Domy na terenie przemysłowym. Mieszkańcy mają problem

Problemy mieszkańców osiedla na terenie portu morskiego w Świnoujściu. Ich domy stoją na terenie przemysłowym, co jest zabronione. Tymczasem ludzie żyją tam od kilkudziesięciu lat. Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, jak to możliwe. Na całym zamieszaniu cierpią mieszkańcy.

Osiedle domków szeregowych na terenie portu morskiego w Świnoujściu. Decyzje urzędników sprzed lat bardzo komplikują życie obecnych właścicieli tych domów.

- Ta sytuacja sięga pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych, kiedy mieszkańcy otrzymali od przedsiębiorstwa usług dalekomorskich te lokale i od tego czasu ci ludzie tam mieszkają. Wcześniej były to obiekty hotelowe - powiedział Jarosław Jaz, rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Świnoujście.

- To nie są budynki będące we władaniu zarządu Morskich Portów. One owszem są w granicach portu, ale my do nich nic nie mamy - wyjaśnia przedstawicielka Zarządu Portów Morskich Szczecin-Świnoujście.

Odcięli gaz.  Fatalne warunki życia w komunalnej kamienicy

Ale tymi domami interesuje się nadzór budowlany. Pan Mieczysław Gospodarek próbował zalegalizować przybudówkę do swojego domu w Świnoujściu. Po 27 latach starań musi przybudówkę rozebrać.

- Mam nakaz rozbiórki i karę pieniężną w wysokości 40 tys. złotych - wyjaśnia mężczyzna. 

- Jeżeli rozbiorę te przebudówkę, to będę musiał przebudować mieszkanie, żeby można było w nim mieszkać - dodaje.

- Obiekt jest samowolą budowlaną. Ponieważ budowa nie jest zgodna z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, obiekt musi być rozebrany - wyjaśnia Kazimierz Hen z Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Szczecinie.

Jak się jednak okazuje, nie tylko przybudówka pana Mieczysława jest nielegalna. Niezgodne z przepisami są również domy stojące na osiedlu.

- Plan zagospodarowania przestrzennego nie przewiduje w tym miejscu mieszkań, bo jest to teren tylko przemysłowy - mówi Mieczysław Gospodarek.

Kamienica jak tykająca bomba. Obok straszy szkielet budynku

- Odwoływałem się przez 27 lat do wszystkich możliwych instancji, między innymi o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, żeby ten teren był mieszkalny, żebym mógł zalegalizować przybudówkę. Niestety było wszystko odmownie - dodaje mężczyzna.

- Ale ludzie są tu zameldowani, mieszkają tu. Jak to jest możliwe? Na to pytanie nie jest mi w stanie odpowiedzieć ani urząd miasta, ani nadzór budowlany - mówi pan Mieczysław.

Na tym samym portowym osiedlu mieszka pan Remigiusz. On i jego sąsiedzi walczyli o przekształcenie użytkowania wieczystego gruntu we własność prywatną. Urzędnicy odmówili. Tu też kłopotem okazał się przemysłowy charakter gruntów.

- Dzierżawa wieczysta jest. Miało być uwłaszczenie, obiecali nam to. Nie ma uwłaszczenia, bo jest teren przemysłowy - mówi Remigiusz Raczyński.

- Tego przekształcenia po prostu nie można dokonać wyłącznie z tego względu, że jest to teren przemysłowy - wyjaśnia Jarosław Jaz, rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Świnoujście.

Teren pod naszymi domami nie należy do nas. Dzierżawa wieczysta od daty zakupu 99 lat i koniec. Później mogą zrobić, co chcą - mówi pan Remigiusz.

Zgromadził bezdomnych w kawalerce. Piją, a on transmituje to w internecie

Kolejnym kłopotem jest prowadzona w ostatnich latach rozbudowa portu. Uciążliwe prace prowadzone są pod oknami mieszkańców osiedla.

- Tuż za płotem, koło naszego budynku znajduje się firma przeładunkowa, która przeładowuje kruszywa, inne materiały, kontenery prawdopodobnie też, dzień i noc. Hałas nie pozwala nam na normalne funkcjonowanie - mówi pan Mieczysław.

- Pani wiceprezydent powiedziała nam, że w ogóle nie powinniśmy tu mieszkać - dodaje pan Remigiusz.

Inni mieszkańcy osiedla nie chcą rozmawiać o swoich kłopotach: albo nie wierzą, że uda się coś naprawić, albo boją się pogorszenia sytuacji. Okazuje się bowiem, że zarząd portu może się o ich domy upomnieć.

- Taka sytuacja byłaby możliwa, port zdecydowałby się na wykorzystanie tych terenów pod inne inwestycje, wówczas należałoby zaproponować mieszkańcom lokale o podobnym standardzie w innym miejscu - wyjaśnił Jarosław Jaz, rzecznik prasowy prezydenta Świnoujścia. 

Mieszkańcy nie tracą jednak nadziei.

- Mam nadzieję, że powstanie tu spółdzielnia i może coś ugramy. Jako osoby indywidualne nie mamy żadnych szans - podsumowuje Remigiusz Raczyński.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX