Kupiła od gminy mieszkanie. Nie wiedziała o długu

Anna Woźniak kupiła od gminy Lwówek Śląski mieszkanie sądząc, że jest ono wolne od długów. Szybko okazało się, że ma partycypować w spłacie kredytu zaciągniętego na remont dachu. Kobieta odmawia. Twierdzi, że nie wiedziała o pożyczce. Urzędnicy nie wspomnieli o niej ani podczas przetargu, ani w akcie notarialnym.

68-letnia Anna Woźniak od 2005 roku mieszka z mężem w kamienicy w centrum Lwówka Śląskiego. W budynku są trzy lokale. Jeden z nich przez lata był własnością gminy. W drugim mieszka małżeństwo S., które - według państwa Woźniaków - od lat utrudnia im życie.

- Ci sąsiedzi nie mogli zaakceptować, że my się tutaj wprowadziliśmy. Oni się tutaj czuli właścicielami budynku i całego terenu. Prowadzili tu różne działalności, a to warsztat samochodowy, a to w budynku mieli inne rzeczy – opowiada pani Anna.

Śmierci Bohdana Gadomskiego. Zarzuty dla tenora

W 2011 roku okazało się, że dach kamienicy wymaga natychmiastowego remontu. Właściciele musieli zaciągnąć kredyt. Poza Woźniakami, którzy swoją część – ponad 20 tysięcy złotych – wypłacili wykonawcy remontu w gotówce.

- 64 tysiące z groszami miał ten remont kosztować. Została podjęta uchwała. Ta uchwała mówi bardzo wyraźnie, że kredyt zaciąga gmina i państwo S. Tam jest napisane, że my swoją część wpłacimy gotówką – mówi Anna Woźniak.

Trzy lata później Woźniakowie zdecydowali się powiększyć swoje mieszkanie. Wystąpili do gminy z wnioskiem o kupno kolejnego lokalu.

- Poszłam do gminy, rozmawiałam z zastępcą burmistrza na temat tego kredytu. Odpowiedział, że gmina ma uregulowane wszystkie należności, więc zrozumiałam, że i ten kredyt za dach jest spłacony – tłumaczy.

- Państwo Woźniakowie wzięli udział w przetargu. Pani Woźniak złożyła ofertę jako jedyna i jej oferta została przyjęta. Lokal został sprzedany – opowiada Krzysztof Kapała, pełnomocnik urzędu miasta w Lwówku Śląskim.

Po wyjściu ze szpitala stracił dach nad głową

Państwo Woźniakowie twierdzą, że gdy kupowali lokal od gminy, nie wiedzieli, że kredyt na remont dachu nie został jeszcze spłacony. Urzędnicy również o tym nie wspomnieli - ani podczas przetargu, ani w akcie notarialnym.

Kilkukrotnie próbowaliśmy dopytać o to w miejscowym magistracie, ale nie znaleziono dla nas czasu. Przesłano oświadczenie, w którym Urząd Gminy i Miasta Lwówek Śląski informuje, że „na właścicielach lokali mieszkalnych w danej wspólnocie ciąży obowiązek (…) uczestnictwa w kosztach zarządu, związanych z utrzymaniem nieruchomości wspólnej. (…) Gmina Lwówek Śląski w żadnym ogłoszeniu dot. sprzedaży lokali nie zamieszcza informacji o wysokości stawek, które należy odprowadzać po zakupie danego lokalu.”

- Nie było mowy, aby w związku z zakupem tego lokalu dodatkowe zobowiązania przechodziły na państwa Woźniaków – mówi Ernest Ziemianowicz, pełnomocnik rodziny.

Tragiczny pożar. Sześć rodzin straciło cały dorobek życia

Gdy małżeństwo zaczęło remontować kupiony lokal, okazało się, że remont dachu sprzed lat został wykonany niewłaściwie. Dlatego na własny koszt dokonali poprawek. Następnie o zwrot części kosztów poprosili małżeństwo S. Ci odmówili i pozwali państwa Woźniaków o spłatę kredytu z 2011 roku. 

- Okazało się, że belki stropowe są w takim stanie, że dach grozi zawalaniem. Jego remont za czasów pani zarządcy, był tak zrobiony, że końcówki krokwi były spróchniałe. Pisałam do sąsiadów, żeby partycypowali, w sumie urosło to do 8 tys. zł. Ale oni nie zapłacili za to, więc po zakończonym remoncie musiałam podać ich do sądu, by zwrócili mi te pieniądze – relacjonuje Anna Woźniak.

- Od 2017 roku, od października ja płacę za nią. To wychodzi w granicach 10 tysięcy – mówi nam sąsiad Ryszard S.

- Dostałam informację od sąsiada, że kończą się już pieniądze na naszych funduszach i powinnam zacząć spłacać kredyt. Wytłumaczyłam, że ten kredyt nie jest mój – opowiada pani Anna. A jej mąż, Marian Woźniak, dodaje: - Jak się gmina wypięła, to on musiał płacić swoje i gminy.

Sześć lat walczy o 500+!

- Państwo Woźniakowie nabyli nieruchomość od gminy. Nabyli drugi udział, który był obciążony koniecznością spłaty za dach. Z perspektywy gminy fakt zawarcia aktu i sprzedaży przedmiotowej nieruchomości wyłącza możliwość ponoszenia kosztów związanych z opłatą zobowiązań za dach zaciągniętych przez wspólnotę. Jest to dług wspólnoty, nie gminy – tłumaczy Krzysztof Kapała, pełnomocnik urzędu miasta we Lwówku Śląskim.

Inaczej sprawę widzi pełnomocnik Woźniaków, Ernest Ziemianowicz: -  Gmina mogłaby wyciągnąć taki wniosek gdyby zapisy o tym, że za lokalem idzie dalsze zobowiązanie, były zawarte w jakimkolwiek dokumencie.

Pani Anna jest załamana. Liczy, że nie będzie musiała spłacać kredytu, który nie jest jej. Sąsiedzi jednak nie odpuszczają. Spór niebawem rozstrzygnie sąd.  

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX