Mieszkańcy nie dowierzają. Ksiądz zlikwidował boisko

Od ponad roku trwa zażarta walka mieszkańców Góry pod Płockiem z nowym proboszczem. Zaczęło się od zamurowania bramy wjazdowej na cmentarz, a teraz proboszcz pozbawił miejscowy klub… boiska. Interweniowała nawet policja.

- Odbyło się spotkanie przy kościele, które dotyczyło bramy, którą nam ni stąd ni z owąd zamurował. I powiedział, że tak jest świetnie. Było mnóstwo policji. Jest 200 osób przed kościołem, a ksiądz bezczelnie kłamie, że to powiat nakazał mu zamurować tę bramę. On uważa, że ma ciemnogród przed sobą i co powie, to tak będzie. A naszego pozwolenia na to nie ma – opowiada Jarosław Woliński, prezes GKS Góra.

- Jako radny zapewniam, że nigdy starostwo nie wydało zgody na to, by zamurowywać bramę. Dokumenty oglądałem osobiście, byłem ze świadkami, to nie jest prawdą – podkreśla powiatowy radny Bogdan Marczak.

ZOBACZ: Nie płacą i nie chcą się wyprowadzić. Cały blok ma ich dość

Mateusz Jankowski w GKS Góra gra od 19 lat. W 2016 roku był jednym z inicjatorów utworzenia tu boiska. Udało się. Miejscowy proboszcz wydzierżawił klubowi działkę za kościołem. Przez pięć lat nie było problemu z użytkowaniem terenu - do czasu aż w parafii pojawił się nowy proboszcz.

- Kilka lat temu tu były same chaszcze. Pola uprawnego to może było dwa, trzy metry. Nie więcej. Jakieś śmieci, ogólnie takie pobojowisko. Gdy powstał klub, graliśmy w Staroźrebach, ale wiadomo, że każdy chce grać u siebie. Wyszliśmy z inicjatywną do poprzedniego księdza proboszcza. Zgodził się i zrobiliśmy to boisko w dwa lata. Pracowaliśmy społecznie, nikt nam nie dał nam nawet złotówki – wspomina Mateusz Jankowski

- Konflikt narósł półtora roku temu, gdy ksiądz proboszcz zaczął porządkować sprawy w dokumentach parafii. Doszukał się umowy, która zawarta była między gminą, klubem a parafią na użyczenie boiska, że w ewidencji gruntów i budynków widnieje ono jako ziemia rolna, a nie boisko – mówi Kamil Groszewski, wójt gminy Staroźreby.

Jak podkreśla, „wszystko zależy od tego, kto interpretuje dane dokumenty”.

- W świetle prawa jest to ziemia rolna, która powinna być uprawiana. Z drugiej strony na tej ziemi jest tylko trawa. Nie ma żadnych budowli. W mojej ocenie boisko może funkcjonować - zaznacza.

ZOBACZ: Kupili segmenty, część terenu zabiorą drogowcy

Mieszkańcy Góry twierdzą, że nowy proboszcz podzielił społeczeństwo. Zdecydowana większość protestuje przeciwko niezrozumiałym decyzjom duchownego. Obecnie miejscowy klub nie ma gdzie rozgrywać swoich meczów. A treningi prowadzone są na tutejszym skwerze.

- Poprzedni ksiądz zgodził się, żeby boisko było. Rada parafialna zgodziła się, biskup przyjechał, poświecił, „tacę” wziął. Wszystko grało. Jeżeli zabiera boisko młodzieży, to będą piwko chlali, a on będzie z ambony krzyczał: ochlejusy. Powinien im pozwolić grać – uważa Jan Klepczarek, miejscowy kibic.

- Myślę, że jemu nie chodzi o pieniądze. Ja proponowałem pieniądze, że jeżeli trzeba płacić dzierżawę, to my będziemy płacić – zaznacza Jarosław Woliński, prezes GKS Góra.

Dwukrotnie próbowaliśmy porozmawiać z księdzem Pawłem. Niestety, bezskutecznie. Mieszkańcy liczą, że uda się odzyskać boisko.

*Po realizacji reportażu dostaliśmy informację, że kuria w Płocku zdecydowała się sprzedać ten teren gminie. Jeśli cena będzie rozsądna, to jest szansa, że boisko w miejscowości Góra niebawem znów się pojawi.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX