Plaga szczurów w kamienicy w Łodzi
Plaga szczurów w kamienicy na łódzkich Bałutach. Gryzonie dosłownie opanowały przeznaczony do rozbiórki budynek, w którym wciąż mieszkają ludzie. Wygryzły tunele w ścianach, którymi wchodzą do mieszkań. Chowają się w meblach i wersalkach. Bywa, że atakują lokatorów!
81-letnia pani Teresa jest jedną z ostatnich lokatorek komunalnych w kamienicy na łódzkich Bałutach. Budynek przeznaczony jest do rozbiórki. W mieszkaniu na trzecim piętrze nie ma łazienki ani centralnego ogrzewania. Zięć, który codziennie pomaga pani Teresie, mieszka z rodziną w 30-metrowym mieszkaniu i nie jest w stanie zabrać teściowej do siebie.
- Przez sufit się tutaj dostawały – wspomina pan Andrzej. Mężczyzna zabezpieczył to przejście, ale szczury znalazły inne sposoby, by wejść do lokalu. – Pamiętam, jak w wersalce były. Jak mama podnosiła, to siedziały na wierzchu – opowiada.
- Wcześniej pokazywały się, ale nie atakowały jak teraz. Ja już nie mam siły. Mam 81lat – mówi pani Teresa, która przed wejściem do swojego mieszkania uderza w drzwi, by wypłoszyć gryzonie. - Aż strach wejść – dodaje.
Nurkuje i skacze ze spadochronem, ale rollercoasterem nie pojedzie
- W swoim mieszkaniu zabiłam 27 szczurów, ale na ten moment mam inwazję. One poprzegryzały ściany. Mają powygryzane tunele, opanowały mieszkanie – dodaje inna lokatorka Bożena Kusiak.
Z powodu szczurów kobieta uciekła ze swojego mieszkania. Od kilku miesięcy pomieszkuje u przyjaciół. Ślady po gryzoniach są prawie w całym lokalu. Gdy towarzyszymy jej z kamerą, również robi hałas, by spłoszyć gryzonie. Uderza w meble.
- Bez tego bym tu nie weszła, byłabym zaatakowana przez szczura. One wygryzły dziurę w ścianie. Do tego pokoju nie wchodzę w ogóle. Kiedyś, gdy chciałam tam porządek zrobić, złapałam za reklamówkę i szczur się rzucił na mnie. Po ręku mi przeleciał, zrzuciłam go i uciekłam z domu – wspomina Bożena Kusiak.
- Pełno kup, wszędzie. Na blatach kuchennych, w łazienkach, w pokoju, poprzegryzane meble. Przecież tak nie może być – podkreśla kolejna lokatorka Magdalena Czarnocińska.
Parafianie oburzeni remontem kościoła. Idą do prokuratury
Mieszkańcy już w 2017 roku dostali pisma informujące, że budynek jest przeznaczony do rozbiórki i lokatorom zostaną zaproponowane inne mieszkania komunalne. Jak twierdzą, dla lokatorów mieszkań socjalnych znalazł się już nowy kwaterunek.
- Składaliśmy podania o inne mieszkanie, ale żadnego odzewu. Ci, co nie płacili komornego, zostali wyeksmitowani, a ci, co płacą, zostali dalej – twierdzi pan Andrzej, zięć pani Teresy.
- Budynek jest przeznaczony do śmierci technologicznej, natomiast podstawą realizacji wykwaterowań jest złożenie przez mieszkańców wniosku o przyznanie lokalu zamiennego. Tylko trzy rodziny złożyły taki wniosek – twierdzi Marcin Pawlak z Zarządu Lokali Miejskich w Łodzi.
Choć płacił alimenty, urzędnicy żądają 43 tys. zł
- Wszyscy dłużnicy, którzy nie dbali o ten teren, zostali przeniesieni przez miasto do lokali zastępczych. A państwo, którzy terminowo płacili i mieszkają nieraz od trzydziestu lat, są zostawieni sami sobie – komentuje Tomasz Anielak, radny Rady Miejskiej w Łodzi.
- Widzimy, że administracja powykładała jakieś trutki na schodach… To jest pożywienie dla szczurów. One się już tym nie trują – podsumowuje Bożena Kusiak.