Górnik bez emerytury, mimo wypracowanych lat

Piotr Tyszka ma 60 lat. Jest Polakiem mieszkającym w Czechach. Ponad 31 lat mężczyzna przepracował pod ziemią jako górnik. Od dawna należy mu się emerytura, dawno też, bo w marcu 2020 roku, złożył wniosek o jej przyznanie. Ale decyzji z ZUS brak. Dlaczego?

Hawierzów to miasto leżące na wschodzie Czech, niedaleko Ostrawy. Ta spokojna okolica zdominowana jest przez przemysł ciężki. Miejscowość otaczają liczne kopalnie, zarówno te zamknięte jak i jeszcze działające.

Piotr Tyszka jest Polakiem od kilkunastu lat mieszkającym w Czechach. Mężczyzna ma 60 lat i jest emerytowanym górnikiem. Jednym z miejsc, gdzie pracował pod ziemią, była kopalnia "CSM Północ" w miejscowości Stonawa na czeskim Śląsku.

- Trzy lata temu doszło tu do tragedii górniczej, wybuchu metanu. Zginęło trzynastu górników. Ja też pracowałem, ale byłem na innej zmianie. Przed moją zmianą to się stało. Dziwne to poczucie jest. Wczoraj człowiek rozmawiał z kolegami a dzisiaj już ich nie ma – opowiada.

Uciekł do Rosji, udawał Włocha. Wpadł po 25 latach od brutalnej zbrodni

Zanim pan Piotr przyjechał do Czech, pracował w polskich kopalniach. Łącznie mężczyzna przepracował 31 lat pod ziemią.

- Ogólnie górnicze prace przygotowawcze, robiło się wymianę obudowy, drążenie nowych chodników, montaż, demontaż... Różne rzeczy. Nie jest to nic lekkiego. Drugi, inny świat, po prostu. Nie ma takiego życia, jak jest na powierzchni, jest to wszystko tam ograniczone powierzchniowo no i niebezpiecznie – tłumaczy Piotr Tyszka.

- Pan Tyszka był górnikiem, pracował na kopalniach i w tym momencie, po wymaganym okresie zatrudnienia, pracy górniczej, był uprawiony do wystąpienia z wnioskiem o przyznanie mu emerytury. Ta emerytura do tej pory nie została mu przyznana mimo tego, że z wnioskiem wystąpił w marcu 2020 roku – podkreśla radca prawny Jakub Sobczyk, pełnomocnik pana Piotra.

Problemem okazała się wymiana informacji między polskimi i czeskimi instytucjami.

- Pani w ZUS-ie powiedziała, że mam już ponad 25 lat przepracowane i na spokojnie należy się mi emerytura górnicza, ale ZUS potrzebuje moje ubezpieczone lata tutaj w Czeskiej Republice. Chociaż te wszystkie papiery mają, bo na świadectwach pracy jest to zapisane przez pracodawcę, że byłem tutaj ubezpieczony – komentuje Piotr Tyszka.

Kuriozalny wyrok. Pijany pieszy wtargnął na jednię, skazano kierowcę

- Muszę to z dużym żalem przyznać, że ta współpraca z instytucją słowacką i czeską przebiegała dość ciężko, a co istotne, i też rozumiem frustrację pana Piotra, dość długo. Wysłaliśmy w sumie 11 ponagleń, bo bez potwierdzenia okresu ubezpieczenia i co jeszcze ważniejsze, bez potwierdzenia rodzaju wykonywanej pracy, czyli tutaj praca pod ziemią, nie możemy ustalić prawa do świadczenia – tłumaczy Karol Jagielski z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

ZUS twierdzi, że kontaktował się z różnymi zagranicznymi firmami, które ubezpieczały pana Piotra na przestrzeni lat. Pytamy w jednej z nich, czy rzeczywiście podjęto taką próbę.

- Mam pozwolenie od pana Tyszki powiedzieć, że jest naszym klientem od roku 2006 do teraz. RBP jest to czeska firma, która zajmuje się ubezpieczeniem zdrowotnym. Szukaliśmy w naszej dokumentacji pocztowej i jest mi bardzo przykro, ale nie zarejestrowaliśmy żadnego pisma polskiego ZUS0u z prośbą o dokumenty tego pana – przyznaje Ivo Celechovsky, reprezentujący czeskie towarzystwo ubezpieczeń zdrowotnych RBP.

Ciężkie powikłania po małoinwazyjnym zabiegu

- Nie będę komentował wypowiedzi innego rzecznika. Być może z firmą RBP nie korespondowaliśmy, bo my co do zasady nie korespondujemy z firmami. Korespondencja z firmami to jest działanie wspomagające – odpowiada Karol Jagielski z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Tymczasem sprawa ciągnie się już ponad dwa lata. Tak się jednak złożyło, że gdy Interwencja zainteresowała się tematem, problem akurat udało się rozwiązać. ZUS poinformował nas, że pan Piotr lada dzień otrzyma decyzję w sprawie emerytury i wreszcie będzie mógł odpocząć. Jednak na razie wciąż musi pracować.

- Dzięki pracy mam mieszkanie. Mam dach nad głową. Dzięki pracy człowiek żyje. Jestem na magazynie Też praca fizyczna, ale lżejsza. Jestem już zmęczony tym czekaniem na to wszystko. To zależy tylko od ludzkiej uczciwości. Jak będą chcieli to wypłacą, jak nie będą chcieli, to po prostu nie wypłacą – podsumowuje Piotr Tyszka.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX