Niesłusznie zwolniony z pracy. Starostwo nie wypłaciło odszkodowania

Zawodowy kierowca Krzysztof Siek przez cztery lata pracował w biłgorajskim starostwie. Gdy wrócił do pracy po wyleczeniu złamanej nogi, zaproponowano mu inne, słabiej płatne stanowisko. Mężczyzna nie zgodził się i został zwolniony. Niesłusznie. Sąd zasądził panu Krzysztofowi odszkodowanie, ale urząd od dwóch lat nie wypłacił mu ani złotówki.

Pan Krzysztof Siek ma 42 lata. Mieszka w Biszczy – małej wsi niedaleko Biłgoraja. Jest zawodowym kierowcą. Przez cztery lata pracował w biłgorajskim starostwie. Jak twierdzi, w tej chwili nie jest tam jednak mile widzianym gościem.

- W starostwie pracowałem prawie przez cztery lata. Wspominam ten czas bardzo dobrze, ale teraz czuję do tego miejsca wyłącznie niesmak – opowiada.

Wszystko zaczęło się we wrześniu 2018 roku. Pan Krzysztof miał wtedy wypadek, doznał poważnego złamania nogi. Przeszedł operację. Przez trzy miesiące przebywał na zwolnieniu lekarskim.

- Miał w środku płytkę tytanową, cztery śruby, więc to było takie dość poważne złamanie. To się zbiegło w czasie z wyborami, bo jak wrócił, był już nowy starosta, może tydzień lub dwa – wspomina Jadwiga Siek, matka pana Krzysztofa.

ZOBACZ: Jego słowa zszokowały Polskę. Adwokat o zderzeniu z „trumną na kółkach”

W czasie kiedy mężczyzna leczył kontuzję, w urzędzie pojawił się nowy starosta. Niedługo po tym pan Krzysztof wrócił do pracy. Szybko okazało się jednak, że powrót na stanowisko nie będzie tak prosty, jak sądził. Nowe władze miały bowiem wobec pana Krzysztofa zupełnie inne plany.

- Zaproponowano mi, że będę pracownikiem gospodarczym w szkole. Chodzi o to, że pensja była wówczas dużo niższa. Miałem test kompetencji zawodowej, który został nam przeprowadzony bez zapowiedzi… Na 20 pytań odpowiedziałem dobrze. O cztery pytania za mało, niż wymagano, ale drugi z kierowców zdał ten test słabiej. On został, a mnie zwolniono – mówi Krzysztof Siek.

- Jak on mi powiedział, że będzie zarabiał 2000 zł, to ja mówię: chłopie, to ty się zwalniaj, bo ty masz papiery. Jesteś kierowcą zawodowym, znajdziesz sobie pracę dobrze płatną. A nie takie przynieś, wynieś, pozamiataj – komentuje Jadwiga Siek.

Pan Krzysztof skierował sprawę do sądu. Oskarżył Starostwo o bezpodstawne zwolnienie z pracy. Sąd przyznał mu rację. Nakazał wypłacić mężczyźnie odszkodowanie w wysokości ponad 12 tysięcy złotych. Od tamtej pory minęły dwa lata. Wyrok jest prawomocny. Pan Krzysztof wciąż nie dostał jednak nawet złotówki.

- Tutaj wskazał sąd, że należność powinno wypłacić starostwo, które de facto samo w sobie nie posiada osobowości prawnej. Nawet gdyby komornik uparł się, żeby egzekwować ze starostwa, to starostwo nie ma majątku. Nie ma nic – tłumaczy Katarzyna Ryń-Kowalska z Izby Komorniczej w Lublinie.  

ZOBACZ: Urzędnicy pozbawili seniorkę dostępu do mieszkania!

O wyjaśnienia poprosiliśmy Katarzynę Kobel ze Starostwa Powiatowego w Biłgoraju:

Jak w skrócie wyglądały okoliczności rozwiązania umowy o pracę z panem Krzysztofem?

Wie pan co, nie jestem w posiadaniu takich informacji.

No, przecież pracował tutaj, w starostwie…

Tak, ale ja wtedy jeszcze nie pracowałam. Wiem, że pracował i że tę pracę stracił.

Z jakiego powodu?

Tego nie wiem dokładnie.

Ale to było w pytaniach, które pani wysłałem…

Wydaje mi się, że został po prostu zwolniony z pracy.

Pan Krzysztof twierdzi, że został zwolniony z pracy niesłusznie. I tę sprawę skierował do sądu…

Tak. I sąd rozstrzygnął sprawę…

Na niekorzyść Starostwa… Nie zapłacicie mu tych pieniędzy, bo nie możecie tego zrobić, tak?

Tego nie wiem, czy będą wypłacone, czy nie.

Ale mówi pani, że was ten pozew nie dotyczy…

Ja nie mówię, że nie dotyczy, tylko z wyroku sądu wynika, że raczej ze starostwa powiatowego w Biłgoraju ten pan nie otrzyma.

ZOBACZ: Rzuciły się na nich trzy psy. To nie pierwszy taki atak

Starosta nie zdecydował się porozmawiać z nami przed kamerą. Po naszej wizycie w urzędzie udało mu się jednak znaleźć rozwiązanie problemu. Kilka dni temu zaproponował panu Krzysztofowi oficjalną ugodę. Na jej mocy mężczyzna ma wreszcie otrzymać swoje pieniądze.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX