usług Rolniczych to nie praca w warunkach szkodliwych. Sytuacja jest o tyle dziwna, że dawni koledzy z pracy pana Jana wcześniejszą emeryturę otrzymali.

Pan Jan Ossowski to 64-letni mieszkaniec Kiczni w województwie małopolskim. Przed laty pracował jako traktorzysta w Spółdzielni Kółek i Usług Rolniczych w Starym Sączu i Łącku.

Po skończeniu 60 lat zaczął starać się o przyznanie wcześniejszej emerytury. 

Z pisma otrzymanego od ZUS-u dowiedział się, że ani nie wykazał, że przepracował 15 lat w szczególnych warunkach, ani że osiągnął wymagany wiek – skończone 60 lat. Mimo że w dniu otrzymania pisma miał lat 61.

Woda zniknęła ze studni. 80-latka wskazuje winnych

- W decyzji dotyczącej pana Jana nie uznano pracy wykonywanej od sierpnia 1978 roku do marca 1985 roku. Pan Jan przedstawił świadectwo pracy i w tym świadectwie jest napisane jasno, że pracował jako traktorzysta wykonujący głównie prace w rolnictwie, czyli prace polowe. Natomiast nie pracował w pełnym wymiarze czasu w transporcie publicznym i to jest bardzo istotna kwestia – informuje Anna Szaniawska, rzecznik ZUS w Małopolsce.

- Ale ja tak samo pracowałem tam w transporcie, bo się wywoziło i żwiry do gmin, i materiały budowlane dla ludzi, którzy się budowali. Przecież nie było wtedy tyle samochodów jak teraz, że zadzwonisz i przywiozą ci – mówi pan Jan.

Mężczyzna jeszcze w 2017 roku sprawę skierował do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, a ten zmienił decyzję ZUS-u i emeryturę przyznał. Jednak Sąd Apelacyjny uznał, że praca traktorzysty w transporcie szkodliwa jest, w związku m.in. ze stresem spowodowanym innymi pojazdami na drodze. A praca na polu, już nie i wyrok zmienił.

- Tutaj należy właśnie wykazać, że te prace są tożsame, jeżeli sąd już uznaje, że praca w transporcie jest pracą w szczególnych warunkach, to tym bardziej na polu. W szczególności, że mamy do czynienia z możliwością pylicy, brudem, pochyłościami terenu. Nie powinniśmy się opierać tutaj na jednym warunku - psychotechnice, ale powinniśmy mieć na uwadze również warunki zdrowotne – ocenia prawnik Bartosz Graś.

Koszmarny rozwód. Mąż wprowadził do domu nową partnerkę z dziećmi

- Inni pracownicy tę samą pracę wykonywali co ja i poszli na wcześniejsze emerytury w wieku 60 lat. To nie wiem dlaczego tak mnie potraktowano, jestem ostatnim rocznikiem, który łapie się na te warunki szczególne. Gorzej jak śmiecia, bo dzisiaj śmiecia to wyrzucisz do kosza, nie na ulicę, bo jest nieładnie zaśmiecać – mówi pan Jan.

Dlaczego inni pracownicy Spółdzielni Kółek i Usług Rolniczych otrzymali wcześniejsze emerytury, a pan Jan nie?

- Nie znam szczegółów tych spraw, nie zostałam upoważniona przez te osoby, żeby się z tymi sprawami zapoznać – odpowiada Anna Szaniawska, rzecznik ZUS w Małopolsce.

Dziś panu Janowi przysługuje jeszcze kasacja do Sądu Najwyższego. Mężczyzna zastanawia się, czy z tej możliwości skorzystać.

- Ten, co nie ma pojęcia o pracy ciągnikiem w polu, to tego nie zrozumie. Dzisiaj takiego urzędnika jakbym wziął na ciągnik, jakim jeździło się 40 lat temu i go z pół godziny powoził, to momentalnie zmieniłby zdanie – podsumowuje Jan Ossowski.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX