Jest jedynym opiekunem prawnym dzieci. 500+ nie dostaje!

54-letnia Teresa Ratajska z Żuławy na Pomorzu samotnie wychowuje dwoje dzieci, żyjąc jedynie za 1200 zł miesięcznie. Kobieta doznała poważnego uszkodzenia kręgosłupa i na razie nie może pracować. Sytuację uratowałaby pieniądze z 500+, ale ich wypłacanie ponad dwa lata temu wstrzymali urzędnicy. Powód tej decyzji zadziwia prawników.

- Każdy mówi, że to jest chore, że każdy człowiek dostaje, każda rodzina dostaje: czy to biedny, czy bogaty. Należy się 500+ i nie powinno to być  wstrzymane. Ale tu nie ma żadnego wyjaśnienia – mówi Terasa Ratajska.

Kiedy 54-letnia pani Teresa Ratajska z miejscowości Żuława w województwie pomorskim wychodziła za mąż, nigdy nie przypuszczała, że przez ojca obecnie 16-letniego Oskara i 10-letniej Oliwii teraz rodzina będzie w tak dramatycznej sytuacji finansowej. Zaczęło się od wyjazdów męża do Belgii kilkanaście lat temu.

- Wyjechał po to, żeby spłacić długi, lepsze życie no i tak ogólnie. Z zawodu jest cieślą. Dobre dwa lata było super, a po dwóch latach się wszystko zmieniło, nie wiem, z jakiego powodu – mówi pani Teresa.

Powódź za powodzią. Winią budowę autostrady

Ponieważ ojciec dzieci zerwał zupełnie kontakty z rodziną, pani Teresa wniosła sprawę o rozwód. Sąd postanowił pozbawić ojca praw rodzicielskich i zasądził po 500 złotych alimentów na dzieci. Mąż nie płacił. Pani Teresa z funduszu alimentacyjnego dostaje te pieniądze. Pobierała również świadczenia 500+ i rodzinne na dzieci. Ponad dwa lata temu nagle wstrzymano matce te pieniądze. 

- Po pięciu latach to świadczenie wstrzymali, ponieważ sprawdzają, czy on nie pobiera świadczeń rodzinnych w Belgii. Dziwne, że przez te pięć lat nie sprawdzili tego. Wszystkie papiery z Belgii dawałam do GOPS-u, później do koordynacji wszystko zawoziłam – przyznaje pani Teresa.

- W sytuacji, kiedy rodzic dziecka przebywa poza granicami kraju, zgodnie z Ustawą o Pomocy Państwa w Wychowywaniu Dzieci, organ właściwy, który przyjmuje wniosek, zobligowany jest do przesłania całej dokumentacji do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego celem stwierdzenia, czy w sprawie nie mają zastosowania przepisy o koordynacji systemu zabezpieczenia społecznego – informuje Alicja Heldt, kierownik działu świadczeń rodzinnych i alimentacyjnych Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Cieplewie. 

Na uwagę, że mąż pani Teresy ma odebrane prawa rodzicielskie, wyjaśnia, że „nadal pozostaje rodzicem biologicznym”.

Kryzys na granicy. Topem przemytników migrantów

- Pozbawienie władzy rodzicielskiej, to jakby pewna „śmierć cywilna” tego rodzica. Czyli on przestaje być rodzicem. Jeśli jest pozbawiony władzy rodzicielskiej, to nie ma też prawa reprezentować tych dzieci przed jakimikolwiek organami administracji czy w Polsce, czy w Belgii, czy w Niemczech. Dzieci są obywatelami Polski, mieszkają tutaj, to 500+  im się po prostu należy – zaznacza prawnik Eliza Kuna.

Niestety Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej nie przyjmuje tej argumentacji. Przesłał dokumenty pani Teresy do Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, który już dwa lata i dwa miesiące bada sprawę. Przerażona matka dzieci musi oszczędzać na wszystkim. Sytuację finansową rodziny pogarsza fakt, że pani Teresa doznała poważnego uszkodzenia kręgosłupa i na razie nie może pracować.

- Mam drugą grupę inwalidzką. Rachunków nie opłacam, jedzenie kupuję takie, jak kupuję – przyznaje pani Teresa, a jej syn Oskar dodaje, że po odebraniu 500+ najbardziej brakuje jedzenia. 

Trzyosobowa rodzina żyje za 1200 zł.

Mają dość sąsiada. Z mieszkania rozchodzi się fetor

- Jeszcze jak piszę tam do opieki, to dostanę po 200, po 300 zł. Teraz dostałam na cztery miesiące, na węgiel, na opał 600 zł i wrzesień, październik, listopad po 400 zł – mówi pani Teresa.

Kobieta wyliczyła, że wraz z rodzinnym urzędnicy powinni wypłacić jej zaległych 36 tys. zł.

- Wstrzymywanie świadczenia 500+ dla matki, która wychowuje dzieci w Polsce, ma wszelkie wyroki i postanowienia, które potwierdzają, że jest jedynym i pierwszoplanowym opiekunem, jest po prostu złośliwym działaniem urzędniczym. I działaniem, które nie ma racjonalnego uzasadnienia w świetle materiałów dowodowych zgromadzonych w tej sprawie – ocenia prawnik  Eliza Kuna.

Reporterka: Gdyby ojciec oglądał ten program, nie chciałbyś, żeby skontaktował się z urzędami? To by wam uratowało sytuację finansową.

Oskar: Chciałbym.

Reporterka: A wierzysz, że tak zrobi, jak zobaczy ten program, czy nie?

Oskar: Nie.

Reporterka: Ale jesteście dziećmi jego.

Oskar: No, ale on ma to gdzieś.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX