Tego sporu nie da się załagodzić! Sąsiedzka wojna
Sąsiedzka wojna w Lipnie w woj. kujawsko-pomorskim. Rodziny Kubackich i Orłamowskich są sąsiadami są od prawie ośmiu lat. Przez pierwsze pięć lat żyły w harmonii, jednak przez ostatnie trzy toczą ze sobą spór - na słowa, pięści i sądowe pozwy.
Do rękoczynów doszło m.in. podczas kłótni o zabawy dzieci, które grając w piłkę uderzały nią w płot Krzysztofa Orłamowskiego. Zdarzenie zarejestrował monitoring.
Córka oskarżyła ją o gwałt. Matka trafiła do więzienia
- Dzieci przychodzą do sąsiadów i grają sobie w piłkę. Jak ja zobaczyłem, że pani Kubacka woła dzieci do garażu i namawia, żeby psociły, żeby kopały tą piłką, no to postanowiłem iść do niej i porozmawiać, aby pilnowała dzieci, żeby nie niszczyły płotu. Tym bardziej, że dopiero postawiliśmy ten nowy płot – tłumaczy pan Krzysztof.
- Groził synowi szwagra, że go uderzy w pysk. Do 10-letniego dziecka, które tylko patrzyło na niego. On twierdzi, że chciał porozmawiać, no ale z takim impetem wybiegł, z rękoma… Co? Miałem czekać? I żeśmy się nie bili, tylko żeśmy się szarpali, jak widać na filmiku – mówi Paweł Kubacki.
Siedemnaście lat mieszkali w cudzym mieszkaniu. Doprowadzili je do ruiny
Sąsiedzki spór zaczął się od sprzeczki między córką państwa Orłamowskich a teściem pana Kubackiego o parkowanie samochodu.
– Kilkukrotnie zwracałem uwagę, żeby po prostu pani Daria nie parkowała tam, bo jest bardzo trudno przejechać. Tam jest bardzo wąziutka uliczka. No i się od tego praktycznie zaczęło. Teść siedział w samochodzie przy otwartej szybie i właśnie pani Daria buchnęła do niego. Z tego, co widziałem, to teść ją odepchnął, bo ruszyła z pięściami – opowiada Paweł Kubacki.
- Stwierdził, że nie może przejechać i ja odstawiłam ten samochód. Później mój synek, żegnając się z dziadkami biegł, ja widziałam, że pan Grabowski już podjeżdża, chciałam wziąć go za rączkę i odejść. Pan Grabowski wtedy powiedział: „z drogi, dziwko” i zaczęła się szarpanina – twierdzi Daria Krych, córka państwa Orłamowskich.
Sąsiednia kamienica nie przetrwała. 80-latka drży o życie
Sąsiedzi oskarżają się o wszystko: od kradzieży srebrnego łańcuszka poprzez złe parkowanie samochodu i zniszczenie mienia aż po pobicie. Wszystkie sprawy trafiły na sądową wokandę, jednak jak dotychczas wyrok zapadł tylko za uszkodzenie samochodu teścia pana Kubackiego przez córkę państwa Orłamowskich.
- Ja bym tylko chciał, żeby tu był spokój i cisza. Żeby po prostu nie czepiali się mnie, żony, a tym bardziej dzieci. Mogę podać rękę, ale to tylko, żeby był po prostu spokój, bo chciałbym – mówi Paweł Kubacki.
Mimo że pan Kubacki był nawet skłonny podać rękę panu Orłamowskiemu, to żona i córka tego drugiego kategorycznie się temu sprzeciwiły.