Śmierć 16-letniego Eryka z Zamościa. Mieszkańcy wstrząśnięci
16-letni Eryk został pobity na śmierć 28 lutego w centrum Zamościa. Oprawcami okazali się inni nastolatkowie. Prokuratura postawiła już zarzuty. Matka 16-latka ma nadzieję, że oprawcy jej syna poniosą odpowiedzialność za swoje czyny, a śmierć Eryka będzie przestrogą na przyszłość dla młodzieży.
Eryk miał 16 lat i całe życie przed sobą. Uczył się w technikum ekonomicznym w Zamościu. Trzy lata temu zmarł jego ojciec. Od tego czasu Erykiem zajmowała się matka. Kobieta starała się, by synowi niczego nie brakowało - przede wszystkim miłości i rodzinnego ciepła. Teraz opłakuje jego śmierć.
- Eryk był bardzo dobrym, pogodnym dzieckiem. Wysportowany, w ogóle nie było z nim kłopotów wychowawczych, nieźle się uczył - mówi Iwona Romanowska, matka Eryka.
- To był chłopak na poziomie, to był chłopak kulturalny. Tworzył muzykę, razem graliśmy na gitarach - dodaje Tadeusz Kasprzak, partner pani Iwony.
ZOBACZ: „W instrybutor nie strzel”. Kobieta z nagrania przerywa milczenie
Matka Eryka twierdzi, że jej syn nie wspominał nic o problemach z rówieśnikami.
28 lutego Eryk wracając ze szkoły został zaatakowany przez grupę nastolatków. Był bity i kopany. Według śledczych śmiertelny cios zadał 17-letni Daniel G.
- To on zadał pokrzywdzonemu kopnięcie w głowę, co skutkowało zgonem - wyjaśnia Artur Szykuła, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Chociaż do dziś powód napaści nie jest znany, śledczy mają pewne podejrzenia.
- Z naszych ustaleń wynika, że powodem było rzekome rozpowszechnianie wiadomości o jednej z osób zatrzymanych na terenie szkoły - mówi przedstawiciel prokuratury.
ZOBACZ: Pracownica GOPS przywłaszczyła żywność dla potrzebujących? Prokuratorskie postępowanie
Matka Eryka dowiedziała się o śmierci syna od policjantów.
- Powiedzieli, że Eryk został zamordowany, że nie żyje. Ja w to nie wierzyłam. Dlatego chciałam zobaczyć dziecko, by upewnić się, że to na pewno jest on i że nie było pomyłki – opisuje pani Iwona.
- Eryk miał ślady pobicia. Miał pękniętą wargę, złamany nos i zapadniętą tchawicę. Z tego powodu się udusił - wyjaśnia matka 16-latka.
Kilka godzin po zdarzeniu policja zatrzymała sprawców. To także nastolatkowie. 17-letni Daniel G., 16-letni Arkadiusz P i Szymon J. oraz ich rówieśniczka Gabriela P. Wszyscy usłyszeli zarzuty.
- 17-latek usłyszał zarzuty udziału w pobiciu oraz pozbawienia życia. Maksymalny wymiar kary, który grozi podejrzanemu, to 25 lat pozbawienia wolności - mówi Artur Szykuła, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
- 16-latkowie usłyszeli natomiast zarzuty popełnienia czynu karalnego. Wobec nich skierowaliśmy do sądu wniosek o zastosowanie środka izolacyjnego w postaci umieszczenia w schronisku dla nieletnich - dodał.
ZOBACZ: Urzędnicy odmawiają zasiłku. Sugerują oddanie syna do placówki
Zabezpieczony został też miejski monitoring. Nieoficjalnie wiadomo, że może być na nim widoczny moment pobicia, choć służby temu zaprzeczają.
- Na podstawie nagrań z monitoringu możemy tylko stwierdzić, co było przed i po. W tracie - nie - powiedział Marian Puszka, Komendant Straży Miejskiej w Zamościu.
Próbowaliśmy porozmawiać z rodzicami Daniela G. Nie otworzyli nam nawet drzwi. Natomiast rodzice zwolnionej Gabrieli twierdzą, że ich córka przechodzi załamanie nerwowe.
- Sprawa jest w toku, wszystko będzie wyjaśniane. Córka jest w złym stanie psychicznym - powiedział ojciec Gabrieli P.
ZOBACZ: Najpierw tajemnicze zaginięcie, później bestialska zbrodnia
Zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami Zamościa. W poniedziałek odbył się pogrzeb 16-latka. Pani Iwona i jej partner chcą poznać prawdziwe powody, które doprowadziły do pobicia i śmierci Eryka. O postępach w śledztwie zamierzają informować na utworzonym kanale w internecie. Pani Iwona ma nadzieje, że nastolatkowie odpowiedzialni za śmierć jej syna poniosą karę. A zdarzenie będzie przestrogą dla innych.
- Współczuje tym rodzicom, o ile są normalni. Ja nie wiem, czy bym potrafiła żyć z takim wstydem - mówi Iwona Romanowska.
- Jakiej kary oczekuję? Minimum dożywocia. Z karą śmierci włącznie. Skoro ktoś mógł zabić moje dziecko, to dlaczego nie? Jeżeli wyjdą za jakieś dobre sprawowanie, to zrobią to znowu. Oni nie będą lepsi - podsumowuje kobieta.