Przez pandemię odwołali wyjazd do Grecji. 41 osób nie odzyskało zaliczek
Grupa 41 znajomych domaga się od biura podróży Tui zwrotu ponad 18 tys. zł zaliczki za wyjazd na grecką wyspę Zakintos. 31 marca odwołali oni wyjazd ze względu na przybierającą na siłę pandemię koronawirusa. Czy stoją na straconej pozycji.
To miały być wakacje marzeń. Pani Sylwia Błaszkowska z Łubiany na Kaszubach razem ze znajomymi planowała wspólny wyjazd. Od października 2019 roku kobieta zbierała chętnych na wycieczkę do Grecji. W styczniu 2020 roku 41 osobowa grupa wpłaciła zaliczkę za wyjazd.
- Ponieważ pracuję w zakładzie, w którym pracuje 1500 osób, przyzwyczajeni jesteśmy, że organizujemy sobie ze znajomymi wyjazdy. Zbieramy się w grupy, bo jest nam taniej wtedy – opowiada Sylwia Błaszkowska.
- Ta wycieczka miała wynosić 2100, 2150 zł – mówi pani Magda.
- Zrobiłam wpłatę 500 zł no i czekam – dodaje pani Iwona.
Nagle stracił 300 świń. Długi niszczą rolnika
Pod koniec marca pani Sylwia miała wpłacić pozostałą należność za rezerwację, ponad 60 tysięcy złotych. W tym czasie pandemia koronawirusa dotarła do Polski. Znajomi obawiali się o swoje zdrowie, dlatego grupa 41 osób zrezygnowała z wyjazdu.
Uczestnicy wyjazdu wnioskowali do biura podróży o zwrot zaliczki. Bez skutku. Te zaproponowało inne rozwiązanie, które było nie do przyjęcia przez grupę 41 osób.
- Biuro turystyczne Tui nie chce nam tych pieniędzy zwrócić, bo twierdzi, że my się wycofaliśmy. Wszyscy mówili, że jak nie polecimy, to dostaniemy z powrotem te pieniądze. 180 dni minęło – tłumaczy pani Anna, niedoszła uczestniczka wycieczki.
- Tui nie chce nam zwrócić pieniędzy, bo uważa, że w dniu 31 marca, kiedy nastąpiło nasze odstąpienie od umowy, w Grecji nie było zagrożenia. Twierdzą, że to, że w Polsce było, nie znaczy, że było u nich – dodaje Sylwia Błaszkowska.
- Wszystkie loty były wstrzymane, na pewno byśmy nie polecieli - zaznacza pani Katarzyna, niedoszła uczestniczka wycieczki.
Wyzwiska i awantury. Konflikt w barze w Karpaczu
Biuro podróży przesłało nam krótkie oświadczenie.
"Pani Sylwia Błaszkowska nie zdecydowała skorzystać z naszej propozycji. Oczywiście w dalszym ciągu podtrzymujemy możliwość wykorzystania wartości zaliczki na inną imprezę turystyczną z aktualnie dostępnych ofert TUI Poland. Pragniemy nadmienić, że wszystkie działania podjęte w stosunku do naszej Klientki były zgodnie z obowiązującymi zasadami."
- Z tego co wiemy biuro Tui zwróciło swoim klientom pieniądze, nie wiemy, dlaczego akurat naszej grupie nie. Czy dlatego że zrezygnowaliśmy te 2-3 dni, tydzień za szybko, tak jak twierdzą, naprawdę nie wiemy – komentuje pani Anna, niedoszła uczestniczka wycieczki.
Pani Sylwia i jej znajomi chcieliby porozumieć się z biurem podróży. Mają żal do TUI, że te nie odpowiada na ich pisma. Liczą, że odzyskają wpłaconą zaliczkę, blisko 20 tysięcy złotych.
Samotny emeryt twierdzi, że spłaca obcy dług
- Za te pieniądze moglibyśmy w przyszłym roku czy za dwa lata gdzieś polecieć, jakby wszystko się uspokoiło na świecie - Oliwia
- Jeszcze powinni mi zwrócić 18 670 zł. Ja z tym kładę się spać, ja z tym wstaję, ja z tym chodzę, ja od 41 osób wzięłam pieniądze na wyjazd życia, marzeń, a co w zamian? Oni oczekują pieniędzy – podsumowuje Sylwia Błaszkowska.