Wyrok nie dotarł do urzędników. Nadal ma płacić za ojca
Pan Piotr otrzymał od złotoryjskiego MOPS-u decyzję, zgodnie z którą został zobowiązany do comiesięcznych opłat za DPS swojego ojca. Pan Piotr tłumaczył urzędnikom, że go nie zna, nigdy nie było między nimi żadnej więzi, nie utrzymywali kontaktu. Po skierowaniu sprawy do sądu wydano pozytywną decyzję dla pana Piotra i zwolniono go z opłat. Jednak urzędnicy twierdzą, że nic nie wiedzą o wyroku.
46-letni Piotr Pupko mieszka niedaleko Legnicy. Ostatnie cztery lata były dla mężczyzny wyjątkowo trudne. Najpierw został obciążony kosztami pobytu swojego ojca w domu pomocy społecznej, a następnie popadł przez to w kłopoty finansowe. Niedawno okazało się, że urzędnicy nie mieli racji, a pan Piotr nie musi sponsorować swojego ojca.
- Cztery lata, od 2018 roku to jest ciężki okres w życiu mojej rodziny. Chcemy szybko zapomnieć o ciągłym stresie i czekaniu na kolejne pismo - mówi Piotr Pupko.
- Urząd przy każdym moim odwołaniu stwierdzał, że nie mam racji. Jednak w decyzji WSA wygląda to zupełnie inaczej. Rozprawa zakończyła się dla nas pozytywnie - tłumaczy nasz rozmówca.
Był nękany przez sąsiadkę. Doczekał się nowego mieszkania
Pan Piotr nigdy nie przestał walczyć z krzywdzącymi dla niego decyzjami urzędników. Rok temu, gdy wspólnie spotkaliśmy się w magistracie w Złotoryi, urzędnicy deklarowali sumienne rozpatrzenie sprawy ponownie. Niestety nadal żądali kilkuset złotych miesięcznie. Na życie rodzinie bardzo często brakowało pieniędzy.
Piotr Pupko od początku nie chciał płacić za DPS swojego ojca, którego nie widział od 40 lat. Dlatego skierował sprawę do sądu.
- Dochodziło do tego typu absurdu, że w przypadku rodzica, który nie utrzymywał z rodziną kontaktu, nie płacił alimentów, ośrodki pomocy społecznej szukały osób, które zapłaciłyby za pobyt tych osób w DPS - wyjaśnia pełnomocnik pana Piotra Ernest Ziemianowicz.
W maju tego roku w sprawie nastąpił przełom. Sąd uznał, że pan Piotr nie musiał płacić za pobyt swojego ojca w DPS.
- Wrocławski sąd zakwestionował sposób interpretacji przepisów ustawy o pomocy społecznej. Organy w sprawie wykluczyły przyjęcie za uzasadniony szczególnie przypadek w sytuacji, w której relacje między pensjonariuszem a krewnym wykluczały możliwość zwolnienia. W ramach szczególnie uzasadnionych okoliczności mogą być również ujmowane sytuacje związane z wyjątkowo rażącym zaniedbywaniem obowiązków rodzicielskich przez pensjonariusza DPS względem osoby zobowiązanej - informuje Mirosława Rozbicka-Ostrowska, Rzecznik Sądu Administracyjnego we Wrocławiu.
Wojna o transport w Karpaczu. Kto podpalił autobusy?
Okazuje się, że pomimo pozytywnego rozstrzygnięcia sądu, MOPS nadal nalicza opłaty za pobyt ojca w DPS-ie. Próbowaliśmy ustalić dlaczego.
W otrzymanym oświadczeniu podpisanym przez Martę Piędel - kierownika MOPS w Zołotoryi - czytamy:
„MOPS w Złotoryi na dzień 25.07.2022 r. nie jest w posiadaniu żadnego wyroku Sadu Administracyjnego w sprawie ponoszenia odpłatności przez Pana Piotra Pupko za pobyt ojca w DPS. W związku z tym, iż w sprawie (…) trwa postępowanie wyjaśniające (…) pan Piotr Pupko nie ma zadłużenia w opłatach za DPS.”
O wyjaśnienie sprawy ponownie poprosiliśmy burmistrza Złotoryi. Robert Pawłowski twierdzi, że nie zna wyroku sądu. Zapewnia jednak, że będzie on respektowany.
- Ja nie mogę inaczej zrobić. Natomiast dziwi mnie, dlaczego ja nic o tym nie wiem - dodaje burmistrz Złotoryi.
Tuż przed emisją reportażu do pana Piotra przyszła kolejna decyzja MOPS-u. Według urzędników nadal powinien ponosić comiesięczne koszty za pobyt swojego ojca w domu pomocy społecznej. O wyroku sądu nikt nawet nie wspomina. Pan Piotr ma zamiar dalej walczyć. Tym razem o zwrot poniesionych niesłusznie kosztów.
- Niech ten człowiek sobie żyje spokojnie. Nie będę tej osobie życzył niczego złego. Niech sobie tam żyje spokojnie. Niech tak pozostanie - podsumowuje pan Piotr.*
*skrót materiału