Koniec awantur. Zaczynają nowe życie
Udało się pomóc 30-letniej Darii Modro i jej córce, które żyły w jednym mieszkaniu z babcią 5-latki i jej obecnym mężem. Dochodziło do licznych awantur, nawet o używanie pralki. Po dwóch latach starań, warszawscy urzędnicy przyznali pani Darii inny lokal.
Sytuację rodzinną Darii Modro pokazywaliśmy kilka miesięcy temu. Młoda mama mieszkała w dwóch pokojach wraz ze swoją matką i jej obecnym mężem. W domu były awantury i przemoc. Najbardziej cierpiała 5-letnia córka pani Darii.
- Nie mogę wstawić swojej szafki, nie mam swoich mebli, nie mogę korzystać z pralki. Mama twierdzi, że to jest jej pralka i nie będę z niej korzystała. Jak chcę swoją pralkę, to mam sobie wstawić do swojego pokoju – opowiadała wówczas.
Córka oskarżyła ją o gwałt. Matka trafiła do więzienia
Po naszej interwencji oraz miejskich społeczników władze dzielnicy Wola ponownie rozpatrzyły sprawę. Pani Daria i jej córeczka mogą zacząć nowe życie. Kobieta jest pełna optymizmu, chce zapomnieć o koszmarnej przeszłości.
- Jest fajnie w nowym mieszkaniu. Mam rower i nie ma robaków. Sama idę do łazienki zrobić siusiu, umyć ręce i buzię – cieszy się 5-letnia Daria.
- Córka nie boi się wychodzić z pokoju. Nadrabiamy wypracowywanie poczucia bezpieczeństwa u niej, taki komfort życiowy, że może iść swobodnie sobie do kuchni, nie boi się. Może być po prostu sobą w swoim domu – tłumaczy pani Daria.
- Wszyscy jesteśmy ludźmi. Bardzo cieszymy się, że udało się pomóc komuś w trudnej sytuacji, zwłaszcza gdy w grę wchodzą dzieci – dodaje Mateusz Witczyński, rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Wola w Warszawie.