Awantury i alkohol. Dzicy lokatorzy przejęli mieszkanie
Tomasz Owczarek walczy z dzikimi lokatorami, którzy bezprawnie zajmują jego mieszkanie w Poznaniu. Nie płacą czynszu, nie regulują opłat, organizują za to libacje alkoholowe. Sąsiedzi skarżą się na nocne awantury, zaśmiecanie i spanie na klatce schodowej. Pan Tomasz wypowiedział umowę najmu, od marca czeka aż sąd zajmie się jego sprawą.
Tomasz Owczarek mieszka w domu rodzinnym w Poznaniu. Po śmierci rodziców przeprowadził się tam, żeby się nim opiekować. Swoje mieszkanie, również w Poznaniu, wynajął w 2016 roku. Wtedy nie mógł przypuszczać jakie będą tego konsekwencje.
- Wynająłem mieszkanie kobiecie, do której późnej przyszedł partner i zamieszkali razem. Przez pewien okres było w miarę dobrze. Chociaż też musiałem się prosić o zapłatę. To 1300 złotych razem z czynszem plus liczniki czyli gaz, prąd – opowiada.
ZOBACZ: Rekord mechanika. Półtora roku naprawia auto!
Mimo że kwota za wynajem jest bardzo niska, to lokatorzy postanowili, że nie będą płacić za nic. Trwa to już ponad rok. Straty właściciela mieszkania to prawie 29 tys. zł.
- Bardzo współczuję temu panu, bo to jest po prostu coś niebywałego. Teraz mieszka tam sześć osób. To jest taki darmowy hotel dla tych, co nie mają gdzie mieszkać – słyszymy od sąsiadki pana Tomasza.
- Żeby samemu się nie zadłużać, muszę robić opłaty. Szczególnie do administracji. Sąsiedzi też się skarżą na tych ludzi, bo zakłócają spokój. Kłócą się nawet w nocy. Ta kobieta czasami nie chce wpuścić tego mężczyzny do domu. Śpi na klatce z psem, ten pies szczeka – opowiada pan Tomasz.
- Cały czas były awantury: w dzień, w nocy, ciągle. Drzwi przecież wyrwali ostatnio od mieszkania. Siedzą przy świeczkach. Jest strach, że przyjdzie pijany i co? Spalimy się wszyscy? – pyta jedna z sąsiadek.
ZOBACZ: Fatalny remont komina. Nie mogą palić w piecu
Tomasz Owczarek w naszej obecności postanawia dostać się do mieszkania. Okazuje się, że zamki zostały wymienione. Mimo że mężczyzna wyraźnie słyszy, że któryś z lokatorów jest w środku, na jego wezwania nikt nie odpowiada. - Tak jest zawsze. Ja tu stoję jak idiota na tej klatce - komentuje.
- Siedzą na klatce schodowej i się kłócą. Śpiwór, nie śpiwór, butelki po piwie – narzeka na kolatorów sąsiad pana Tomasza.
Właściciel mieszkania w lutym tego rok wypowiedział lokatorom umowę najmu. To jednak nie przyniosło żadnych rezultatów. Dzicy lokatorzy dalej okupują lokal i dalej za nic nie płacą. W sądzie ma odbyć się sprawa o eksmisję koczowników. Kiedy? Tego pan Tomasz jeszcze nie wie, czeka.
- Ja nie chcę żadnych pieniędzy, żeby tylko sobie poszli. Niestety nie mogę się tego doprosić. Nie ma na razie wyroku sądu, to mają prawo przebywać. No takie jest polskie prawo – podsumowuje Tomasz Owczarek.