Fetor, robactwo i awantury. Uciążliwy lokator z Wyszkowa
Lokator bloku socjalnego w Wyszkowie na Mazowszu zamienił swoje mieszkanie w melinę, z której wydobywa się fetor i robactwo. Mężczyzna nadużywa alkoholu, a libacje i awantury uprzykrzają życie sąsiadom. Za ścianą mieszka ojciec z trojgiem dzieci.
Ogromne rachunki. Ochrona przed podwyżkami cen gazu ich nie objęła
Są niemal jak rodzina. Oni zostali w Ukrainie
Wstrząsająca zbrodnia w Płocku. Ciała trojga dzieci w mieszkaniu
Pan Sławomir z Wyszkowa na Mazowszu jest samotnym ojcem trojga dzieci. W domu zastajemy go z dwiema córkami. Największym kłopotem rodziny jest sąsiad za ścianą.
- Od trzech lat wychowuję samotnie troje dzieci, syn ma czternaście lat, Sandra dwanaście i najmłodsza córka Patrycja sześć lat. Sąsiad zza ściany urządza awantury nocne, w ciągu dnia tak samo. To są libacje alkoholowe. On jest niepełnosprawny, nie może chodzić – tłumaczy pan Sławomir.
Sąsiad przyjął nas w swoim kompletnie zaniedbanym mieszkaniu.
- Przecież ja nic nie rozrabiam… Nie słyszałem, żeby sąsiedzi się skarżyli, ja nie rozrabiam – twierdzi pan Jerzy.
- Pan ma wysokie, jak na realia Wyszkowa i pomocy społecznej, świadczenia. Kwota, nawet jak są tam zajęcia komornicze, to i tak jest wysoka. Pan ma swoją emeryturę – słyszymy w wyszkowskim ośrodku pomocy społecznej.
Mężczyzna ma czworo dzieci, ale - jak twierdzi - musi radzić sobie sam. Jeden z synów pana Jerzego czasem się pojawiał, ale wtedy dochodziło do jeszcze większych awantur. Podczas nich demolowane było wyposażenie mieszkania.
- Od jakiegoś czasu ten problem jest nam znany. My jako administratorzy robimy wszystko, by to mieszkanie zabezpieczyć. Sąsiedzi wykazują, że są tam jakieś libacje, parę razy były wyważone drzwi. My te drzwi zabezpieczamy, odrobaczamy mieszkanie, bo są tam problemy czystości. Tylko to możemy zrobić – mówi zarządca budynku Iwona Gmurczyk.
- Jest smród i robactwo, od lat. Choć jest firma, która systematycznie pryska, co dwa miesiące, to wiadomo, że u tego pana jest tragedia w mieszkaniu. Syf i brud, on się nie myje, to robactwo jest wszędzie: w meblach, w pościeli, w łóżku. Mieszkam z trójką dzieci i te dzieci nie mogą wejść, bo on się rozłoży na korytarzu pijany, fetor z domu, dzieci nie mogą spać, bo są hałasy przez ścianę. Tragedia – wylicza pan Sławomir.
Niestety ani opieka społeczna, ani zarządca budynku nie dawali nadziei na szybką zmianę sytuacji. Uciążliwy sąsiad nie będzie eksmitowany.
- Mamy epidemię, nie możemy nikogo wyrzucić na bruk - przyznaje Iwona Gmurczyk.
- Pan został zgłoszony do gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych celem podjęcia działań doprowadzających do przymusowego leczenia – słyszymy w Ośrodku Pomocy Społecznej W Wyszkowie.
Kilka dni po realizacji tego materiału dostaliśmy informację, że uciążliwy sąsiad zmarł.