Buraki jak znaki zapytania trafią do sklepów. Pomogła Interwencja

Problemem krzywych buraków, jakie wyrosły na polach pana Mieczysława z małej wsi pod Łęczycą, żyła cała Polska. Rolnik miał je wyrzucić, bo… nie spełniały norm. Straty szacował na kilkaset tysięcy złotych. Po tym, jak problem nagłośniła „Interwencja”, do rolnika zgłosiła się sieć handlowa Lidl, by odebrać część upraw. Są też koleni chętni. Wyjątkowe buraki pojawią się w sprzedaży w całym kraju w poniedziałek.

Od kilku dni cała Polska żyje burakami pana Mieczysława z małej wsi pod Łęczycą w województwie Łódzkim. Jeszcze tydzień temu mężczyzna był przekonany, że przez zimę nie będzie miał pracy, bo na jego polach wyrosły warzywa, na które nie było chętnych.

- Krzywe są, znaki zapytania, takie różności, dziwactwa. Jak dwa się złoży, to wychodzi takie ładne serce. Z odbiorcą mam podpisaną umowę, ale towar musi spełniać odpowiednie normy – opowiadał nam na początku stycznia Mieczysław Miszczak.

Rolnik musi wyrzucić tysiąc ton buraków. Wini dystrybutora nasion

Rolnik zasiał 8,5 hektara buraków, wydał około 150 tysięcy zł.

- Buraki są krzywe. Nie nadają się do obioru ani do handlu w marketach, ani do przetwórni – wyjaśniał Piotr Galent, który pośredniczy w sprzedaży warzyw.

Sytuacja pana Mieczysława wydawała się beznadziejna. Mężczyzna złożył reklamację do firmy nasiennej, od której kupił nasiona. Ta jednak nie poczuwa się odpowiedzialności za plon jaki zebrał rolnik.

- W nasionach można reklamować tylko i wyłącznie siłę kiełkowania, czyli w okresie po wysiewie można zareklamować czystość nasion. Trzecią rzecz, którą można reklamować, ale to tylko gdyby zaistniała taka sytuacja, gdyby te buraki były żółte lub białe, moglibyśmy określić, że to jest błąd w nasionach. Nie można reklamować samych plonów – tłumaczył  Przemysław Opioła, dyrektor zarządzający firmą Rijk Zwaan w Polsce.

Niania z pękiem dorobionych kluczy. Notorycznie okradała domy

- Naszym zdaniem doszło do błędów agrotechnicznych. Według nas zbyt niską zastosował normę wysiewu. Wysiał tego buraka w kwietniu, natomiast zbierał w październiku, w listopadzie. Czyli mniej więcej po około 160 dniach, a ten burak ma okres wegetacji około 100-110 dni. W przybliżeniu można określić bardzo łatwo, że ten burak był po prostu bardzo stary – dodał dyrektor Opioła.

- Wszystko będzie wyrzucone. Po prostu w tym roku nic nie zarobię. Będzie jeszcze na wiosnę problem w pole wejść. 100 tysięcy trzeba mieć, żeby ruszyć – komentował rolnik.

Krzywe buraki miały zostań zsypane w dole, ale po emisji naszego materiału do rolnika zgłosiła się sieć handlowa Lidl, która obierze od niego część upraw. Z dnia na dzień przybywa kolejnych chętnych na wyjątkowe buraki. Pan Mieczysław, jego rodzina i znajomi mają teraz ręce pełne pracy, żeby naszykować towar na czas.

Trzyletni koszmar. Nie mogli pozbyć się z mieszkania dzikich lokatorów

- Nie spodziewałem się. Wszystko zmieniło się diametralnie. Przed świętami mówiłem, że nie mam pracy, a teraz, pani kochana, kończymy to, bo nie mam czasu – żartował pan Mieczysław, gdy po raz kolejny odwiedzamy go z kamerą.

- Mamy bardzo dużo pracy, musimy buraki przesortować, musimy zapakować w kartony po 10 kilogramów, okleić i załadować na samochód – wyjaśnia Piotr Galent, pośrednik w sprzedaży.

- Teraz jest wszystko na łeb, na szyję, będziemy musieli pracować po 16-18 godzin, żeby dać radę. 150 ton mamy teraz przyszykować. To duże jest wyzwanie. Korzystając z okazji, że jestem przed kamerą, chciałbym bardzo podziękować pani redaktor, że mi bardzo mocno pomogła. Przecież jakby nie media, toby to wszystko wylądowało w dołach. Co tu się oszukiwać – przyznaje pan Mieczysław.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX