Bloki socjalne w Olsztynku bez dodatku do opału!
Kilkadziesiąt rodzin z bloków w Olsztynku nie dostało dodatku do opału, mimo że większość z nich od lat ogrzewa mieszkania piecami na węgiel i drewno. To mieszkania socjalne, dla rodzin każda pomoc jest ważna. Okazuje się, że pieniędzy nie ma, bo administrator zgłosił w bloku ogrzewanie elektryczne.
- Jest to mieszkanie socjalne, więc nie jest to łatwe życie, mam małe dochody, troje dzieci, utrzymujemy się z jednej pensji – opowiada Joanna Winiarczyk.
- Mieszkam tu od początku, jak tylko powstał ten budynek, czyli około 15 lat. Kominek zainstalowałem dopiero teraz, na zimę, jeszcze nie jest skończony. Wcześniej ogrzewałem „kozą” – opowiada Jerzy Jankowski.
- Zgodnie z umową, zgodnie z pierwszymi umowami, ci ludzie dostali ogrzewanie elektryczne i wybudowane były te budynki z ogrzewaniem elektrycznym. Jeżeli ktoś zmienił sposób ogrzewania, musiał dopełnić formalności – informuje Kazimierz Borkowski, kierownik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Olsztynku.
ZOBACZ: Tragiczny pożar. Dwa lata czekają na remont kamienicy
Pani Renata mieszka z ośmiorgiem dzieci, sześcioro jest niepełnoletnich. Kilka lat temu zainstalowano jej piec, który kupiła jedna z organizacji charytatywnych.
- Mój piec jest założony przez Caritas, więc te wszystkie zgody były. Cokolwiek musimy zrobić tu w mieszkaniu, musi być zgoda zarządcy – podkreśla Renata Małż.
Danuta Popielewska jest emerytką. Swoje niewielkie mieszkanie ogrzewa małym piecem – „kozą”. Chciałaby dokupić drewna na resztę zimy.
- Na początku ogrzewałam piecem elektrycznym. W tamtych czasach, w roku 2005 roku nie starczało pieniędzy, więc postaraliśmy się o „kozę” i od tej pory tak palimy – mówi pani Danuta.
- Tutaj chodzą różne komisje, wchodzą różni ludzie: i kominiarze wchodzili, i przez te 12 lat tu było dużo różnych kontroli. I kominek nie był chowany przecież – zauważa Joanna Winiarczyk.
ZOBACZ: Wciąż nachodzi ją były partner. Siedem lat temu dostał nakaz eksmisji
Dlaczego mieszkańcy nie dostali pieniędzy na zakup opału? Okazało się, że administrator bloków zgłosił w ewidencji emisyjności budynków, że lokale ogrzewane są elektrycznie.
- Wszyscy dostali ogrzewanie elektryczne. Ja nie mam odnotowanych zmian. Jak ludzie palili piecami, to robili to samowolnie – twierdzi Kazimierz Borkowski, kierownik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Olsztynku.
- Dostałam zaświadczenie, że dodatku nie dostanę, bo widnieje w deklaracji, że ogrzewam się elektrycznie, co nie jest zgodne z prawdą. Złożyłam dokument, że jest to wniosek niezgodny z prawdą, że odkąd tu mieszkamy, to ogrzewamy się na opał stały i że żądamy wypłaty. W końcu dostałam dodatek węglowy, musiałyśmy złożyć stosowne papiery od kominiarza o prawidłowości zainstalowania pieca – mówi Jagoda Federewicz, lokatorka domu.
- Złożyłam zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarządcę, czyli poświadczenia nieprawdy. Po przesłuchaniu mnie śledztwo zostało wszczęte, objęte jest postepowaniem prokuratorskim – mówi Wiesława Filipkowska, działaczka społeczna.
- Do tej pory ogrzewałam się w ten sposób, nikt tego zakazu nie wydał, więc ja uważam, że te pieniądze mi się należą – podsumowuje Joanna Winiarczyk, lokatorka bloku.