Zakaz wesel w całej Polsce. "Dwa dni temu odebrałam suknię ślubną"

Część zaliczek przepadła, wiele miesięcy przygotowań poszło na marne, a data przyszłego ślubu i wesela nadal pozostaje niepewna. W „Interwencji” relacje narzeczonych, którzy na sobotę 24 października planowali swoje wesela, ale z powodu szalejącej pandemii i zaostrzonych obostrzeń musieli je odwołać.

Ten reportaż realizowaliśmy zanim w piątek premier ogłosił, że cały kraj w sobotę znajdzie się w czerwonej strefie i w związku z tym zakazana jest organizacja wesel. Gdy odwiedzaliśmy przyszłe pary młode, część Polski znajdowała się w czerwonej, a część w żółtej strefie, gdzie wesela można było organizować, ale z maksymalną liczbą 20 gości.

- Pierwszą reakcją był płacz. Przyjechała grupa wsparcia w postaci moich sióstr i tak naprawdę rozmawialiśmy cały wieczór, co robić: czy zostawić jeszcze ślub, czy przekładać wszystko, czy rezygnować w ogóle, bo samo wesele i tak musieliśmy odwołać – opowiada Magdalena Macudzińska, panna młoda z Poznania.

- Liczyliśmy na wesele do 50 osób, po tym jak nam goście odwoływali, to akurat byśmy się w tym limicie 25 osób zmieścili. Później byliśmy totalnie zrezygnowani – przyznaje Kamil Fodrowski z Bydgoszczy.

Pani Daria i pan Kamil już raz przekładali ślub i wesele. 24 października był ich drugą datą. Tydzień przed uroczystością dowiedzieli się, że wesele nie może się odbyć. To wówczas, 15 października, po raz pierwszy po nawrocie pandemii wprowadzono dodatkowe ograniczenia dotyczące wesel.

- Zaczęliśmy planować ślub we wrześniu zeszłego roku, a termin pierwszy mieliśmy na kwiecień. Już w lutym zaczęło się coś dziać, już były obawy i w marcu doszła do nas wiadomość, że jest zakaz organizacji wesel. Musieliśmy wszystko przekładać – wspomina Kamil Fodrowski.

Para zaczęła zastanawiać się nad kolejnym terminem.

- Sądziłam, że w sierpniu czy wrześniu nie przejdzie to choróbsko, więc zaplanowałam to sobie na październik. Dwa dni temu byłam odebrać suknię ślubną… No, ale wszyscy mi mówią, że miłość jest najważniejsza, też jestem tego zdania – mówi Daria Kilińska, panna młoda z Bydgoszczy.

- Przygotowania szły pełną parą, wszystko kupowaliśmy, ustalaliśmy z usługodawcami. Żal i to duży, bo jednak miał to być wyjątkowy dzień – dodaje Kamil.

W podobnej sytuacji jest para z Poznania. Pani Magdalena i pan Łukasz od dwóch lat planowali swój wielki dzień. Miało się to stać 24 października.

- Jechałem samochodem, słuchałem radia i zamurowało mnie. Narzeczona zadzwoniła z płaczem, powiedziała, że czerwona strefa i wesele odwołane  - relacjonuje Łukasz Grochowski, narzeczony z Poznania.

- Wesele szykowaliśmy na 140 osób, nasi goście dopytywali, co w związku z obostrzeniami, byli naprawdę bardzo wyrozumiali, mimo wszystko wiedzieliśmy, że większość chce przyjść. Wspólnie z rodzicami ustaliliśmy, że przekładamy wszystko na przyszły rok na razie. Ale czy się to odbędzie, to też nie wiemy – tłumaczy Magdalena Macudzińska, panna młoda z Poznania.

W trudnej sytuacji jest branża ślubna. Pan Rafał Szymczak, właściciel sali bankietowej obawia się, że jego firma nie przetrwa do kolejnego sezonu ślubnego.

- Nie będę w stanie utrzymać pracowników, nie będę w stanie utrzymać przez zimę sali, która generuje koszty. Chodzą lodówki, trzeba salę ogrzewać. Imprezy mieliśmy zaplanowane do końca listopada, już pary młode dzwonią i przekładają imprezy, chcą też zwrotu zaliczek – opowiada.

Pary młode przekładają wesela. Jak twierdzą, nie jest to proste, bo nie wiadomo, jak rozwinie się pandemia i czy w przyszłym roku wesela będą mogły się odbywać.

- Przełożyliśmy wstępnie termin na przyszły rok, właściciel sali powiedział nam, że to i tak nie jest pewne, więc tak naprawdę żyjemy w niepewności – podsumowuje Magdalena Macudzińska.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX