Wzięli pieniądze, nie dokończyli remontu

Szesnaście rodzin z bloku w Regnach w województwie łódzkim nie może doprosić się końca remontu budynku. Na ten cel zaciągnęli 350 tys. zł pożyczki. Wykonawca wziął większość pieniędzy, ale pracy nie dokończył. Przy większych deszczach do części mieszkań wlewa się woda, a na ścianach pojawił grzyb.

Blok należał pierwotnie do Agencji Mienia Wojskowego, a lokale były zniszczone. Mieszkańcy brali kredyty na kupno i remont mieszkań.

- Wydawało się, że miejsce jest fajne, że będzie się dobrze żyło. Wszędzie blisko, jest zielono, jest świeże powietrze – opowiada pani Katarzyna.

- Na początku po zakupie robiliśmy remont. Każdy tak robił, bo to były mieszkania do generalnego remontu – dodaje pani Halina.

We wrześniu ubiegłego roku mieszkańcy podjęli decyzję o remoncie bloku, w tym naprawie dachu i ociepleniu budynku. Na ten cel wzięli 350 tysięcy złotych kredytu. W ich imieniu zarząd podpisał umowę z firmą remontową Tomasza J. Według mieszkańców już od samego początku pojawiły się problemy.

- Samo to, że oni przyjeżdżali rano, przypuszczalnie o 8, przed 9 i godzina 14 już ich nie było. Albo pokazał się któryś z panów i nie było widać, by cokolwiek było zrobione. Myślę, że to są takie firmy: kto rano wstanie i jest trzeźwy, to jedzie do pracy – mówi pani Iwona.

- Jak tylko zaczęła się termomodernizacja, to automatycznie było gorzej – dodaje pani Katarzyna.

Remont miał skończyć się w marcu, ale końca prac nie widać. A firmy na budowie już nie ma. Nie ma też kontaktu z prezesem firmy.

- Firma się zwinęła, popakowali się, pozabierali cały materiał, a praca niedokończona – komentuje pan Kamil.

- Firma na chwilę obecną odmówiła nam współpracy. Najważniesza jest wycena tego, co zrobiła, żebyśmy mogli to pociągnąć dalej – mówi zarządca nieruchomości.

Reporterka: A dlaczego im zostały wypłacone wszystkie pieniądze?

- Nie zostały wypłacone wszystkie.

- Ale 270 tys. zł…

 

Remont jest wstrzymany, a do niektórych mieszkań i komórek zaczęła wlewać się woda. Na ścianach pojawił się grzyb.

- Jak przyszły duże deszcze, to automatycznie wszystko leciało po ścianie, ściana nasiąkła i wyszło tak, jak jest. W łazience cieknie cały czas. To jest źle wykonana praca, oni mieli to poprawić, ale nie skończyli i uciekli z budowy. Cała góra jest zalana, teraz nie pada deszcz, to przeschło – mówi pan Krzysztof.

- Nasza piwnica zalewana jest notorycznie już od momentu, kiedy zaczął się remont bloku. Dzisiaj woda była pompowana siódmy raz – dodaje pani Katarzyna.

Mieszkańcy bloku są bezradni. Blok niszczeje, a mieszkańcom grozi wypowiedzenie umowy kredytowej przez bank, bo remont nie został zakończony.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX