Walka z ZUS-em o wyższą emeryturę
Pan Waldemar Moskal z Grudziądza jest na emeryturze, jednak nie zgadza się z wyliczeniami ZUS-u. Twierdzi, że przepracował 42 lata, a ZUS wypłaca mu emeryturę jedynie za 25 lat pracy. Wyższa emerytura jest mu potrzebna, ponieważ mężczyzna opiekuje się schorowaną żoną, która wymaga całodobowej opieki. Według ZUS-u wszystko zostało poprawnie wyliczone.
W Grudziądzu mieszka pan Waldemar Moskal z żoną. 67-letni mężczyzna opiekuje się schorowaną kobietą, która wymaga całodobowej opieki.
- Cukrzyca, tarczyca, demencja, otępienie, początki Alzhaimera. Już widzę, że trzeba pomóc się ubrać - wylicza.
- Żona ma opiekę z domu pomocy społecznej, opiekunkę z PCK, którą miałem osiem godzin. Mogłem sobie pozwolić, żeby pójść do pracy dorobić na leki. W tej chwili dom pomocy mi zabrał trzy godziny, tak że nie jestem w stanie pójść do jakiejkolwiek pracy - dodaje.
Pan Waldemar przed emeryturą przeszedł na rentę, ponieważ miał problemy zdrowotne. Jak twierdzi, od tego momentu zaczęły się jego problemy z ZUS-em. Urząd wyliczył czas pracy pana Waldemara: 36 lat. Mężczyzna odwołał się od tej decyzji.
- Od 1968 roku łącznie ze szkołą przyzakładową PKS Grudziądz przepracowałem 40 lat jako kierowca w przewozach krajowych i międzynarodowych. Przeszedłem na rentę i od 2009 roku walczę z ZUS-em - mówi mężczyzna.
ZOBACZ: Oblana kwasem. ZUS odmówił jej renty
- W trakcie pobierania renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy wielokrotnie pan Waldemar składał wniosek o przeliczenie renty z uwzględnieniem okresów zatrudnienia, przedkładając nowe dowody, świadectwa pracy. Ostatnią decyzję o przeliczeniu renty ZUS wydał w kwietniu 2018 roku, gdzie uwzględnił łączny staż pracy 40 lat 2 miesiące i 13 dni - mówi Krystyna Michałek, rzecznik kujawsko-pomorskiego ZUS-u.
Kiedy pan Waldemar skończył 65 lat, złożył wniosek o emeryturę. Zdziwił się, gdy zobaczył decyzję ZUS-u. Tym razem wyliczono mu 23 lata. Mężczyzna nie zgodził się z wyliczeniami kapitału początkowego.
- Trzydzieści lata mam liczone w różny sposób. Sam się nie mogę doliczyć, ile w sumie mam tych lat przepracowanych. Na jednym dokumencie - 36 lat, na drugim - 38 lat, w tej chwili jestem na emeryturze - mam 24 lata. Gdzie reszta lat jest podanych? Nie mam pojęcia - mówi mężczyzna.
- Różne decyzje z ZUS-u z różnym stażem wynikają z tego, że pan Waldemar w trakcie pobierania renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy wielokrotnie składał wniosek o przeliczenie renty składając nowe dowody, nowe świadectwa pracy. Dzięki temu mogliśmy doliczyć kolejny okres zatrudnienia do jego stażu - przekonuje Krystyna Michałek z ZUS-u.
Pan Waldemar w ubiegłym roku złożył wniosek o ponowne wyliczenie kapitału początkowego. Tym razem, jak wynika z dokumentu, urząd uznał mu 25 lat pracy. Mężczyzna nie rozumie, gdzie są pozostałe lata, które ZUS uznał mu poprzednio.
- Emeryturę ustala się zarówno o kapitał początkowy, czyli okres zatrudnienia przed 1 stycznia 1999 roku - tu pan Waldemar miał wyliczony kapitał początkowy 25 lat stażu pracy 2 miesiące 4 dni - jak i również dolicza się każdą składkę emerytalną od 1 stycznia 1999 roku, która jest już zapisana na indywidualnym koncie pana Waldemara. Cały ten okres jak najbardziej wchodzi w wyliczenie emerytury powszechnej - mówi Michałek.
ZOBACZ: Emerytura z ZUS i KRUS – równi i równiejsi
- Tam nie ma żadnej wzmianki, że ZUS zaliczył mi 1,5 roku czy 7 miesięcy jako procent, nic nie ma. Wyliczone, artykuł, paragraf taki i taki, to wszystko, kto się na tym zna? Ci panowie i panie magistrowie z ZUS-u - mówi mężczyzna.
Pan Waldemar odwołał się do sądu. Ma nadzieję, że zostanie powołany biegły, który rozwieje jego wątpliwości. Liczy na wyższą emeryturę. Jest ona potrzebna małżeństwu, ponieważ niecałe dwa tysiące złotych ledwie starcza na leki i życie.
- Tej emerytury jest troszeczkę za mało. Żebym nie musiał chodzić dorobić, to tak liczę, że około 1000 zł ZUS powinien mi dołożyć. A sądzę, że nawet i więcej. Po tylu latach pracy - mówi pan Waldemar.