Stracił worki z nakrętkami, ruszyła fala pomocy

Szczęśliwy finał historii niepełnosprawnego Damiana Julkowskiego z Gniezna, któremu złodzieje skradli 25 worków z nakrętkami. Ludzie dobrej woli zbierali je, by przykuty do łóżka mężczyzna miał pieniądze na rehabilitację. Po nagłośnieniu sprawy, ruszyła lawina pomocy.

- Gdyby nie nagłośnienie, to zbiórka na leczenie cały czas by wisiała, trwała, a ja dalej bym się męczył. Takie sytuacje są bardzo pozytywne dla mnie i wzruszające, że gdzieś jednak jest wielu ludzi dobrej woli - tak szczęśliwy i wzruszony  jest niepełnosprawny 24-letni pan Damian. Jeszcze kilka miesięcy temu walczył o pieniądze na rehabilitację.  

- Wiele ludzi się odezwało, którzy albo prywatnie zbierali, albo w swoich firmach, miejscach pracy, czy też właśnie w szkołach dzieci się zgłaszały po prostu - mówi Damian Julkowski.

Zamiast pensji… wezwanie do zapłaty. Wini agencję pracy

Do pana Damiana dotarliśmy pierwszy raz dwa lata temu.

Mężczyzna walczył o życie na oddziale intensywnej terapii i rozpaczliwie błagał o pomoc w zbiórce pieniędzy na leczenie komórkami macierzystymi. 

- Zostałem sparaliżowany, wszystko było bez zmian do czerwca tego roku, kiedy mój stan się pogorszył. Od tego czasu jestem pod respiratorem. Jedyną szansą, by mi pomóc, jest leczenie komórkami macierzystymi, które jest kosztowne, dlatego też bardzo proszę wszystkich o pomoc – tłumaczył wówczas.

Mężczyzna urodził się zdrowy. Choroba przykuła go do łóżka nagle. Miał wtedy zaledwie 13 lat.

- Obudziłem się i nie mogłem się ruszać w szpitalu, to był szok dla mnie. Byłem więźniem, chciałem być jak inni, a już nie mogłem. Całe szczęśliwe dzieciństwo zostało mi odebrane - opowiadał.

- Dramat Damiana polega na tym, że doświadczył świata, jakiego doświadcza dziecko. Miał go na co dzień, grał w piłkę, miał kolegów, koleżanki w szkole i nagle w ciągu kilku godzin to się skończyło – dodał Marek Jabłoński, nauczyciel Damiana.

Interwencja odmieniła jej życie

- Pamiętam Damiana, kiedy go przywieziono ze szkoły z zaburzeniami oddechowymi, wtedy nikt nie wiedział, co się tak naprawdę stało. To jest choroba wirusowa, która polega na tym, że dochodzi do uszkodzenia rdzenia. To trafia nagle i w bardzo czuły punkt – tłumaczył Jaromir Dziel ze Szpitala - Pomnika Chrztu Polski w Gnieźnie.

Pan Damian na szczęście wyszedł ze szpitala i kontynuował leczenie w domu. Niestety kilka miesięcy temu spotkała go kolejna tragedia. Ktoś ukradł z jego piwnicy 25 worków nakrętek. Nakrętek, dzięki którym miał pieniądze na rehabilitację. Po raz kolejny próbowaliśmy pomóc.   

- Myślę, że to największa taka zbrodnia, żeby okradać osoby chore i niepełnosprawne. Mamy ludzi, którzy są po prostu pozbawieni wszelkich norm, człowieczeństwa – mówił pan Damian.

- To jest największy szczyt ohydy. Myślę, że największą karą dla tej osoby byłoby pokazanie twarzy, ujawnienie tożsamości tej postaci – podsumowuje pan Sławomir, który pomaga panu Damianowi.

Gigantyczne dopłaty do ciepła. "Za rok będziemy płacić, bo powietrze nas otacza"

Choć nie udało się znaleźć złodzieja nakrętek, ludzie dobrej woli nie pozostawili pana Damiana samego z problemami. Po emisji reportażu napłynęła ogromna pomoc.  

- Dostałem setki wiadomości. Płynęły pieniądze na zbiórkę i były przysyłane nakrętki, pomoc była z całej Polski. Potrzebne było koło 190 tys. zł, a ostatecznie udało się zebrać ponad 200 tysięcy – przyznaje Damian Julkowski.

- Te pieniądze nie są marnowane, wykorzystujemy je w każdym groszu na potrzeby zdrowotne Damiana, tak że wielki szacunek dla państwa – zwraca się do pomagających Marek Jabłoński, nauczyciel pana Damiana.

Były pięściarz wegetuje. Klub przestał wypłacać rentę

Wśród setek osób, które wsparły pana Damiana, jest rodzina Sadowskich z Tarnowa. Wsparli chorego znaczną sumą pieniędzy.

- Cieszymy się, że mogliśmy pomóc choć w małym procencie - mówią.   

Pan Damian zebrał  pieniądze na terapię komórkami macierzystymi, a ze sprzedanych nakrętek na rehabilitację. Obronił pracę magisterską i planuje doktorat. 

- Cieszy mnie, że ludzie poniekąd o mnie cały czas myślą i chcą pomóc, za to jestem wdzięczny – podsumowuje.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX