Obniżyli emeryturę. Przez pomyłkę!

62-letnia wdowa Elżbieta Sacharczuk mieszka w małej wsi niedaleko Hajnówki na Podlasiu. Przez całe życie ciężko pracowała w Polsce i za granicą. Dwa lata temu przeszła na emeryturę. Problem pojawił się w sierpniu tego roku, kiedy ZUS obciął jej świadczenie o połowę i wypłaca teraz 1000 zł. Jak przeżyć za tę kwotę? – pyta emerytka, która poprosiła nas o pomoc.

- Gdybym ja nie pracowała, to rozumiem, ale tyle lat wypracowałam… I nie wiem, co mam robić, szukam pomocy, szukam ratunku, bo nie przeżyję – mówi.

Nurkuje i skacze ze spadochronem, ale rollercoasterem nie pojedzie

Pani Elżbieta pracowała w PKP od 1979 do 1991 roku.

- Ciężka praca fizyczna, ale pracowałam, bo dwoje dzieci. Pojechałam też do Czech, pracowałam w Panasonicu, to była legalna praca ze składkami odprowadzonymi. A w Niemczech byłam opiekunką osób starszych. Też legalna praca – wylicza pani Elżbieta.

Dwa lata temu kobieta przeszła na emeryturę. Co miesiąc ZUS wypłacał jej ponad 2 tysiące zł. W sierpniu tego roku świadczenie zmniejszono o połowę.

- W sierpniu okazało się, że dostałam 1064 zł. Nie wiem dlaczego. Nikt mnie przedtem nie powiadomił – mówi.

Jak się okazało, ZUS przeprowadził weryfikację dokumentów, w tym świadectw pracy, i stwierdził, że pani Elżbieta dostawała za wysokie świadczenie i musi zwrócić ponad siedem tysięcy. I dlatego ZUS potrąca jej połowę emerytury.

Plaga szczurów w kamienicy w Łodzi

- Ja nie wiem, jak mogę egzystować za 1000 zł, jak na razie siedzę w kieszeni syna. Nie zamawiam leków, bo mnie nie stać – przyznaje Elżbieta Sacharczuk.

- ZUS w sytuacji, kiedy widzi, że nie ma wszystkich dokumentów, może wydać decyzję zaliczkową. Zgodnie z przepisami, kiedy mamy nadpłatę i jest kwota do zwrotu, to ZUS może pobrać nam pięćdziesiąt procent świadczenia – informuje prawnik Katarzyna Przyborowska.

- Ja sobie nie wyobrażam, ktoś musiał popełnić błąd… Zaskakujące jest to, że po dwóch latach ktoś sobie przypomniał, że coś jest nie tak i że trzeba przeliczyć kapitał początkowy – komentuje Tomasz Sacharczuk, syn pani Elżbiety.

Pani Elżbieta chciała sprawę wyjaśnić. Niestety nikt nie chciał jej pomóc.

- Z pięćdziesiąt razy już dzwoniłam. Co teraz będzie, głodowa śmierć? – pyta.

„Wypychali do rzeki. Mówili, by iść do Polski”. Relacja z granicy z Białorusią

O komentarz poprosiliśmy ZUS w Nowym Sączu, bo to tam przeliczono emeryturę pani Elżbiety. Otrzymaliśmy zaskakującą odpowiedź:

„Chcę bardzo przeprosić panią Elżbietę. Jeszcze raz przeanalizowaliśmy sprawę pani Elżbiety i niestety okazało się, że nasz pracownik popełnił błąd. Oczywiście nasza klientka została błędnie zobowiązana do oddania nadpłaconej emerytury. Niewłaściwą decyzję z sierpnia 2021 r. uchyliliśmy i co równie istotne, już wydaliśmy nową decyzję. Pani Elżbieta otrzyma wyrównanie świadczenia razem z odsetkami”.

- Chcę serdecznie pani podziękować za pomoc. Oni twierdzą, że pomylili się z jakimś świadectwem pracy. Ja bardzo dużo oglądam tych programów publicystycznych, ale Interwencja, to najbardziej wiarygodni ludzie. Bardzo, bardzo państwu dziękuję – podsumowuje emerytka.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX