Hałas i drgania. Ciężki sprzęt od miesięcy jeździ im pod oknami

Zakłócenia ciszy nocnej, pękające ściany budynków i pędzące pod oknami kamienic ciężarówki. To codzienność mieszkańców bytomskiej dzielnicy Bobrek. Bezsilni lokatorzy postanowili walczyć z hałasem, który w październiku ubiegłego roku zmienił ich życie w koszmar, a ich domy doprowadza do ruiny.

To jest makabra. Pijąc kawę o 5:00, czy po 6:00, słyszę jak mi zaczyna wszystko dudnić. Oni jadą 50-60 km/h, nie hamują - opowiada Aniela Urbańska, mieszkanka dzielnicy.

- Dzisiaj jeżdżą od 6:30 rano, co 15 minut - dodaje inna mieszkanka Bernarda Saban.

Jej sąsiadka, Jadwiga Kiszyl pokazuje nam pęknięcia w swoim mieszkaniu. Kobieta twierdzi, że to efekt częstych przejazdów ciężarówek.
- Tu idzie takie pęknięcie, to zakryliśmy tapetą. Wszystko świeże, po remoncie. Robimy go dwa razy do roku - tłumaczy Jadwiga Kiszyl.

- Najbardziej chodzi o dzieci. Oni są tak rozpędzeni, że nie ma opcji. Trzeba odskakiwać, bo nie patrzą na nic - mówi z kolei Anna Wasyłek.

ZOBACZ: Walczą z chirurgiem plastycznym

28-letni pan Bartłomiej jest niewidomy, nie mówi. Cierpi na dziecięce porażenie mózgowe i padaczkę. Ostatnie kilka miesięcy były dla niego ciężkie. Powodem są hałasujące ciężarówki. Częściej niż zwykle dostaje ataków epilepsji i paniki. 62-letnia pani Bernarda nie może patrzeć jak syn cierpi.

- Jak takie cztery ciężarówki przejadą jedna za drugą, to jest horror. On ma padaczkę, więc gdy go wybudzają rano, może dostać ataku. Nie idzie tego znieść - mówi Bernarda Saban.

W bytomskim urzędzie miasta dowiedzieliśmy się, że ciężarówki wywożą ziemię z miejskiej działki. Niestety urzędnicy nie byli świadomi, że kursujące samochody aż tak bardzo przeszkadzają mieszkańcom. Obiecali pomóc.

- Właścicielem terenu przy ulicy Niemcewicza, na którym dokonywana jest rozbiórka hałdy, jest Gmina Bytom. Teren jest dzierżawiony przez przedsiębiorcę, który dokonuje rozbiórki tej hałdy. Ona była porośnięta około 200 drzewami. Przedsiębiorca dostał zezwolenie, by wywieźć odpady znajdujące się w tej hałdzie i zrekultywować ten teren - informuje Małgorzata Węgiel, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Bytomiu.

ZOBACZ: Toksyczny dym nad okolicą. Wokół agroturystyka i ekologiczne uprawy

Podczas interwencji zwróciliśmy uwagę, że z miejskiej działki, na której prowadzona jest rekultywacja, jest alternatywny wyjazd. Co prawda na czas naszej wizyty został zablokowany, ale urzędnicy deklarują, że w przyszłości ciężarówki mogą jeździć właśnie tędy, omijając osiedle mieszkalne.

- Wiemy też, że po naszych prośbach przedsiębiorca stara się, aby skorzystać z dodatkowej możliwości wyjazdu. Może on prowadzić te prace między godziną 6 rano a 18, ale obiecał, że ograniczy godziny pracy - tłumaczy Małgorzata Węgiel, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Bytomiu.

Zmęczeni mieszkańcy tracą nadzieję na odzyskanie spokoju. Ustaliliśmy, że obecnie prowadzone prace zakończą się jeszcze w tym roku. Jednak kolejne – na innej działce – będą prowadzone już od wiosny. Mieszkańcy liczą, że wtedy ciężarówki nie będą jeździły pod ich oknami.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX